-
witam Was dziewuszki :D
no i po świętach.. udało mi się zwyciężyć bo waga dziś jest taka sama jak w piątek :D a to jest najważniejsze.
także z dniem 19.04 ważę 68 kilo.
mamy środę, słoneczko cudnie świeci, więc należałoby tylko się cieszyć.. a ja.. mam smętny nastrój - głównie ze względu na powrót do domu, coraz bardziej się przyzwyczajam do tego że mieszkam z M. pod jednym dachem, i za kazdym razem gdy wyjeżdżam z Kielc robi mi się baardzo smutno :(
święta minęły sympatycznie.. na jedzeniu, rozmowach, spacerze, graniu w bilarda i rzutki ;) [to ostatnie to wogóle przez przypadek ;)] a na sam koniec M. mnie odwiózł do Krakowa.. no i siedzę tu teraz i za nim tęsknie.. ech..
już nie smędzę..
maluszku, w końcu faktycznie pojechałam ze stroikiem - śliczna azalia z jakimś tam przybraniem, jak sobie przypomnę jak się wstawia zdjęcia to Wam pokażę ;)
agniesiu witam u siebie ;) może by tak wątek do panien młodych 2007 założyć.. bo tak mi się wydaje że będzie się nas coraz więcej pojawiać ;)
arahjja ja wiem że kielce są ok ;) tylko muszę je po prostu poznać bliżej.. ale z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej ;)
dziewuszki trzymajcie się cieplutko w ten pikny dzień :!:
do miłego :D
-
..a i jeszcze jedno chciałam napisać..
mój M. widział suknię, która mi się podoba ;) co nie zmienia postaci rzeczy, że mnie w niej zobaczy w dniu ślubu, ale w każdym razie wiem, że mu sie podoba :D :lol: :D
i strasznie mnie to cieszy :D
-
Dum, gratuluję poświątecznej wagi takiej samej jak przed świętami, no i oczywiście uznania dla sukni w oczach M :)
Uściski :)
-
Dumko, ja również gratuluję utrzymania wagi świątecznego. Mi się to nie udało! A suknię moim zdaniem przyszły mąż powinien zobaczyć. Chodzi o to, żeby nie widział cię w pełnej krasie, ze wszystkimi dodatkami, makijażem i fryzurą. Bo w dniu ślubu ma mu szczęka opaść jak cię zobaczy! :)
-
20 dzień
Witaj DUM :D
Gratuluję wytrwania w dietce przez święta ,mnie przybyło 2 kg :oops: ale jeden juz poszedł w siną dal :D I zaraz i drugiego nie będzie :D
Co do tego topiku dla panien młodych tzn przyszłych to dlaczego nie :D Tam mogłybysmy oprócz dietkowania, wymieniać się opiniami,pomysłami, poglądami czy innymi rzeczami związanymi ze ślubem :D
Ja już troszkę nie mogę się go doczekać, a tu jeszcze tyle czasu dnie niego..ehhh
A Ty kiedy będziesz miała swój wielki dzień :?: :?: Oczywiście jeśli możesz się pochwalić :) Pewnie wczesniej gdzieś jest napisane,ale coż wszysciutkich postów nie czytałam :roll:
Pozdrawiam!
-
hej dziew3nki :D
ja dziś niestety tylko na chwilę, bo na jutro muszę napisać konspekt do pracy mgr.. generalnie najwyższy czas zacząć ją pisać.. :?
dziś była wielka bomba kaloryczna.. ychh :? czekolada w filiżance i ciasto.. też czekoladowe.. tak mnie jakoś naszło.. trudno. poczłapię dziś trochę na steperze to może choć część tego słodkiego spalę. ;)
a wogóle to wiecie co? poszłam dziś zobaczyć tą moją upatrzoną suknię.. qrcze - łądna jest :D kto wie czy jej jutro nie przymierzę.. żeby sprawdzić czy to wogóle ten fason..
agniesiu ja mam ślub 16 czerwca. co do czytania wątku - zdaję sobie sprawę, że jest tego trochę ;) choć są tu i bardziej rozbudowane wątki ;) mój przy nich to pestka ;) :D
triss i Zosiu - nie ukrywam że bardzo się cieszę z tego utrzymania wagi :D to naprawdę podbudowuje.. a na ten czas mam ochotę coś jeszcze zrzucić..
choć na początku może to być trudne chociażby dlatego, że chyba zacznę brać z powrotem tabletki.. także na początek nie będę mogła dopuścić do tycia.. a potem pomyślę nad spadkiem wagi w marzeniowe okolice 60 kilo :lol:
miłego wieczorq Wam życzę,
sama znikam coś popisać ;)
gocha
ps. wybaczcie że Was nie poodwiedzam..
-
Dumko, schudniesz sobie spokojnie, w swoim tempie. Strasznie jednak ci zazdroszczę tego utrzymania wagi. Moja waga nawet bez specjalnych ekscesów jedzeniowych momentalnie sacze do góry. I nie mam pojęcia co z tym zrobić. Choć oczywiście ten problem jest jeszcze odległy bo mimo że wyglądam bez porównania do siebie sprzed kilku lat (widziałam wczoraj stare zdjęcie) to nadal jest co gubić. A kiedy człowiek tak blisko celu to tym bardziej by chciał go osiągnąć. Wcześniej odchudzałam się by schudnąć. Nie mówiłam ile, jak szybko czy do jakiej wagi. Bo nawet nie wiedziałam przy jakiej wadze jak będę wyglądała. Teraz mniej więcej wiem i wiem do czego dążyć :)
-
piątek:)
cześć dziewczynki :D
nareszcie dotarłam do siebie :) jest tyle nowych osób na forum,które chcą z siebie co nieco zrzucić że trzeba było się z nimi zapoznać ;)
nareszcie dzień dobiega końca.. mam go serdecznie dość.. a raczej mam dość ostatnich 48h gdzie spałam może tylko 6.. wczoraj miałam mieć kolosa.. uczyłam się do 3ej.. a ludzie go odwołali. wczoraj siedziałam nad konspektem pracy.. też do późna.. więc padam na pyska.. ale tak to jest jak się takie istotne sprawy zostawia na sam koniec :?
Zosiu, powiem Ci szczerze że sama nie wiem jak mi to wychodzi, że wychodzi ;) zastanawiając się na głos, może jest to poniekąd spowodowane tym, że w tej chwili chodzą sobie dużo na piechotę (dziś okupiłam to obtartą piętą, bo wskoczyłam w moje zabójcze czerwon-wiosenne butki ;) ). a przedtem jednak starałam się wszędzie wręcz wjechać autobusem ;)
no to teraz Zosiu masz cel ;) ja powoli do niego też dojrzewam. całkiem realnie widzę to 60 kilo.. coprawda dąże do niego baaardzo długo (zważywszy na mój wcześniejszy wątek ;) ) ale jak widać mi się to opłaca bo waga przechodzi kolejno przez moje stadia odchudzania, i nie chce wracać do tego co było ;) ale boję się że może być troszkę inaczej jak zacznę brać tabletki.. ale to jeszcze nie jest postanowione, więc sobie będę powolutku dążyć do tej magicznej 60 ;) choć może najpierw dobrze by było przekroczyć to 65, z którym nie mogę sobie poradzić.. bo nawet do niej nie dotarłam :)
dziewuszki życzę udanego wieczorku :D
ja dziś chyba zniknę szybko lulu, po tych zarwanych nockach ;)
buziole :D
-
Dumko, tak naprawdę nie ważne jak się udaje, ważne ŻE się udaje! I masz rację. Idzie lepiej lub gorzej ale cały czas do przodu. Moja dieta od pół roku daje efekt ten sam, czyli waga generalnie jakby stała. Ale rok temu było 10 kg więcej, a 4 lata temu było... 30! kg więcej!! Więc marudzić nie będę! :)
Dumko, wyśpij się dziś i życzę wam baaardzo miłego weekendu :)
-
ach co a piękna pogoda :)
tak wiosennie za oknem - aż chce się zyć :!:
miałam się wyspać,ale się nie udało.. bo w tv był "goodmorning vietnam" a ponieważ ja nigdy nie oglądnełma tego do końca,postanowiłam to wczoraj zmienić.. no i znowu ślęczałam do 1.30 w nocy.. ech.. ale nie żałuję, bo przynajmniej mogę teraz powiedzieć że film widziałam od początku do końca :D
tak mnie chwaliłyście o tym utrzymywaniu wagi,że dziś było już kilo.. ale więcej :( jednakże, zwalam to też po częsci na małą ilośc snu, no ale przede wszystkim winne są ciasta.. ale tak już nie będzie. O :!:
z nosa mi się leje.. nie wei mczy to podpinać pod przeziębienie, czy pod alergię.. generalnie chusteczki muszę mieć na podorędziu :? super :?
Zosiu - i to jest ważne - że waga nie idzie w górę, ja wiem że jest to irytujące że nie chce spadać, ale trzeba dać organizmowi czas :) wiesz przecież że latami pracowałyśmy na te 30 kilowe nadwagi.. to teraz powoli i systematycznie, może trochę krótszym czasem spuścimy tą nadwagę :D grunt że wiadomo do czego się dąży :!: :lol:
no to ja znikam i czekam na mojego M. siedząc w projektach.. choć wolałabym żeby był już ze mną.. ale jeszcze tylko 7 godzin..
udanej soboty :!: