Melduję co następuje:
Zanim pójdę pod prysznic zmyć z siebie parę litrów potu, to muszę się pochwalić solidną porcją wysiłku rowerkowego :D
Jestem z siebie bardzo zadowolona, czuję jak intensywnie i burzliwie krew krąży w moich udach i biodrach:
:arrow: przejechane - 24,3 km
:arrow: czas - 53 minuty
:arrow: średnia prędkość - 32 km/h
:arrow: spalonych ok. 553 kcal :!:
To mój rekord w tym sezonie odchudzania:
jeszcze nie jechałam tak intensywnie, bo na "1", "2" i "3", przy czym "3" była dla mnie jeszcze nie tak dawno nieosiągalna (mój rowerek ma skalę obciążenia do "8", ale "8" to póki, co kosmos)
Czuję, że zdecydowanie poprawiła się moja kondycja, jeździ mi się lepiej, na coraz większym obciążeniu, mam nadzieję, że kiedyś dojdę do "8" :wink: :wink:
Pędzę pod prysznic :D