Wątek: Vienne znów w akcji ;)

mam nadzieję że teoria się sprawdzi, bo ja i ty zawsze miałyśmy podobnie wzloty i upadki, ja znikłam, ale wrócilam...TY TEŻ WRACAJ

zajrzyj

WRACAJ

wierzę,że wrócisz

ja też

ZAŁOŻYŁAM NOWY WĄTEK

MÓJ NOWY WĄTEK

ZAPRASZAM

i pozdrawiam

gdzie jesteś??

Pozdrawiam serdecznie

Na pewno schudłaś i już nas nie potrzebujesz
tylko smutno bez Ciebie

TAK CZEKAMY
MILEGO TYGODNIA ZYCZE
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] POZDRAWIAMY

Hmmm... Wracam, okazuję wielką skruchę ze mnie tu tak gługi nie było... Ale ponieważ święta to czas wybaczania, więc... Mam nadzieję,że nie dostanę rózgi

Vienne teraz.. no cóż. Po wakacjach parę kilosków mi przybyło i ważyłam 72 kg. Po docinkach mojej familii i własnej niechęci do odbicia w lustrze postanowiłam coś ze sobą zrobić.. i tak to Vienne znów weszła na wojenną ścieżkę 1,5 miesiąca temu. Czasem pozwalam sobie na jakieś smaczności, bo odmawianie sobie wszystkiego jest ponad moje siły, ale...Przez te 1,5 miesiąca nie jadłam wcale chleba i w dalszym ciągu go nie jem. Słodycze -praktycznie zero, podobnie jak rzeczy tłuste i smażone. Duzo warzyw, owoców i jogurtów. Woda, zielona herbata.. Jak wsponiałam, czasem się na coś skusze, odmawianie sobie wszystkiego jest bez sensu, ale robie to w ramach posiłu i nie bez umiaru.

Codziennie robię 300 brzuszków i ćwiczenia na pośladki Natomiast dwa do trzech razy w tygodniu jestem na siłowni gdzie ćwiczę intensywnie przez 2 godziny

Schudłam... Nie wiem ile ważę dokładnie, jutro Wam powiem czy wskaźnik pod moim podpisem jest jeszcze prawidłowy...

Za to..znalazłam zdjecie sprzed kilku lat.. i świeże. Pozwólcie... Oto Vienne która waży 82 kg i jest blondynką...



A to Vienne 3 tygodnie temu...




Życzę Wam wesołych, zdrowych, rodzinnych pogodnych świąt i małego wyniku na wadze po świętach.. :*