-
Ja się dopiero melduję...bom przed chwilą do domu weszła dopiero :D
Najpierw na uczelni zjadłam trochę chrupkich chlebków i jedną kawę z mlekiem z automatu (czyli wszystko około 250 Kcal), później byłam z G w Galerii, zjadłam chińszczyznę (licze jej około 700 Kcal...może ciut na wyrost), potem zasiedliśmy w kinie i walczyłam ze sobą dzielnie :wink: Nie zamówiłam zestawu z mega popcornem, tylko podjadałam trochę od G jego popcorn (policze, że około 200 Kcal) i nie zjadłam batonika, którego każdy dostawał przy wejściiu na salę :wink: Po przyjściu do domu wychłeptałam jeszcze pół szklanki soku pomarańczowego i zjadłam parę plastrów suchej kiełbasy (uwieeeeelbiam ją!)...czyli myślę, że ogólnie narazie wchłonęłam 1250 Kcal...ale zaraz wypiję jeszcze lapmkę wina, bo G własnie przywiózł mojego ulubionego Tokaja :wink:
Policzę lapmce 200 Kcal i będzie w sumie 1450 Kcal dziś...ale dzień ogólnie dietetyczny za bardzo nie jest :? :wink:
Byliśmy w kinie na Egzorcyzmach Emily Rose...straszny film, co chwila chciałam już wychodzić :? Bałam się przeokrutnie, tym bardziej, że film oparty na faktach więc zaraz działa mi bardziej na wyobraźnię :wink:
Dziś rano się zważyłam i było równiutko 56 kg...czyli całkiem OK!
W Galerii kupiłam sobie fuuurę kosmetyków...aż sama miałam wyrzuty sumienia, że tyle wydałam...i jeszcze czerwony golf zimowy i torbę, taką większą :) Poniewaz po diecie strasznie elektryzują i wypadają mi włosy kupiłam sobie serię leczniczą do włosów na 14 dni...szapmon z chlorofilem i do tego specjalne ampułki, po każdym myciu głowy wylewam taką ampułkę na łeb i wmasowuję dokładnie w skórę głowy i włosy...no ciekawa jestem czy to pomoże :D
Ząb mi dokucza przeokrutnie...nie boli, tylko tak jakby swędział w środku i piekł przeokrutnie...ma ochotę wybić go sobie łyżwą :wink: No ale w końcu przedwczoraj w nim grzebano, truciznę głębiej zaaplikowano więc pewnie tak się powoli dotruwa i mam oto efekty specjalne :wink:
Najmaluszku jak tylko twister dojdzie to zaraz się podzielę wrażeniami z ćwiczeń :lol:
Daj znać jak jutro aerobik...na pewno spalisz wszystko co dziś zjadłaś, nic się nie martw!
Meteor nie napisze, że mało, tylko, że pięknie dziś Ci poszło...przede wszystkim jakościowo łądnie!! Widac nowy wątek Ci służy :D :D :D
Usiak, Waszka szybko dołączać do nas :lol:
-
Witajcie współwłaścicielki wateczku i wszystkie forumowiczki, które w niedługim czasie do nas dołączą :-)
Proponuję gorącą, aromatyczną http://www.elaminco.com/Bpics/B-coffe-3.jpg
Własnie ide zaparzyć.
-
Witaj Najmaluszku :D
Czy Wy też ważycie się codziennie?
U mnie to jakaś mania, ważę się codziennie, a jak wynik mi się wyda podejrzany to wyciągam zza pralki drugą wagę :wink: Dziś miałam na milszej 55.6 kg, na starej 55.9 kg :)
Narazie zjadłam
1 kanapkę 100 Kcal
Batonika, którego dostałam wczoraj w kinie :x 200 Kcal
Pospałam sobie do 11...umyłam włosy leczniczym szamponem i wmasowałam w nie pierwszą ampułkę...mam nadzieję, że będą efekty :)
Twisterek jeszcze nie doszedł 8)
-
Yagnah!!!!!!!!
Muszę CI powiedzieć że wyglądamy prawie identycznie!!!!Tzn.mamy takie same wymiary prawie!!!!
Oto moje:
Wzrost:165
Waga: 56
Talia: 69
Biust: 92
Biodra: 93
A teraz porównaj, i co myślisz????
................ja myślę że muszę schudnąć:(:(:(:( :( :( :(
-
Doti możesz chudnąc...ale kurcze...nie 12 kilo :shock:
Uważam, że przy naszym wzroście i wadze 52 kg to już naprawdę jest się bardzo szczupła i nie ma potrzeby schodzić poniżej 50, a już na pewno nie do 43 kg, jak planujesz :roll: Myślę, że problemem jest akceptacja, a nie rzeczywista nadwaga u Ciebie :wink:
Ja tam czuję sie teraz wgzlędnie Ok, szczególnie z rana kiedy jeszcze nie zdąrzę wypchać brzucha przeróznymi smakołykami :lol: Chciałabym zrzucić jeszcze może 2, 3 kilogramy i 5 cm w pasie...no i zmniejszyć zawartość tłuszczu w organiźmie o 2%...jak w podpisie :)
Ile masz lat Doti, jeśli mogę spytać? :)
Narazie mam dzisiaj 1200 Kcal, niezbyt łądnych do tego :?
Kanapka z polędwicą 100 Kcal
Batonik 200 Kcal
220 gram bigosu z bułką( :oops: ) 400 Kcal
Trochę śledzi w oleju :oops: 200 Kcal
Troszkę susoznej kiełbasy 100 Kcal
Trochę soku typu Kubuś 200 Kcal
Obym nie przekroczyła 1500 Kcal :)
Najmaluszku, Meteor jak Wam dziś idzie? Dla mnie weekendy to zmora dietetyczna :roll:
-
Wpadam tylko zeby się zameldować.
Spędziłam ponad pół godziny na wybieraniu tego co ubrac na wieczór i padło na jeansy maja byc tańce więc tak będzie najwygodniej.
Dziewczyny jutro popisze więcej a teraz ide się bawić.
Boże jak ja dawno nie tańczyłam..........czy ja jeszcze potrafię ????:-)
-
Witajcie dziewczyny :D
Yagnah, nie rozumiem dlaczego czerwienisz się na temat śledzi i bigosu - przecież nie obżarłaś się tym, tylko normalnie zjadłaś posiłek, na dodatek w limicie kalorycznym się mieścisz z dużym luzem. czas zacząć jeść w miarę normalnie :D wcągnij jakieś jarzynki na wieczór i będzie ok :D jak ząbek? chńskie jedzenie uwielbiam, dawno nie jadłam, ale mi smaka narobiłaś mmmm , ważę się niestety codziennie - to jakiś absurd (i mierzę się w talii i w biodrach też codziennie, chyba przydałby się psycholog :wink: )
Najmaluszku - baw się dobrze (tańca się chyba nie zapomina :roll: mam nadzieję) i zdaj nam relację. czy dobrze zrozumiałam - jesteś we Francji?
dzisiejsze zeznanie:
Ś: 2 frankfuterki, 2 kromki chleba razowego, kawa
2Ś: 1 kromka chleba razowego z polędwicą z drobiu, herbata
O: zupa pieczarkowa (dojadłam po dziecku :twisted: ), pierogi ruskie (sama robiłam je przez 1,5 godziny - to jak miałam nie zjeść? i zrobiłam 72 sztuki, a zjadłam tylko 8 ), maślanka
P: kawa z mlekiem, jabłko
K: sałatka z kapusty pekińskiej, pomidora, papryki i sera feta light, łyżeczka majonezu
herbat różnych 4 kubki (narazie!)
wody 1 litr (narazie!)
Razem: ok. 1400 kcal
ruch: 45 minut na rowerku z V=30 km/h + zakupy pieszo :shock: (w ogóle nie ruszyłam dziś samochodu, już nie pamiętam takiego dnia)
smarowanie: było wczoraj wieczorem, było dzisiaj rano i będzie wieczorem :D
buźka - do jutra!
-
Hej Dziewczyny!
mam nadzieję, że i moj suwaczek kiedyś bedzie bliżej końca niz początku
i że będę się mogła ty do was przenieść :)
-
Czerwieniłam się bo wiedziałam, że nie zmieszczę się w limicie, jeżeli tak wcześnie zjadam takie obiadowe rzeczy....i wcale się nie pomyliłam, dzisiejszy bilans to 1950 Kcal( :oops: :oops: ). Teoretycznie nie powinnam od tego przytyć ale zobaczymy...
Jutro z rana mam szkolenie z Blancą także trochę ruchu będzie, a i nie wyśpię się specjalnie :wink:
Świetnie sobie dziś Meteorku poradziłaś, 1400 Kcal i taka dawka ruchu to naprawdę coś :)
Postaram się jutro nie zważyć :lol: :lol:
-
Hejka.
I znów niedziela a jutro znów poniedziałek buuuuuuuuuuu. :cry: :cry: :cry:
Zaczne od sprawozdania z mojego wczorajszego dnia:
*szarlotka (pisałam o tym na moim wąteczku więc jeśli ktoś chce wiedzieć dlaczego i po co szrlotka to zapraszam :-)
*jabłko
*1 i 3/4 piwka
Generalnie mało zdrowo :( :( :(
Za to ruchu miałam jak na mnie maksymalnie dużo.
Rano aerobik, potem spacerowanie dość długie, a wieczorkiem tańcowanie. Dziś troszkę czuję nóżki ale jaka radość że tak aktywnie spędziłam dzień :-)
A teraz dziewczyny musze was skarcić. Co to znaczy ważyć się codziennie, po co??? Ja staram się ważyć raz na tydzień, czasem mi to nie wychodzi i ważę sie 2 razy w tygodniu ale nie codziennie. Nie chcę codziennie zawracać sobie głowy wagą i zastanawiać się dlaczego spadła albo dlaczego poszła w górę. Trzeba dac sobie troszkę luzu bo inaczej mozna zwariować. Ważenie raz na tydzień jest wystarczające by w porę zareagować gdy waga pójdzie w górę i szybko wrócić do mniejszych porcji jedzenia.
No i co WY na to skarby???Proszę schować wagę do ciemnej szafy i ustalic sobie 1 dzień ważenia. Ja z reguły ważę sie w poniedziałek:-)
Tagnah, meteorku pozdrawiam gorąco.
Milasku yupiiiiiiii fajnie by było gdybyś do nas dołączyła. CZEKAMY!!!!!!!!!!!!!!!!!!