-
Przed chwilą mój przyjaciel chciał żebym poszła z nim do babci... Ale odmówiłam. Wiem jak to by się skończyło... wróciłabym do domu z kilogramem maślanych ciastek w żołądku i być może nawet z kieliszkiem wina domowej roboty :D
Dziś jeszcze tylko pyszna owsianka waniliowa. Wyjdzie mi na dzisiejszy dzień ok. 1464 kcal :) Od niedawna nie jem już do 1800 kcal tylko do 1500. Dziś na szczęście zmieściłam się w dziennej dawce :)
-
Wczoraj troszkę sobie odpuściłam... i pogrzeszyłam :oops: ale dziś już się dzielnie trzymam :) 1474 kcal :):) ahhh... kocham owsiankę :D
-
Ja bym chyba nie mogła sobie pozwolić na 1500 kcal dziennie. Mam wrażenie, że bym nie chudła :D Mogę sie mylić, ale już jestem przyzwyczajoma psychicznie do 1000 i mi z tym dobrze ;) Pozdrawiam :*
-
A wiesz cio, na początku jadłam do 1800 kcal dziennie i schudłam na tym 6 kg :) dużo wolniej niż na 1000 kcal, ale ze mnie jest za duży łakomczuch i nie wystarczyłoby mi tylko 1000 kcal :)
Pozdrawiam :*
-
Na 1800 to sobie pożna pojejść :D ale na mnie to by chyba podziałało w drugą stronę niż bym chciala :D
-
Dla mnie 1800 do 2000 to dawka do której chcę dojść po diecie - waga mi wtedy stoi
Chudnę od 1500 ( wolno) w połączeniu z zasadami Montignaca fazy I - szybciej
obecnie staram się jeść wg, MM i od 1100-1400 jak wyda :)
chudnę około 2 kg miesięcznie - nie śpieszy mi się w sumie.
Przy 59 obecnych wyglądam nieże, przy 57 ok, a przy 54 :roll: b. dobrze
-
Mi na 1800 kcal waga maleje... ale bardzo wolno, nawet 1 kg na 3 tygodnie. Dlatego przeszłam na 1500 kcal i jest Ok. Jestem troszkę głodna czasami, ale wystarcza mi ta ilość kalorii. Poza tym nie zależy mi żeby chudnąć szybko. Wolę wolno i skutecznie niż szybko i żebym potem dwa razy więcej przytyła :)
[/img]
-
dokadnie tak - a poza tym, choć ciut nas nadto, piękne jesteśmy
-
Piję dziś już trzecią herbatkę czerwoną :) chyba się uzależniłam :P
-
Ja codziennie piję dwa dzbanki pu erh. Niezbyt smaczna jest ta herbatka, ale już się przyzwczaiłam :D
-
Mi bardzo smakuje :) nie słodzę jej nawet słodzikiem, bo bez słodzika jest lepsza :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~
Dziś mój chłopak przywiózł mi z wigilii duży kawał piernika... polanego mleczną czekoladą... No i jak tu mieć silną wolę... :roll: na razie skubnęłam mały kawałeczek... resztę chyba dam mamie żeby mnie nie kusiło :D
Choleraaa! A mój facet zamiast mnie wspierać to przywozi mi tu takie smakołyki :D:D
-
Jak to facet, mój też mnie karmi :(
-
Nawet nie powiem co dziś zjadłam :oops: za grosz nie mam silnej woli, ZA GROSZ!! :cry:
-
Irethh, nie mów ciiiiii, ale chyba większość z nas ma ten sam problem Święta :). Pozdrawiam ciepło. Na pocieszenie mnie też dokarmia :(.
-
widzę, że mamy taki sam cel :) będę odwiedzać :) pozdrawiam
-
czesc Irethh,
Przezylas Swieta? Szalalo sie co? Tak to juz w zyciu jest. Nie ma sie co zamartwiac, ani obwiniac. Nie wolno tylko rezygnowac, ani sie poddawac.
Bedzie dobrze. Dla kazdej z nas Swieta to wyzwanie. Pytanie tylko, czy poddamy sie po Swietach, czy nie :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
-
Płoną sztuczne ognie, płynie już muzyka, idzie Nowy Rok, stary już umyka więc wznieśmy puchary, tańczmy do rana, niech los nam nie szczędzi kawioru i szampana.
Buziaki na 2006
-
Envi, Paulaa18 dziękuję za odwiedziny :)
Kamaidaho nie szalałam tak bardzo w święta, ale to prawda, troszkę sobię pojadłam. Nie mogłam się powstrzymać :oops: ale nie przytyłam :):)
Waszka dziękuję za życzonka. Niestety odczytałam je dopiero teraz bo nie miałam dostępu do internetu przez parę dni :(
-
Mam gdzieś tą dietę!!! Już nie mogeeeeee! :cry: :cry: :cry:
-
Hej Irethh,
Co sie dzieje? Chwile slabosci? To normalne, kazda je ma. Nie poddawaj sie tylko, a wiosne przywitasz szczupla i piekna. Piekna jestes juz teraz, wiec nie rezygnuj ze "szczupla" :) Glowa do gory. Jesli w piatek zaszalalas, to w sobote i niedziele poruszaj sie wiecej.
Trzymam za Ciebie kciuki i wierze, ze Ci sie uda
http://ratm.homeip.net/~ratm/vrac/kitty.jpg
Walcz, jak ten tygrys, a na pewno Ci sie uda :wink:
-
jak to dość? jak to nie możesz?
głowa do góry! czasem przychodzą momenty kryzysu, ale nie można się poddawać!!!!!
-
I kilogram w górę :cry: :cry: :cry:
-
tak to jest. Raz w gore a raz w dol. Najwazniejsze, zeby do przodu. Zeby sie nie poddawac. Co by bylo, jakby kazda z nas dawala za wygrana, za kazdym razem, gdy utyje 1kg! Nikogo by tu nie bylo na tym forum.
Kilogram latwo odzyskasz i dolozysz do niego nastepne stracone kg. Wierze, ze Ci sie uda! Jestem z Toba. Ja nie rezygnuje z marzen, Tobie tez nie wolno !
-
Dziękuję Wam. Dziś waga pokazała 59 kg. Codziennie inna waga? :shock:
-
Ja, mimo to, że ciągle się odchudzam, przytyłam 1kg :evil: Ale dietkuje dalej :wink:
-
Mój tatuś smaży frytki... mmm... piękny zapach :) ale ja się nie dam :P oj nie! :):)
-
nie daj się nie daj :wink: frytki nie mogą przeszkodzić w walce o szczupłą sylwetkę :D o nie!! :twisted:
-
Witam!
Dzięki za wsparcie, Irethh! To naprawdę wiele znaczy...Poprzednio jak się odchudzałam to szybko rezygnowałam, nikt mnie nie wspierał, teraz czytam Forum i nawet nie myślę o rezygnacji :D
Co do studiów, to się nie przejmuj zupełnie! Trzeba znaleźć swoją drogę życia, ja się o tym przekonałam, ponieważ znacznie osobowościowo i mentalnie odbiegam od typowego studenta mojej uczelni...Może słyszałaś o SGH?? :) Mam kilkoro przyjaciół, ale o wiele lepiej rozumiem się z ludźmi niezwiązanymi z tym środowiskiem :wink: A same studia to co innego, przynajmniej się nie nudzę, a facet daleko... :cry:
A już stracony rok...Cóż to jest, przecież nie koniec świata!! A może tak miało być, nie byłaś do tego stworzona i dzięki temu, że nie wyszło, dowiesz się, co naprawdę powinnaś studiować?? Kto wie... :)
Tymaczasem trzymaj się cieplutko i dzielnie!
Wytrwamy :D
Shirleyka
-
Brawo Irethh,
Mam nadzieje, ze 59kg, to nie wynik jakiegos drastycznego posuniecia?! (glodowka)
Najwazniejsze, to miec w zyciu cel i krok po kroku isc w tamta strone, mimo przeciwnosci i zakretow. Ja wlasnie minelam taki zakret zyciowy. Mimo ze w ogole bym sie nie spodziewala, ze podejme taka decyzje, decyzja w bolach sama sie podjela...
Wiec nie pozostaje mi nic innego, jak przejsc nad tym do porzadku dziennego i zaczac cieszyc sie z tego, co mam. Mimo, ze wcale sie o to nie prosilam...
Czy lubisz biegac (jogging)? Jak chcesz, to podam Ci link do dziewczyn, ktore maja 10 tyg plan treningu, po ktorym mozna zaczac biegac dlugie dystanse :) Ja postanowilam zaczac, jak tylko troche sie ociepli!
Gratuluje pieknej wagi, jestem z Toba :) A na chlopaka nie krzycz, tylko siadzcie razem i pomyslcie, co moglibyscie porobic mimo brzydkiej pogody (kino, silownia, basen...)
-
Shirleyka miałam dokładnie tak samo jak Ty, 3 dni potrafiłam wytrwać na diecie (nawet tej 1500 kcal) a potem rzucałam się na jedzenie, w szczególności na słodycze. W końcu postanowiłam, że tym razem MUSZĘ! wytrwać i trafiłam na to forum. Bardzo mi ono pomaga :)
SGH to Szkoła Główna Handlowa? Jeśli tak to słyszałam o niej, ale zbytnio się nie orientuję. Niestety ja bym się chyba tam nie nadawała. Na ten moment interesuję mnie filozofia na Uniwerytecie Łódzkim na którą zdawałam w tamtym roku i się nie dostałam. W tym roku też będę próbowała. Oprócz tego zainteresowała mnie ostatnio socjologia ale muszę się zorientować czy jest tam jakiś przedmiot ścisły, bo jeśli jest chociaż jeden to niestety ja już się tam nie nadaję :P Nio i oczywiście bardzo chciałabym studiować psychologie (tak jak chyba większość osób sądząc po ilości ludzi na miejsce) ale jest 25 osób na miejsce na uczelnie w moim mieście, więc nie mam szans, tym bardziej, że maturę mam słabo zdaną.
I właśnie się zastanawiam czy by nie poprawić matury... tylko, że wtedy miałabym już dwa lata stracone :( ale miałabym cały rok na naukę i wiem, że dałabym radę zdać dobrze. Jeśli w tym roku nie dostanę się na filozofię to zostaną mi tylko studia zaoczne... a ja bardzo bym chciała studiować dziennie, to mi się wydaje takie fajne :)
Kama oczywiście głodówka nie wchodzi w grę. Nigdy bym tego nie zrobiła. Po prostu wzięłam się za siebie (w końcu) i zjadłam do 1500 kcal. Weszłam na wagę następnego dnia i już było 59 :) a dziś było nawet 58,9 :D Po prostu ostatnio za dużo słodyczy jadłam :P nie mogłam się powstrzymać :D:D
A o ten link poproszę, bardzo lubię biegać i jak tylko się ociepli to zacznę :)
-
Oto link do strony z planem treningu 10 tygodniowego (jogging):
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=443527#443527
Pozdrawiam
-
Irethh jak idzie dietkowanie?
Plan 10 tygodniowy jest super... jak tylko się troche ociepli to chyba też spróbuję :D
-
Czesc i czolem,
Jak tam dieta? Jak samopoczucie? U mnie zimowo, zimno i ciemno, a tak marze juz o wiosnie, sloncu i ciepelku :?
Jutro wlepie zdjecia z soboty na "Pyzie", zapraszam do obejrzenia. :wink:
-
Cześć dziewczynki ;) nio u mnie powoli do przodu. Waga pokazuje 58,5 :) ale dziś przesadziłam troszkę z jedzonkiem i nie wiem czy jutro nie będzie znów 59 kg.
U mnie też zimno i nieprzyjemnie, a taką mam ochotę pobiegać... Nio ale, niestety do wiosny trzeba poczekać :)
Pozdrawiam Was :*
-
Miejmy nadzieję, że zostanie te 58,5.
Ta zima mnie wykończy :roll: Nawet nosa nie wystawiam z domu, mowy nie ma :wink:
Dobranoc :*
-
Gratuluje postepow! Ja tez bym tak chciala! Idziesz, jak burza, do wiosny osiagniesz cel!
Gratuluje! Mobilizujesz mnie do dzialania :wink:
-
Nio i wróciłam :) długo mnie nie było, mam nadzieję, że nie zapomniałyście o mnie. I przytyłam 2 kg :P nio trudno, nie załamuję się tylko dietkuję dalej :))
-
Irethh witaj i do dzieła :).
-
Witaj Kochana,
2 kg sa jak najbardziej do odrobienia, wiec glowa do gory. Najwazniejsze, zebys sie nie poddawala. Napisz, jak Ci idzie. Na wiosne zawsze latwiej zrzucic kilka kg, bo sie wiecej ruszamy :)
Sciskam