-
Kurczak bolą mnie mieśnie brzucha przy kichaniu :P :lol: Dobrze, bo oznacza, że były już na granicy wyglądu. Wstyd, ale to wszytsko moja wina, tak samo tego, iż doprowadziłam sie do takiego stanu :oops: :cry: Jeszcze 2 lata temu było mniej, wokół tyle szczupłych pięknośći :x :?
Po drugie tak marzę, aby wyjść w obcisłych spodniach i bluzeczce, która mogłaby odsłaniać szczupły i umięśniony brzuch..............................
Zatem nie mogę podjadać, bo przecież to mnie najbardziej gubi, a jak poczuję głód, to muszę napić sie wody i muszę sie tego trzymać i kropka. Przecież chcę wiosnę i lato powitać w formie i ze zgrabną sylwetkę. :P :shock: :o
-
:arrow: mnie tez jakos tak miesnie brzucha lekko bola
i miesnie ramion
ale da sie wytrzymac :wink:
:arrow: ile ty masz Eyka wzrostu :?:
:arrow: mnie to sie na lato najbardziej marzy
krociutka dzinsowa spodniczka
taka malusia sliczna :P
nawet jesli mialabym w niej nie wychodzic na ulice.
bo ja raczej skromniejsza jestem jesli chodzi o ubrania
i sie zbyt wyzywajaco nie ubieram
to tak dla siebie chce ja miec :P
ubierac ja i przegladac sie w lustrze
a moze bym w niej kiedys wyszla 8)
jak bede szczupla
to ci mi szkodzi
w jakis upalny dzien...
juz nie moge sie doczekac 8)
-
Ile mam wzrostu: 171, ale na to nie patrz, bo mam lustro i widzę wszystko, nie jest dobrze. Nie czuje się dobrze w tej wadze, najlepiej było jak ważyłam 54-56, bo to co teraz na mnie patrzy z lustra, to nie wiem jak mogło do tego dojść :oops: :cry:
-
glowa do gory :!:
na pewno nie wygladasz zle
ja z cala pewnoscia wygladam gorzej niz ty :wink:
na pewno uda ci sie wrocic do ulubionej wagi :P
-
waga jest zupełnie Ok - chyba bardziej potrzeba Ci ćwiczonek
-
Może pod względem BMI jest ok, ale ja nie czuje sie w niej dobrze. Najlepiej mi było przy 54-56, zreszta chyba o tym pisałam. Co do ćwiczeń, to one bez diety nie daja efektów, bo tak miałam przez pół roku, wymiary wcale sie nie zmieniały, waga też. Chyba każda z nas ma swoją ulubioną wagę, w której czuje sie najlepiej. Zjadłam lizaka, bo bylam głodna,a co z resztą wieczoru?
-
Witam witam :)
Ja mam zupełnie odwrotnie... ważę te swoje 63, ale na szczęście nie wyglądam na AŻ tyle... co nie zmienia faktu, że figury supermodelki nie mam ;) Podjadanie w nocy? Ja nie mam takiego problemu, więc nie wiem co poradzić... mogę się położyć nie wiem jak głodna spać i nie obudzę się w nocy... a nawet rano już nie chce mi się tak bardzo jeść. A co do ćwiczeń... jak się już wprawisz i troszkę te mięśnie wzmocnisz to pójdzie z górki :) Pozdrawiam i miłego dnia życzę :)
-
Mięśnie troszkę bolą, a w nocy obudziłam się, ale nic nie jadłam, tzn. skubnęłam troszkę pieczywa i poszłam spać, moze dzisiaj będzie lepiej. Mam dzisiaj radę, a później dużo załatwiania w urzędach, więc nie będę mogła zjeść ciepłego posiłku popołudniu, może wieczorem. Tylko nie wiem, kiedy wrócę, ale poćwiczyc mam zamiar i porobić parę serii brzuszków. Musze walczyć ze swoimi przyzwyczajeniami czyt. podjadanie i nieprzewidziane imprezki. Co to oznacza? Po prostu nie mogę zbyt często być namawiana na piwko, trzeba odmawiać. Oczywiście to wypada rzadko, ale mimo wszystko przez najbliższe 2 tygodnie, jeśli pójdę na imprezkę, to spędzę ją przy herbatce, wodzie lub coli light.
Plan na dzisiaj:
][color=green]Śniadanie
kromka razowego z soją, dietetyczna margaryna, dżem porzeczkowy
170-200 kcal
Obiad:
jogurt, 1 jabłko
250 kcal
Kolacja:
Zupa szczawiowa (zrobię dzisiaj świeżą)
150-200 kcal
Przed snem:
1 jabłko lub jogurt
150 kcal
Razem 800 kcal
Hm, trochę za mało
-
Trochę namieszałam z tymi kolorami, ale już nic nie zrobię. :lol: :o Dziekuję wszystkim, którzy mnie odwiedzają i już pędzę na wasze posty :P :lol: :D
-
(*_*) udanego SRODOWEGO dietkowania (*_*)
-
No to wróciłam wcześniej, ale z załatwiania w urzędach nici, bo przecież tylko do 15 pracują :? Posprzeczałam sie z moim mężczyzną :cry: ,ale trudno. Jak ktoś chodzi cały dzień w złym humorze, to trudno, aby póżniej był kochany w stosunku do mnie, chociaż powinien. Czasem ich nie rozumiem... :evil:
W związku z wcześniejszym powrotem zrobiłam zupke pomidorową z ryżem - mniam mniam i na kolację zjem jogurt z 1 jabłkiem, a reszta się nie zmienia.
-
Widze, ze Ty masz wiecej silnej woli ode mnie :) Ale ja caly czas wierze, ze tez kiedys wroce na dobra droge :D
-
Witam kochana :)
No... 800 kcal to faktycznie za mało... :) Mmm... pomidorówka z ryżem... uwielbiam... pomidorówka i naleśniki to coś, co mogłabym jeść na zmiane... :D Kurcze tyle Twoich postów się nazbierało, ze ni moge tego wszystkiego ogarnąć ;) Mężczyźni niestety bywają humorzaści... minie ;)
Dobranoc :*
-
Będzie dobrze. zobaczysz.
A co do facetów, to ja też swojego nie rozumiem. Staram się nauczyć nie przejmować :roll: ale nie zawsze mnie się udaje
-
(*_*) udanego CZWARTKOWEGO dietkowania(*_*)
i milego dnia :P
-
Ważyłam się i ważę 59,5, po prostu do bani :oops: Zamiast schudnąć to pół kilo jestem do przodu :cry: Ale to pewnie przez wczorajsze piwo, bo miałam gości i nie dało rady odmówic, bo siedzieli do 24. Wiem, ze obiecywałam sobie, ze nie piję, ale tak wyszło
Mój plan na dzisiaj trochę sie zmienił, bo miałam dużo spraw na głowie i nie zjadłam śniadania, zjadłam na mieście, w knajpce przy kawie z mlekiem bardzo małego pasztecika z grzybami i kapusta, musze sprawdzić ile takie coś ma kalorii, ale pewnie wszyscy jedza paszteciki z mięskiem. Na obiadek była zupa pomidorowa z ryżem, a na kolację jogurt z jabłkiem. :wink: Wpadnę później, bo znowu lecę do miasta. Ciekawe, ile zrobiłam dzisiaj kilometrów :?: :roll:
-
Kurczak napisałam, ze "nie piję", jakbym conajmniej była nałogowa :P :lol: Człowiek zanim pomyśli to troche minie :P :shock: :D Sorki za błąd
-
Nie przejmuj sie tym 0,5kg :) Zniknie, ani się obejrzysz ;)
-
witaj eyka :P
moze jutro juz tego 0,5kg nie bedzie :P
waga czasami plata figle,
bedzie dobrze
najwazniejsze zebys sie nie zalamywala :!:
bo rosnaca waga zniecheca :twisted:
mnie w szczegolnosci :!:
-
Oj tak, rosnaca waga zniecheca. Wiem cos o tym :( Nie poddawaj sie! Dasz rade!
-
Kochana, miałam to samo. jakieś dwa tygodnie temu - znikło bez śladu, razem z drugą połowka całości kilograma :lol: :D
to na pewno woda - organizm płata ci figle i tyle. szczególnie po wypiciu piwka czy innego alkoholu może zatrzymywać wodę. Tluszczu przecież na logikę nie ma z czego odkładać
nie łam się
a może to sprawa @??
-
Nie było mnie, bo wyjechałam, ale na pewno te parę dni nie upłynęło pod względem diety :oops: JUż dzisiaj będę grzeczna 8) :lol:
Plan na dziś:
śniadanie:
grahamka, 1 plaster sera light Hochland
200 kcal
Obiad:
zupa kalafiorowa z ziemniakami
150-200 kcal
KOlacja:
jogurt, jabłko
250kcal
Wieczorem:
jabłko
120kcal
Razem:ok. 800 (coś za mało, ale może źle policzyłam)
-
(*_*) powodzenia w poniedzialkowym dietkowaniu :P
i zrealizowania planu (*_*)
-
Ale mam lenia :x Jeszcze nawet nie przebrałam sie z piżamy, a co dopiero mówić o jakimś ruchu, ale zaraz biore sie za sprzątanei, to może sie obudzę.....................Nic mi sie nie chce, a tak wogle to przez tych parę dni nic nie robiłam z dietkowaneim i przez to mam większego doła. Na wage to nwet dzisiaj nie staję
-
cześć eyeczko:D
dzięki za odwiedzinki i wsparcie:)
dawna korni powiedziałaby: "wygoń tego lenia, sio sio:)" więc: wygoń tego lenia sio sio!! :wink:
damy radę:) miłego dzionka:)
-
dziękuję Korni, ze odwiedziłaś mnie :P :lol: Chyba potrzebuję więcej wsparcia, bo leń zaczyna zwyciężać nade mną, ale moż ewezmę się za sibie, może jakiś spacer albo coś. Zaraz zaglądnę do ciebie
-
No to jestem po obiadku, ale do zupki musialam dodać jeszcze lightowego serka, ponieważ zupka była z mrożonki i miała 100 kcal, a razem z serkiem 150. Oczywiście nastrój mam taki jak rano czyli nic mi się nie chce, byłam na 20 minutowym spacerze, posprzatałam, a teraz chyba coś poczytam.
Tak wogle to mam dosyć tej zimy, śniegu i mrozów. Człowiek jest taki ospały i pesymistycznie nastawiony na jakiekolwiek wyjście z domu, ż enic tylko siedziec i jeść :oops: :cry:
JA CHCĘ WIOSNY :!: :!: :!: :!:
Tylko, że do wiosny musze schudnąć, a tak wogle to nikt nie chce do mnie pisać, co jeszcze bardziej wspomaga mój nastrój :? :cry:
-
eyka my to chyba mamy jakis gorszy dzien :twisted:
mam juz dosyc
wszystko mnie wnerwia przez ta zime :cry:
a do wiosny jeszcze daleko :(
ciemno,ponuro,zimno,
nic tylko sie najesc do syta :twisted:
i isc spac :!:
ale to jest zakazane,
musimy byc ladne na wiosne :P
bo zaswieci slonce w kwietniu
a my co :?:
ladne musimy byc :wink:
ta zima wyjatkowo mi sie w tym roku ciagnie
w nieskonczonosc
-
Ja też złapałam doła :( Dietowego... jakoś nie udaje mi się nic pod tym względem :evil: Musze się wziąć w garść. Ja chciałabym już maj... będe po egzaminach, będzie ciepło, zaczną się wyjazdy na festiwale i będzie super... Ale jeszcze troche czasu :( Powodzonka :)
-
No proszę, nie ma mnie od wczoraj, a już sie znalazłam na 3 stronie :!: :P :lol: A tak serio, to wczoraj nitki z dietkowania, ale dzisiaj jak narazie spoko.
Na śniadanko była kromka razowca z dżemem porzeczkowym, na obiad zupa kalafiorowa z plastrem lightowego sera żółtego i trochę kaszy z warzywami, tak dla smaku. Nie wiem, :cry: ile to wszystko ma kalorii: powiedzmy 400. Na kolację zamierzam zjeść jogurt i jabłko, a przed snem znowu jabłko.
Sportów dzisiaj nie ma, bo leń wciąż trwa :evil: Wiem, ze to niczego nie tłumaczy, ale
naprawdę mam zimową deprechę :wink:
-
Już jestem po kolacji: jogurt naturalny z ziarnami zbóż i średnie jabłko = 240 kcal
Zobaczymy jak będzie później, ale sama siebie mam już dość, za to, że mam tak słabą wolę;im człowiek starszy, tym jego motywacja jest mniejsza. Miałam schudnąć przez te 2 tygodnie ferii, a tu nitki
Wiem, ze wiele razy pisałam, ze trzeba się wziąźć w garść, ale jaokś słabo mi to wychodzi. :oops: :? Pewnie później coś jeszcze napiszę, chyba, że komputer odmówi posłuszeństwa :P
-
Dobrze idzie dzisiaj :) Tylko sie nie poddawaj prosze Cie... ja też miałam w czasie ferii schudnąć, ale przez ten jeden głupi weekend zaprzepaściłam wszystko... :? Ale trzeba walczyć dalej :) Będzie dobrze... zobaczysz :)
-
No i była jeszcze grahamka z odtłuszczonym serem żółtym czyli wersja light i jak narazie nie jestem głodna. Liczylam na oko to razem daje jakieś 800-900, ale nie jestem pewna. Cóż, oprócz stilness nikt więcej nie napisał i to jest wsparcie :lol:
-
Nie marudź, kochana, ja o Tobie pamietam, tylko dziś biegałam cały dzień jak kot z pecherzem i nie miałam czasu sie skupić.
Widzę ze jedzonko pieknie idzie - kiedy kolejne ważenie??
u mnie kapuśniak trwa :D do piątku i bedzie dobrze
-
Widze, ze jedzonko ladnie :) A cwiczenia jak? A waga? Glowa do gory :)
-
Witajcie i dziękuję za wszystkie kochane duszyczki.
Plan na dzisiaj:
[color=brown]Śniadanie (już było): kromka razowca z dżemem porzeczkowym 100kcal?[/color]
Obiad: zupa jarzynowa z łyżeczka jogurtu naturalnego 150 kcal?Popołudniu: jogurt odtłuszczony i 2 małe jabłuszka(bo tylko takie są, a ja nie lubie takich kurdupli :lol: ) 75 + 160=235kcal????????
Kolacja: mała grahamka z 2 plastrami sera Hochland(każdy ma 45 kcal) = 125+90=215
W sumie:700-800, ale nie wiem, moze pomożecie mi policzyć wg własnych liczników.
Wiem, ze mogę sama zrobić to na głównej stronie, ale nie chce mi się.
Mam zamiar dzisiaj poćwiczyć i kupić sobie skakankę, ciekawe, ile kosztuje, moze ktoś wie?
Pozdrawiam
-
Wypiłam już 3 kubki wody! Zaraz zrobie sobie herbatki zielonej z opuncją, potem sprzatanko, korki i wizyta u koleżanki z bloku. Nie wiem czy zdążę do miasta przed obiadem, pewnie póżniej nie będzie mi się chciało przy takiej pogodzie wychodzić. Jutro mam imprezkę babską, ale już zapowiedziała, ze alkoholu nie piję, troche mam dosyć przez ostatnie dni, a poza tym winko czy piwko, a kalorii to ma tyle, że hej! Ja mam tak, ze jak piję alkohol to zaraz jestem głodna i na drugi dzień zawsze więcej zjem, więc na imprezie nie piję. Przecież mozna dobrze się bawić bez. Zadnych tańców nie będzie, więc nawet nie będę miała jak to spalić
-
Ja uważam, że imprezy bezalkoholowe są dużo lepsze od tych, na których się pije... bo często wszystko wymyka się spod kontroli. Ja od jakiegoś czasu postanowiłam, że ani kropelki. Poza tym należę do oazy, więc nawet mi nie wypada. Myslałam, ze towarzystwo tego nie zrozumie, ale okazało się wręcz przeciwnie... Dziś idziemy gdzieś na soczek :) Dzień widzę intensywny ;) Pozdrawiam :*
-
No i wróciłam od koleżanki, a zdruga byłam w mieście. Dokonałam zakupu skakanki, bagatela 1.50 zł. A zatem zaraz sie biore za ćwiczonka, tylko cosik jeszcze napiszę. Zupka na obiad mi wyszła niezadobra, pewnie dlatego, ze robilam na niesprawdzonych kostkach rosołowych. Lepiej zapłacić kilkadziesiąt groszy więcej i robić zupki na sprawdzonych niż eksperymentowac. Trochę obawiam sie tej jutrzejszej imprezki, bo wiadomo sałatki, paluchy i chipsy, no i alkohol, ale moze sobie poradzę i nie skuszę się na nic. A zatem tylko herbatka i dobry nastrój. Mam już trochę przesytu imprezowego i pewnie bym nie poszła, ale top moja kumpela, więc nie wypada.
-
u mnie zawsze najgorszy alkohol. ale dopiero w piatek