-
Witam wszytkich, dietka jakoś mi leci. Ostatnio nie mam ochoty na jedzenie. Jakos tak mam, nie wiem dlaczego. Ale to lepsze niz ta wściekła chęć na słodycze. Przeżywam na sokach świerzo wyciśniętych no i dziś na kawałku pizzy. :evil: Mój mąż nie wie co to dieta :( Ostatni dni jem 800-900 kcal. Albo cos w tym stylu (licze na oko :wink: ).
Kiccia życze wam szczęścia. :!: :!: :!: No i napisz kiedy wesele :lol:
-
Dziubasku czemu tak malo? Zdrowo sie trzeba odzywiac!
-
To wszystko przez te "kobiece dni" już tak mam, że mogę caymi dniami nie jeść. A i zapomniałam wam sie pochwalić: wczoraj ćwiczyłam brzuszki :D wszystkie mięśnie mnie bolą :wink: fajnie :wink:
-
Witam wszytskich, jak wam idzie odchudzanie :?: mam dobry humor choć nerwy biorą góre. Za tydzien o tej porze będę już miała wszystko z glowy. Przynajmniej taką mam nadzieję :wink: Jak mi sie uda zdac ten ...egzamin to będzie kon iec mojej edukacji, no przynajmniej na następny rok :D Musze w końcu odpocząć od tego wkuwania :D
Co do dietki dobrze mi idzi tylko nie ćwiczę zbyt dużo po pierwsze brak czasu, a po drugie brak pieniędzy,a po trzecie ..... to chyba lenistwo :D Zważę się po egzaminie. Jak już przynajmniej będę miała jedno z gowy :wink: Skoncentruję sie tylko na diecie. Może węcej się będę ruszać???
A jak tam u was??
-
A u nas tak sobie. Nie moglam sie oprzec pysznosciom na obiad i na deser, wiec zrobilo sie juz 1100 kcal. Niby cwicze co dzien, ale kiedys jeszcze duzo ruszalam sie poza domem, jakies spacery, wszedzie na piechote zamiast autobusem itp, ale przy takiej pogodzie jakos nie umiem sie zmobilizowac :(
-
Mi też strasznie brak ruchu. Jak było cieplej to równiez starałam sie chodzić sporo, nawet wyciągaam męża na spacery wieczorne. A teraz....oprócz basenu od czasu do czasu mój ruch jest bliski zeru :evil:
Orzechowa nie przejmuj się kaloriami jak raz zjesz więcej to przecież się nic nie stanie. A nie wolno sobie cały czas odmawiać bo czowiek by padł nie dość, że z wycieńczenia to jeszcze z nerwów, że nic mu nie wolno.
Ja mam problem z kawą :roll: otórz piję jej sporo oczywiście z cukrem i mlekiem i właśnie przez kawę strasznie dużo kalori mi się robi no bo jedna kawa wychodzi mi ok. 120 kcal. A pije dwie-trzy dziennie. no i już wychodzi sporo kalorii. Może znasz jakiś dobry sposób na to??? Oczywiście słodzik odpada-nienawidzę. :x
-
W sumie to nie wiem jak Ci poradzic, bo ja od zawsze pije kawe i herbate nieslodzona. Jedyne co mi przychodzi do glowy to zamenic mleko na chudsze. No i cukier mozna zastapic miodem - miod do kawy to moje ostatnie odkrycie smakowe :)
Przepis na kawe Orzechowej :) : kopiata lyzeczka Jacobs Kronung do wielkiego kubka, zalac woda do polowy, odczekac az sie zaparzy, dosypac szczypte imbiru i troche wiecej cynamonu, dodac lyzeczke miodu i uzupelnic mlekiem. Mmmm...
-
Orzechowa napewno wypróbuje jutro z samego rana :D Dzięki :D
-
Orzechowa pyyyyyyyyyyyyszna kawka. Teraz już tylko taka będę pić :D
-
Waga stoi w miejscu :cry: Nic się nie zmienia :cry: Naprawdę nie jem dużo, dziś myślałam, że już dam sobie spokój ale jakoś szkoda mi tych 4 kg straconych. Chociaż jeszcze, żeby z 4 kg zgubić. ja naprawde nie jestem wymagająca :cry: