-
Grzibciu, będzie dobrze! Nie przejmuj się tak bardzo tym, jak będziesz na balu wyglądac, bo odbierze Ci to całą radośc z zabawy! Na pewno i tak będziesz wyglądac wystrzałowo :) Ja siedzę i obijam się w domu... Nie dietuję, a ruch...hmmm...cóż...ograniczony do miziania się z pewnym bardzo przystojnym panem informatykiem:) A jak tak patrzę na moją wagę, to mogłaby pokazywac z dwa kilo mniej...Ale wkrótce tym się zajmę :)
pozdrawiam
-
wiec staraj się przynajmniej nie objadać coby nie przytyć ;) 3maj się :*
-
-
cosik mnie kusi, żeby od jutra zrobić pierwszą fazę SB... nawet się już odpowiednio zaopatrzyłam... czeka mnie sporo nauki, na ruch pozostanie mniej czasu, więc skupię się na diecie, coby schudnąć albo nie przytyć... przywiozłam sobie skakankę z domu i będę skakać... a następne ważenie będzie dopiero koło 20. lutego... czas taki w sam raz, aby stracić te dwa kilogramki:) No i troszkę cieplej się zrobiło, to znów będę dużo chodzić... Bo ze mnie jest taki mały łazik - przejście kilku kilometrów jest raczej moją codziennością, bo po prostu to lubię :)
Grzibcio! No gdzie ty się podziewasz?!
Noe czemu zabrałaś swój brzuszek z avatara ?:(
pozdrawiam
-
Jestem, jestem :D , ehh, no nieładnie u mnie z jedzeniem było to i się zaszyłam przed telewizorem i topiłam swóje smutki w pu-ehrze i oglądałam na około horrory i i jakieś psychol filmy :shock: .
For Asiontek - podziwiam, że chcesz teraz na SB wskoczyć, cuśta ostatnio mnie kusiło, żeby też spróbować, póki jeszcze LS się nie zaczął, ale kiedy zobaczyłam co wszystko trza wyeliminować w I.fazie :roll: ...za bardzo kocham jeść chyba :lol: . Jak łazik to dobrze tutej trafiłaś - z powodów ekonomicznych (skończyła się legitymacja na tramwaje :? ) i zdrowotnych (bo w co się ubierać jak wszystko ciasne) śmigałam tak sobie ostatnio w tych mrozach po Ołomuńcu zawsze z 1,5h ze sprawunkami i dalsze tyle mnie kosztowało potem odmarzanie w łóżku z hektolitrami gorącej herbaty :lol: . Gratuluję tych już TYLKO 2kg do końca, w ramach jakiej wymiany międzynarodowej :lol: mi je spoko możesz podarować, ja już i tak jestem osobą tragiczną, tych 2kg tragicyzmu plus już niewiele w tym wszystkim zmieni :lol: :wink: .
For Noe - grzecznie to tak motywujący brzuszek mienić na kuszące conieco i jeszcze w dodatku tak ot sobie znikać :evil: ?! Ehh ta dzisiejsza młodzież... :lol:
-
wiesz co Ci powiem? w kiecuszce bedziesz wygladala super i dokladnie tak jak powiedziala Asiontek - nie mysl o tym... bo taka prawda jak sie bedziesz czula - tak bedziesz wygladala.... wiec zabieraj do totrebki najlepszy humor jaki masz i baw sie :)
dietkowe pozdrowienia :)
-
wiesz co Ci powiem? w kiecuszce bedziesz wygladala super i dokladnie tak jak powiedziala Asiontek - nie mysl o tym... bo taka prawda jak sie bedziesz czula - tak bedziesz wygladala.... wiec zabieraj do totrebki najlepszy humor jaki masz i baw sie :)
dietkowe pozdrowienia :)
-
Breranko :D . Zmienił się avatar, zmienił tickerek, to by grzecznie było też co skrobnąć :lol: . Waga dzisiej aktualizowana - nic tragicznego, nic optymistycznego, jestem w jakim stanie hibernacji chyba, bo ni w tą ni w tamtą :roll: . Sobotni bal...zawaliłam i wcale nie mam z tego złego humoru, w sumie nawet ten co teraz będzie mam w planie pozostawić do zabawy innym...jakaś taka chandra na mnie przyszła :? . nawet już pisać mi się na ten temat nie chce, tylko z upragnieniem czekam już w jakim stanie będę kiedy wiosna nadejdzie, bo najgorsze u mnie humory przychodzą z awitaminozami :) . Co do tego jedzenia - wczoraj w słabej chwili przebiegła mi taka myśl, żeby skoczyć do psychologa jakiego, nie wiem, rozmyślałam tak po prostu kiedy ostatni raz nie myĺałam o jedzeniu, po prostu zjadłam jak byłam głodna, bez zapisywania, bez ważenia :roll: ...od 5lat tak w kółko piszę i podliczam i obserwuję moją samozagładę :shock: .
Wie o tym tylko jedna osoba. Reszcie nie ma o czym gadać, bo kto coś takiego nie przeżył ten nigdy nie może zrozumieć. No to nie jedz! - jedyna ich PROSTA RADA! Tylko że ja tak od 5lat sobie co wieczór w kółko powtarzam i nici z tego :cry: .
Ehh po prostu już sobie ponarzekać potrzebowałam :evil: , przynajmniej wiem, że tu raz może ktoś przeczyta a tak do czterech ścian...chyba zbyt mało wyobraźni we mnie by myśleć, że one to moi przyjaciele :D .
Buziaki for all za odwiedzinki wy moje podnaszacze na duchu :wink:
-
ja też mam ten problem...ciągle myślę o tym co i kiedy zjem...mam tego dosyć :cry:
-
Grzibciu!
Eh, ja też miałam okres, gdy myślałam tylko o tym, co i kiedy zjem... A waga wskazywała dużo więcej. Bardzo źle czułam się ze sobą i cały czas rozmyślałam, co to będzie, jak już schudnę. Nie akceptowałam siebie...Teraz wiem, że tu był błąd. Wszelkie zmiany trzeba zacząć od akceptacji siebie! W moim życiu pojawił się ktoś, kto nauczył mnie akceptacji siebie... I udało mi się! Utrzymuję moją wagę (64-66kg) już trzeci rok... I kocham moje ciałko, nawet gdy czasem nabierze trochę krągłości...
eh może to są banały
pozdrawiam