No jest proble... JAK SIE ZMUSIC DO CWICZEN :shock:
Wersja do druku
No jest proble... JAK SIE ZMUSIC DO CWICZEN :shock:
Laska :shock: toż Ty masz prawie idealne wymiarki :shock:
nom, teraz to tylko ustabilizowac jakoś sprawy jedzonkowe i będzie super extra :)
o qrwa
kopmulsy i takie wymiary?
do tego jesz więcej niż ja...
jestem zazdrosna :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
:lol: :lol: :lol: :lol:
super:*
______________
Mogę, bo chcę... a jak chcę to potrafię!!!
wiek: 18 lat
wzrost: 175cm
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/weight.jpg
Tu jestem :D
Wielki powrót bucika marnotrawnego...
MOTYWACJA tak będę wyglądać :P
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/sygnatura.jpg
bardzo ładnie się trzymasz z jedzonkiem, a ruchu z tego co pamiętam zawsze dużo masz
a wymiarki poprostu super, ale nie ma co zazdrościć dziewczyny tylko trzeba brać przykład i popracować nad sobą
a jak tam opuchlizna, dobrze już :?:
Grubcia - osobiście to też czasami straszny leń do ćwiczeń jestem, bez mp3 na uszach to bym nawet z 20km nie ujechała a tak sobie słucham muzyczki, rozmyślam o tym i owym i czas i kalorie lecą :D . I oprócz tego nie słyszę jak trzeszczy ten mój staruszek rower :lol:
Kath - dziękuję :oops: . Do wymiarków to już żadnych zarzutów nie mam, tyle co utrzymać a to u mnie największy problem jak lubię sobie zjeść :roll: . A z kompulsami mam nadzieję, że zwłaszcza teraz jak co wieczór R.gra za mną gry po sieci, gada skype´m, to się jakoś załatwi...choć nie chwalmy dnia przed wieczorem :twisted: .
Bucik - właśnie, że od tygodnia kompulsu nie było, starałam się jeść regularnie, w miarę zdrowo, na ile zdrowie pozwoliło to ciut ruch, choć mizernie go było :roll: . Zobaczysz, że jak wytrzymasz, tydzień, dwa bez kompulsu, bez skoków wyżerka - głodówa i będziesz czasami tyłkiem ruszać to też poleci. Dla mnie to jest teraz właśnie największą motywacją, że widzę, że po tygodniu bez kompulsa to naprawdę ruszyło i lepiej mi :) .
A tak btw. już po rowerku - 2h 20minut - 44,11km - około 850kcal spalonych. Ale mam ślinotok na ten obiad już :D . Dziś wieprzowe panierowane wysmażane, ziemniaczki z cuś masła i szczypiorkiem i zupa fasolowa a na deser świeży sok z jabłek i marchewki, ale coś mam wrażenie, że tego już nie upchnę po takim obiedzie :lol: .
Głóóód :twisted: :lol: . Cuś tak akurat ta 500kcalowa owsianka na śniadanie :lol:
Właśnie dziś odkryłam cudowny wpływ mp3 ;) Normalnie nie wiem kiedy przeszlam przez 3 okoliczne wsie :shock: a tak to mialam problem z 1 bo mi sie nuuuuuuuuuuuuudzilo...
Gw1azda - zobaczyłam aż teraz, że udało ci się jeszcze przed moim wpisem sojego strzelić :D . Opuchllizna już O.K. - tylko jeszcze trochę boli jak smaruję się kremem, rano jeszcze miałam worki, ale po wapniu całkiem znowu zeszły. Thanx za pochwałę, mam nadzieję poświecić tu tymi obecnymi jeszcze z miesiąc minimalnie :wink: .
Grubcia - ano widzisz jak muzyczką można uczynić ruch przyjemnym czy przynajmniej znośnym :P . Gyby tak codziennie sobie maszerować rześko po okolicy to efekty powinny być :wink: .
no bez mp3 to nie da rady;) :P
Optymizm to opium ludzkości, jak powiedział Kundera. Zasnęłam na laurach. Poszło w tysiące :| .
No to ones more pliiiiis :roll: .
Jedyne postanowienie na nadchodzący tydzień - none kompuls...już mnie nie stresuje sport ani kcale, ja ciągle nie umiem jeść :|
oj przeciez teraz udalo ci sie ustabilizowac ilosc spozywanych kcal
teraz musi byc juz tylko lepiej, opuchlizna schodzi, paluszek sie goi, lada moment wrocisz do "normalnego" funkcjonowania :wink: no glowa do gory :D