do dupy jest.
Nie dam rady sie teraz odchudzac.
*****!
jem co popadnie.
Tylko po co mi to :/
Wersja do druku
do dupy jest.
Nie dam rady sie teraz odchudzac.
*****!
jem co popadnie.
Tylko po co mi to :/
wpadlam sie przywitac i zyczyc milej soboty;*
Hej!!!! Dawno mnie tu nie bylo bo musialam wyjechac... Co slychac Armidko???? Widze ze kilogramy ciągle w dół :)
hm... jednak o tobie pamiętamy :wink:
armidko...kurcze zagłusz tego doła i uruchom pełnowartościowego dauna, on jest o niebo lepszy 8) :lol:
kurcze, jak ty to zrobiłaś że zjechałaś tyle kg a teraz jajo??
Dzsiaj:
Ś: Danio jakies xD
SQL: duza grahamka z szyneczka i papryka
O: fasolka szparagowa
Podw: duuuuuuuze jabłko, szklanka płatków na sucho xD
K: Serek wiejski z jogurtem...
Hmmm.. cholera jasna bo ja nie moge przytyć xD
A dzisiaj nawet nie na siłe.. taki wewnetrzny hamulec i satysfakcja.. i dobrze mi..
Podsumowanie dnia.. jakos dzisiaj wszystko ze mna wporzadku..
chyba sie ogarniam xD
Pedze na angola.. bede pozniej :*:*:*:*:*
Witam;*
no aldnie sobie radzisz:D
tak trzymac:D
buziak;*
noooo, aż przyjemniej:)
będzie dobrze laska:)
a to sprawczyni wczorajszego zamieszania:
http://images1.fotosik.pl/198/5887fb24f165f4dem.jpg
hmmm...czyli dalej nie wracasz do pamiętnika??
ale myślę że to już niedługo :wink:
Dzisiaj
7:20
Kawa z mleczkiem i słodzikiem
8:50
Duza grahamka z hochlndem light
12:00
Średnie jabłko
na obiad będzie fasolka szparagowa, na kolacje serek wiejski..
Ja czub jestem.
Sens w tym ze wszystko przemija... człowiek smutny jest tak cholernie wrażliwy i moze znaleźć w sobie dużo siły, bo tylo wtedy może dotknąć swojego wnętrza..
Duuuuuuuuuuuuuzo jeszcze przede mna :D
Ciekawe na jak długo starczy mi jeszcze nadziei.. każdego dnia od nowa..
Chciałabym żyć tak żeby nie zastanawiać się co będzie jutro.
A że popełnie jakiś błąd?
Chyba bez nich się nie da... chyba tak musi być..
WPADNIE WIECZOREM!
Cos jeszcze dorzucę do jadłospisu.. chyba sobie jajecznice zaraz zrobie bom głodna..
Witam;*
no jajecznice mozesz sobie dozucic:D ja nad sensem czlowieka tez sie kiedys zastanawilama:D i doszlam do bardzoooo obszernych wnioskow:D
buziak i udnaego ndia;*
armidko, a ja wlazłam żeby podciągnąć :wink:
a ty tu:)
przyzwyczaisz się, nie będziesz gdybać, będziesz robić swoje...zobaczysz :wink:Cytat:
każdego dnia od nowa
buziaczki:****
no i co?? znów cię nie ma :twisted:
może zajrzysz :wink:
No to zajrzałam :D
Żeby napisac ze dzisiaj sie udało :D
Dieta!!!!!! :D
Wczoraj prawie.. ale wole nie mówić jak sie skonczyło.. ;)
Wogole to mam dobry humor..
pani: Czy wiesz jak działa silnik samochodowy?
Paulina: Jasne, ze tak!
pani: JAK ? : >
Paulina: It makes brum brum ^^
Kupiłam dzisiaj bilecior na Happysad :D
KONCERTOWO!
Na Pidzamie byłam w sobote :)
Tylko ze 1,5h grali.. no comments :P
...humor dobry wogole.. ale dopada mnie stan 'bez sensu'.. oczywisnie nie z dieta.. tylko tak wogole.. mam ochote sie zrzygac emocjonalnie, schowac pod kouderke i ryczec.. a potem wszystko byłoby wspaniale :D
Chciałabym, zeby wszystko było wspaniale :D
Jestem na etapie dobijania sie ze ideały nie istnieją.
No cóż..
SCHUDNE!
Na pewno schudniesz :D:D:D:D miło Cię widzieć
Cieszę się :D:D i powodzonka w kupowaniu kurtki - ja butów nie mam :shock: tez wyrzucone :shock:
WŁAŚNIE WIDZIAŁAM ŻE MI MIGŁAŚ:)
super że zajrzałaś i że wróciłaś na tor dietkowy....zobaczysz, trzym się dietki i dobrego kursu, reszta też się zacznie sama układać:)
a co do silnika, hehehe, dobre uśmiałam się...czyli jesteśmy na tym samym poziomie wiedzy:D
ja dodatkowo wczoraj zabłysłam, bo laska dzwoniła do chłopa po płyn do chłodnicy, i nie wiedziała jakiego jest koloru...a ja wiedziałam że borygo jest niebieskie :P hehehe:D
bużka
Witam;*
tez uwazam ze ideałow nie ma:/ a ty nie poddawaj sie zlemu humorkowi tylko usmiechaj sie:D
buziak;*
Stan pt.'niwelacja doła' cały czas sie utrzymuje :D
Tylko teraz zła jestem.. dietowo.. grrrrr... nawet nie pytajcie :|
poczekamy, potem spytamy :wink:
Dupa jestem i tyle : P
eee tam;p po prostu masz gorszy okres i tyle ale to minie i wyjdzie znow slonce i bedzie dobrze:D
Doszłam do punktu krytycznego, chyba takiego w jakim byłam rok temu jak zaczęłam się odchudzać.. sory.. 7kg jojo.. ile mam jeszcze czekać? :|
Zacznę z góry planować znowu posiłki, jakiś czas bardzo dobrze szło mi bez planowania ale teraz czuję się jakbym zaczynała tę walkę od nowa, bo zupełnię się gubię i nie daję rady mając jakąś tam dowolność.
Będe się starała jeść jak najmniej węglowodanów, i tylko te 'dobre' jeśli już będe i tylko do południa, może zastosuję SB, ale to jeszcze nie teraz.
WIĘCEJ WODY!
Przestać obiecywać sobię, że jutro już nic nie podjem.. Żyjmy tak jakby jutra miało nie być ;)
Nienawidzę tego beznadziejnego poczucia, samoświadomości, że tak cholernie nawaliłam i jeszcze tyle razy mówiłam, że już jest dobrze...
Hmmmmm.. jesć co 3-4 godziny.. postaram się..
JUTRO:
Ś(7:00): Musi ******s z jogurtem naturalnym
SQL(10:20): Jabłko
W domu (ok.13): Duza grahamka z polędwicą i papryką, Danone waniliowy
O(ok.16): Fasolka szparagowa
K(ok.19): Serek wiejski + jogurt naturalny
RAZEM: ok 1200 kcal
A mój stepper stoi i robi za wątpliwą, bezużyteczną ozdobe pokoju :/
L.E.Ń!
:evil:
Witam;*
to moze pora wypedzic lenia i troche pocwiczyc:D to na pewno pomoze i latwiej bedzie ci pozbyc sie zbednych kilogramow:D
buziak i milej niedzieli;*
SB jest super, ale na razie ogranicz węgle i jedz tylko te dobre - jak przyzwyczaisz organizm, to wtedy I faza start :lol:
Piję sobie właśnie czerwoną herbatkę, zwiedzam forum i myślę o moich rozwydrzonych, jesiennych samotnościach.. musze sobie jakos zorganizowac czas, bo nie wyrobie sie z lekturami, nauką, za dużo siedze, nic nie robie, lenie sie, mysle..
ZWARIUJE NIEDŁUGO 8)
Ale za każdym razem jak myśle o czymś do podjedzednia wyobrażam sobie siebie w sukience na 100dniówce :D
Działa.
Chociaż jadlospis na dzisiaj troszke poprawiłam ;)
Czuje sie n i e w y s p a n a m a k s y m a l n i e - zresztą tak jak i przez cały weekend.
Dziwnie mi minął.
Nie powiem żebym była zachwycona swoim życiem towarzyskim ostatnio.. no i swoją postawą też troche.. taka nijaka łaże..
W ten piątek ide na noc filmową.. Grozy i Horrorów :twisted: .. na Almodovarze zasnęlam na chwile.. moze tym razem dam rade ^^
Hmmmmm.. co zjem jutro?
Ś: Serek wiejski, jogurt naturalny
SQL: Jabłko, grahamka z polędwicą i jakimś warzywkiem
O: kotlety sojowe, bulion,pomidory
P: Kisiel
K: jajecznica z 2 jajek na teflonie ^^
Taka jesien mi się podoba.
Nie chcę żeby było brzydko, mokro, zimno, be.
Nie chcę.
http://av1611.truepath.com/Nellie/autumn-pooh.gif
Chyba nie odrobiłam pracy domowej na dodatkowego angola... uuuu... ;)
no spoko laska...jestem pod wrażeniem postawy i planowania!!!!
serio, tak trzymać, i dobrze robisz...
tylko po cholerę ci wiejski i jeszcze jogurt??
buziaczki i lecz te jesienne przypadłości...no powiem to wbrew sobie, ale powiem...wkrótce będzie zima ( :evil: )
hehehe,pa :wink:
Plan dobry :)
a jesieni nie lubię - u mnie tylko patrzeć depresji
witam;*
na pewno cudnie bedziesz wygladac w tej sukienius;D
3mamy kciuki i jadlosipis na jutro jak najbardziej udany:D
no i co dziś??
Dzisiaj narazie bardzo dobrze :D
Nie celująco, bo skusiłam się na kawałek czekolady w sql od kolezanki, ale nie kupiłąm nic w sklepiku oprócz wody, chociaż zaczynało mnie już ssać, no i jesli chodzi o kalorycznosc to jeszcze będe musiała cos dzisiaj wymyśleć bo 950 mi wyszło z tą czekoladą.. :]
Może zjem więcej kiślu xD
Taaaaaaaaki duzy kubek z całego opakowania, zamiast z połowy.. bo wg tego co tam napisali to to bedzie miało ok 130 kcal ze słodzikiem :D
Ruch?
Wf był :P
No i na przystanek rano doszłam w 4 min a nie w 10 :]
Pusto mi.. jesiennie.. pada tu u mnie dzisiaj.. ale ciepło w sumie..
podobnie jak u Waszks czekam na depreche, bo bronie się i bronie ale idzie mi opornie..
Nawet zwykła zwykłość mnie dobija.
Ale damy się?
Moze jesienna depresja to tylko cos co istnieje tylko jeśli w nią uwierzymy? :>
Podobno down jest uwarunkowany genetycznie.. :]
Ta ochota na słodycze.. tyle czasu je wpieprzałam bez umiaru...
e.. nawet nie wiem czy na pewno ważę tyle co na tickerze :]
ALe coś koło tego :D
Zwaze się w poniedziałek.
Narazie ma byc poprostu dietowo!
Zwykła zwykłość - cudnie to napisałaś :)
oj, bronię się, bronię, a ta deprecha czai się za kazdym rogiem - chwila nieuwagi i zaraz mnie dopadnie
Nadprogramowo:
Dwie kanapki z serem żółtym i majonezem, podjedzone troche fasolki po bretońsku,a na kolację lód..
Nie było jabłka w szkole, jogurtu naturalnego, kiślu i jajecznicy..
Grrrr!
i tak ma być:)Cytat:
Narazie ma byc poprostu dietowo!
a tak poza tym, to jak piszesz że ci źle idzie, to na twoim wątku jest zupełnie inaczej :lol: :lol: :lol:
tak pomyślałam o tym twoim jadłospisie, może ty bierz więcej do sql?? wydaje mi się że jabłko to za mało i potem właśnie się rzucasz na papu...może zrób sobie zawijaski z szynki i sera, jak w sb i zjedz ze 4??
a co do dżemu...to uwielbiam...eh....i film o ryśku też jest super, kot zagrał wspaniale....marzenie....no i na pewno ci się chwaliłam, ale mieszkałam niedaleko tego z brodą siwą i brązową (tzn tych:) ) nawet kupowaliśmy w jednym sklepiku 8)
a na deprechę nie czekaj...zwiej jej...po co się z nią bratać :wink:
:PPCytat:
a tak poza tym, to jak piszesz że ci źle idzie, to na twoim wątku jest zupełnie inaczej
bo mi nardziej 'dziwnie','srednio' niż mega-ultra-giga źle.
Daleko jestem od czarnej dziury ale jednak wesoło nie jest.
W szkole to ja miałam dużą frahamkę z szynkiem i papryką.. taka co prawie 100g wazy, czyli prawie jak 2 normalne małe :]
Brat mnie dzisiaj obudził przed 8, głupi.
głupi no!
GUPEK!
JA na 11:20 i chciałam sobie pospac.. jeszcze jade tylko na spr z palaka z czyt ze zrozumieniem i na wf ^^
DZISIAJ
Ś (ok.9): twaróg chudy (kostka 200g) z kefirem 0%, moze troche musli :D
SQL (ok.12): grahamka, jabłko
O(ok.15): Kotlety sojowe, pomidor
P: Kisiel
K(ok.19): jajeczica
mamy 1000 :D
hahah.. do walki ;)
http://www.winnie-the-pooh.kwakkers.com/img/pooh-3.jpg
witam;*
no i jadlospisik slizny:D i ten kubus slodki:D
Nie było obiadu, żołądek mnie bolał, nie poszłam na wf, sprawdzian z polaka poszedł fatalnie, oddała prace pisemne.. dostałam 3..
zjadłam tą moją grahamkę w domu, po 14.. potem kisiel.. duzo kislu ^^
Poszłam na angielski, po angolu zjadłam serej wiejski i pół szklanki musli na sucho xD
Podjadłam jeszcze troche domowego obiadu, wiec koło 1000 dobiłam.
Chyba tych kotletów sojowych nie zjem wkońcu xD
Może w piątek..
A co ja mam zabrać ze sobą na całą noc do kina?
Wafle ryzowe?
Jabłka?
Cole light? :]
JUTRO:
Śniadanie(po 7): Danio - truskawkowy, musli
SQL(ok.10:30): Jabłko (na 3,5h ide tylko ;) )
Obiad(ok.14): Pierś z kurczaka, warzywa na patelnie, pół torebki ryżu, moze bulionik sobie zrobie jeszcze :D
Kolacja: Twarożek.. moze na słodko.. ze słodzikiem 8)
mam ok.920.. ale jeszcze oliwa na ktorej podgrzeje warzywka i pierś ^^
Piję zdecydowanie za mało.. praktycznie zero wody i ze 3 herbaty dziennie.
KORNI - tak chwaliłaś się :D
A Skazanego na Bluesa oglądałam dwa razy.. za każdym razem ciarki mnie przechodziły..
Dobrze zrobiony film.
Dzisiaj dla odmiany słucham NEGATYWU.
Myslalam ze sie nie nadają na koncert ale w Węgorzewie fajnie sie do nich skakało :D
Czasem potrzebuje takiej muzy.
Wbrew pozorom wcale nie dołujące i nie zamulające xD
BUZIAKI!
Pij więcej, bo to wazne przy odchudzaniu :)
Wieeeeeeeeeeeeeeeeem...
O!
Ide do mamy po jakies drobne na wodę i jabłko, żeby zadobyć rano po drodze do szkoły :D