witaj Kornuś:)
Ja sobie pochorowała ale już wracam..DO odchudzania nie mam serca wcale, ale mus to mus. 10 kilo conajmniej :twisted:
Ech, co za pogoda... Nawet dobrze,że mi lekarka kaze dalej w domu siedzieć:)
Wersja do druku
witaj Kornuś:)
Ja sobie pochorowała ale już wracam..DO odchudzania nie mam serca wcale, ale mus to mus. 10 kilo conajmniej :twisted:
Ech, co za pogoda... Nawet dobrze,że mi lekarka kaze dalej w domu siedzieć:)
hej dziewczyny!
szkoda gadać, dziś znów pada śnieg, jadę tym autem jak po jajcach, znów się zakopię na parkingu i będzie nerwówka bo się spóźnię po magdę do przedszkola...ale cóż :twisted:
dalej mnie pobolewa ząb a katar mam dwa razy taki jak wczoraj...ehhh... :roll:
wczoraj to normalnie walczyłam z tym pieprzonym stefanem (sorki za wyrażenia) jak lwica, poległam, ale nie na całej linii. Po powrocie do domu się rypło...tak jak myślałam...na obiad zjadłam obiad i kolację...a na dodatek pół miseczki sałatki z ryżu, ananasa i kukurydzy...z majonezem :oops: potem poszłam do sklepu a jak przyszłam to dzięki motywacji mojego chłopa zjadłam dwa jabłka i na tym koniec...alleluja...a już widziałam siebie szamającą czekoladę, czy wchłaniającą chleb...teraz z perspektywy nie wygląda to najtragiczniej, ale bój był męczący...szczególnie że miałam wymówkę...ząb i katar...ale dziś jest ok...tzn dietka przygotowana...
Vienne: biedna jesteś, ale dobrze, że już wyzdrowiałaś, cieszę się, bo chorować to chyba nikt nie lubi :!: byle do wiosny...hehe...nowe wirusy będą :wink:
aha i info dnia:
waga wskasała 97 :cry: pocieszam się że to ten katar waży przynajmniej kilo które przybyło...
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...bbf/weight.png
plan na dziś:
rano płatki - tradycja
do pracy: sałatka z kaszy kuskus, tuńczyka, ogórka kiszonego
jogurt mały, i jabłko i pomarańcz na wszelki wypadek - mogą zostać na jutro
w domu: kasza gryczana i kefir
kolacja: owoc, ew szklanka mleka
Stefan ja ci jeszcze pokażę kto tu rządzi!!!
co do ćwiczeń, to wczoraj brodzilam w śniegu i nic poza tym, dziś może się poprawię...
co do pielęgnacji to zakończyło się na wsmarowaniu w siebie balsamu ciężkochłonącego...
ehhh...
...czy można umrzeć na katar???
Nie słyszałam, żeby ktoś umarł na katar , ale kto wie.............
Na aerobik jednak się wybrałam, ale bardzo mi się nie chciało.......Ale po , poczułam się już o wiele lepiej.......Co do naszej zimy , to mam już jej serdecznie dość...............Autobusy i tramwaje jeżdżą , jak chcą , więc wracam do domu nieźle naładowana...........
Mam nadzieję, że Stefek jest dziś posłuszny
Do zobaczenia w czwartek. Już się nie mogę doczekać...........
Buziaczki
Asia
Korni! Jestem spowrotem z Wami i strasznie sie ciesze, bo brakowalo mi tej motywacji jaka mam tu w grupie, a tak to juz czuje, ze zaczynam walczyc!
Dziekuje ci bardzo za pamiec i zycze wszystkiego naj w nowym roku!
Buziole
http://www.gifs.ch/Baerli/images/9.gif
A mnie nikt nie chce motywować sama sie muszę, bo mi mówia "jesteś głupia".. :evil:
Heh, kpanie w śniegu to super sport. Ja sie posługuję komunikacją publiczną,zapewniam Cię Korni,ze polka jest też niezła :) Albo sobie chodze i odstawiam balet - tu rączka, tam nóżka, główka gdzieś z boku dla lepszej równowagi.. ;)
Bedziemy sie trzymać dietki.. Musimy:) Ale ruchu ma być więcej!! :twisted: :wink: 8)
hej dziewczyny!
najpierw:
Asia0606: widzisz tobie motywacji nie zabrakło i dobrze, ja w sumie jak chodziłam na jakieś zajęcia to miałam ogromne problemy się wybrać, ale jak już poszłam to byłam przeszczęśliwa :lol: Co do czwartku to jeszcze dam ci znać, bo coś czuję że znów zainfekowałam migdały...boże...ja w życiu tak często nie miałam anginy, wczoraj miałam już 37,2 przy tabletkach przeciwbólowo (ząb) - gorączkowych...więc kierunek rozwoju nie taki jak ma...ale mam nadzieję że jak nie czwartek to next poniedziałek na pewno (możecie mnie liczyć jako cały miesiąc:D )
Magda: Oj ja też się bardzo cieszę że już jesteś! bardzo bardzo!! faktycznie mimo tego że się znamy hehe, tylko z "widzenia" na forum to jakoś łatwiej jest walczyć w grupie:) ja od razu myślę jak mam coś zrobić niedietkowego, jak się jutro będę z tego przed wami tłumaczyć :wink: czasem jak nie mam dobrego wytłumaczenia nie broję - hehe :lol:
Vienne: oj kto taki niedobry że mówi ci "głupia" niech ja go dorwę i pogonię :wink: odchudzaj się jak najdłużej, tzn jeśli faktycznie nie masz powodu do odchudzania to przynajmniej bądź na forum:) A co do komunikacji miejskiej to oj widzę te biedne duszyczki stojące na przystankach...ale sama nie wiem, tzn jak mi się to auto zepsuło to kląłam jadąc komunikacją miejską - dupka mi się rozwiozła - a teraz klę bo musze sama radzić sobie w tych ekstremalnych dla mnie warunkach... może faktycznie moje lepsze... :roll: oby do wiosny... :wink:
a tak ogólnie to wczoraj mój mąż stał się strażnikiem lodówki...w pracy zjadłam tylko tą sałatkę z tuńczyka i kuskus, w domu kasza i kefir i przyszła teściowa na święta do mojej małej...hmm...refleks....przyniosła jakąś czekoladę nadziewaną...zjadłam 4 kostki (chyba :oops: ) i dalej już nic:) mąż zrobił mi tylko mleko z miodem i czosnkiem ale to lekarstwo :wink:
więc mimo tej czekolady spoko :!:
gorzej że zachciało mi się ważyć wieczorem i zobaczyłam ku mojej trwodze: 98kg! po cholerę stawałam na niej, dobrze wiem, że pierwsza zasada to nie ważyć się wieczorem!!! eh...no nic spoko...zważę się dopiero w następny poniedziałek 9.01 kiedy to przystąpię do akcji Asi0606 :wink:
aaa, z pielęgnacji znów się nasmarowałam tym balsamem...chociaż tyle :cry:
a z gimnastyki był program wczorajszy: czyli nic :roll: ale się poprawię...
oj i tak na marginesie...jakoś dziś się wszyscy czepiają...ja nie wiem czy to ta pogoda, najpierw zjechał mnie gościu strażnik parkingu netii jak chciałam zostawić tam auto żeby małą odstawić do przedszkola bo wszędzie śniegu po pachy...kazał cytuję "zjeżdżać, bo mi opony zablokuje", potem jacyś klienci że nazwisko przekręcone...kurcze...przez 4 miesiące nie przeszkadzało, teraz przeszkadza...oj boże...niech jeszcze szef z czymś wyskoczy...
nie cierpię zimy i kataru i bolących zębów uuuuuuuuuu
plan na dziś:
płatki z mlekiem
dwa jabłka + pomarańcz w pracy
w domu jeszcze nie wiem co, bo luby ma bigos mamusi...i to tyle...ale postaram się wytrwać dietkowo...może sobie zrobię dwie kanapki z ciemnego chleba z almette :roll: zobaczymy...
przeprowadziłam krótką "rozmowę" z iskierką i oto wynik, tak to skwitowała iskierkaa, nic dodać nic ująć, genialnie proste a jakie głębokie...
Cytat:
odchudzanie powinno byc najlatwiejsza rzecza w zyciu. W koncu trudno jest cos 'zrobic', my musimy tylko 'przestac robic', przestac jesc. Przeciez to proste! :wink: Nie wymaga wiedzy, umiejetnosci, sprytu, szczescia. Wymaga tylko nie robienia czegos :wink:
tija Korni
z cytatem sie zgadzam, tylko czemu tak jest ,ze jak człowiekowi czegóś zabronisz to musi to mieć :roll: zakazany owoc i te sprawy.....
Pozdrawiam
***
zabiegana grażyna
http://www.widoki.kawiarenka.pl/lasy/23a.jpg