no pieknie jadlas. :)
ale ta galaretka mnie zastanawia. o_O' jakiej to firmy? :D musze sobie sprawić.
Wersja do druku
no pieknie jadlas. :)
ale ta galaretka mnie zastanawia. o_O' jakiej to firmy? :D musze sobie sprawić.
Pomarańczowa zott.
Jutro zaopatrzam swoja lodowke w te galaretki.
Tylko wiesz, ona nie jest w proszku tylko w pudeleczku, taka gotowa 8)
I pyszniutka!
dzisiaj ide na zakupy, bede musiala sie rorzejrzec. 8) takie male slodkie co-nieco. :D poza tym musze sie zaopatrzyc w platki, bo dzisiaj takie mi mamusia zafundowala sniadanie, ze omalo z krzesla nie spadlam. ale nie przekrocze limitu - w szkole nic nie zjem, bo mam tylko dwie lekcje, a po bedzie na obiad sam rosol - wiec nie jest zle. ;)
a kurs? angielski dodatkowy, wracam po nim taka zdojona [bo jeszcze najczesciej odprowadzamy kolezanke - ok. 3 kilosy, ze padam z nog. ale nic nie zjadlam. :D]
ok, lece, juz - wielka chwila nadeszla. WAGA! :o zobaczymy... 8)
milego dnia chudzinko. ^^
ja
sie
chyba
zastrzele.
:|"
Milion kalorii na dzisiaj.
Spieprzac z tym wszystkim.
zgadzam sie.......milion kcal!!!!!!!!! :cry: jestem beznadziejna buuuuuuuuuuu
ja to najchętniej bym się teraz zagłodziła. -_-'
boooże. nie chcę ważyć powyżej 50kg! ja chcę 45. =_='
wykorkować idzie. :?
eh, ale. ale. trzymaj się, pesky moja mała. damy rade, no. do wakacji. :/ [tulajtulaj]
ej no dziewczyny nie przejmujcie się tak :wink: będzie dobrze :wink: ja to bym chciała tyle co wy ważyc... no może ciut więcej :wink: pesky myśle, że nie warto wracac do frytek po diecie, bo jeszcze kilosy wrócą... bo trza zmienic nawyki na całe życie :? niestety :( tremere czyli nic Ci nie spadło :?: nie ma się co łamac :D pewno, że dacie radę :wink:
kidyś się Ciebie pytałam, tremere, ale chyba nie zauważyłaś mojego pytanka :oops: , czy na tym avatarku są Twoje nóżki :wink: bo mam buciki takie same i tak mnie zainteresował ten avatarek :D :wink:
Miłego dzionka życzę... trzymajcie się dziewuchy :!: ja za godzine mam 3- godzinne korki z fziy... :( Jezu.... :wink:
A ja mysle sobie tak..
W tamten weekend tez "wpieprzalam" a pozniej na wadze jakos nie bylo tego widac..
Wiec w ten moze tez nie ma co plakac, bo to, ze sie nie powsttrzymam od salatek z majonezem i kaw gdziekolwiek sie nie znajde to bardzo pewne..
A ja w poniedzialek zaczynam kurs na prawko jazdy 8)
Uh :D
peesky, weź mnie kopnij w dupe. :cry:
A Ty mnie.
Chodz tu i mnie kopnij :(
to obie dostajecie kopniaka ode mnie :P
http://klub.chip.pl/gekon/pmanga/manga02.gif
Buciku mi nalezy sie 5 kopniakow.
Wczoraj zjadlam 2.500 kcal ... jak nic.. ;(
A teraz (kontynuując :cry: :shock: :oops: ) kawa ze ŚMIETANKĄ i cukrem+ kanapka z tlustym serem.
Jutro mam wazenie..
Ou Gash.. ;(
http://klub.chip.pl/gekon/pdzieci/glodny.gif :arrow:
NIE DAMY SIĘ :!: :!: :!:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
jest 9:21 a ja na śniadanie już zjadłam 590 kcal :oops: ale co tam, potem będzie lapiej, teraz ide cwiczyc a pocieszam się ze rano najlepiej trawi żołądek :wink: ja mam ważenie w sobote - 1 kwietnia :wink:
Nie umiem rano cwiczyc, jestem zmeczona ;/
Witam serdecznie:)
Zycze wytrwałości, za oknem coraz ładniejsza pogoda. Ladnie dziś w Białymstoku, prawda Pesky? Ja jestem na diecie siódmy dzień i na razie jestem z siebie dumna. Jestem bardzo zmobilizowana, tak bym chciała latem nałożyć spódniczke a nie grzać się w spodniach. Właśnie uda są moją największą zmorą. Wiem że trzeba cierpliwości, już kiedyś to przerabiałam. Na początku centymetry lecą z rąk, brzuszka, piersi :/, boczków, bioderek ale w końcu i udka ruszają. Jak będzie cieplej to rower pójdzie w ruch więc efektów też się spodziewam lepszych.
Powodzenia. I głowa do góry, dieta nie ma być katorgą. Każdy jest tylko człowiekiem, raz na jakiś czas można sobie pozwolić na coś, na co mamy ogromną ochotę.
Illusion, owszem, bylo bardzo ladnie.. teraz juz sama widzisz..
Ehh, ja nie wiem dlaczego.. ale w weekendy nie potrafie.
:(
Co zjadlam w weekend? Lepiej nie mówic...
Dzisiaj także, kanapki z nutellą..
:shock:
Ale na szczeście mój kurczaczek mógł zmienic droge po której idzie do upragnionych 48 kilo.
Wtorek 14 marca-51.8 kg
Poniedziałek 20 marca-50.8 kg
Poniedziałek 27 marca-50.1 kg
Ładnie szacując, w poniedziałek za tydzień będzie 49.4 :D
Chyba ze będe kontynuowała nutelke, cheese z mcdonalda i przerwe 6 weidera (nad tym przerwaniem sie zastanawiam, bo boli mnie od niej kregosłup... :? )
nie będziesz kontynuowała, bo chudniesz. ja się mogę podłamać, bo zleciało mi zaledwie 0.5 kg. ale nie dam się. następne ważenie za 2 tygodnie - po ostrej diecie. niiee. nie dam sie. inni mogą, to ja też. x_X'
:shock: pesky gratuluję przesuwu tikerka :D ślicznie :!: tremere my sie też nie damy :!:
jasne, że nie. :D jak idzie, pesky? [ja wczoraj zjadłam kolację o 20. :/]
a dzisiaj już ponad 700 na liczniku.
Ja sie juz nie odchudzam..
Pieprze to wszystko
Chce mi sie plakac
pesky ja tak mam od 2 lat, i piepsze to wszystko dziś a jutro cholernie żałuje i postanawiam od kiedyś tam ponownie... błędne koło, ale z koła nie da się wyjśc, i tak znaou zaczynam wraz z datą 1 kwietnia... ciekawe ile jeszcze... tyle, że Ciebie mniej dzieli do celu...
będie dobrze, trzeba w to wierzyc, i też już mam siebie serdecznie dośc ale tylko z sobą jestem zawsze więc musze zrobic wszystko by siebie lubic i by było mi z sobą dobrze... właśnie dlatego będę walczyc do końca chocbi i kolejne 2 lata :!:
Dziękuje..
Może masz racje.. może ja od soboty (czyli od pierwszego dnia -pieprze to wszystko) tak wiele nie zepsułam.. :roll:
Jutro od rana tysiąc. BOże, dziewczyno, przeciez to tylko 2 kilo... :?
Oj też przerabiałam takie załamki, rzucałam to wszystko, najadalam sie, waga wracała a ja załowalam. Spokojnie, wez sie w garsc i badz twarda, zrób postanowienie, nie od jutra a OD TERAZ, i walcz dalej. Powodzenia
Nie poszlam na dwie lekcje, ale też zaczelam nowy dzień, tak jak powinnam, bo to co robiłam ostatnio :roll: to bez przesady :p
pesky, głowa do góry...dwa kilo to sik..no może ostanie dwa to nie sik...ale dasz na pewno radę...i nie od soboty czy poniedziałku, ale od dziś...bo potem będzeisz mieć wyrzuty że mogłaś schudnąć wcześniej, albo nie daj boże z tych dwóch zrobi się trzy :evil:
przemyśl to, miłego dzionka i trzymam za ciebie mocno kciuki...(kurcze jak ja daję radę, to ty nie, ej :twisted: )
białej gorączki dostaję jak ktoś mówi... "nie od jutra tylko od dziś" ... szlag mnie trafia, dla mnie kązdy dzień w którym się obżarłam to porażka
Bucik...Czyli mam rozumieć że moja wypowiedz sprawila ze szlag cie trafia?Nie taka była moja intencja
Hm.. jestesmy tylko ludzmi, wpadki sie zdarzaja, ja uwazam ze jesli juz ktos sie najadl wiecej niz powinien i to tzw. bomby kaloryczne, to nie mozna sobie mówić..."a jeszcze zjem czekolade, juz i tak sie dzisiaj najadlam, od jutra zaczynam znowu"....nie, nie tedy droga, trzeba powiedzieć, "trudno , skusilam się dziś na czekolade, frytki ale już nie jem więcej takich rzeczy!"
ILLUSION
nie Twoja a Korni :wink: bo napisała dokładnie to co jest moją największą zmorą, a ja nie lubie jak ktoś krzyczy to, co ja boję się powiedziec szeptem...
Zyczę Ci więc wytrwałości Bucik Z tego ci widze, na dolnym obrazeczku to juz niemal polowa drogi za Tobą. Trzymam kciuki żebyś latem była dumna ze swojej sylwetki, żebyś z ogromną radością kupowała mniejsze ciuszki, wiem jaka to radość zmieścić się w mniejszy rozmiar spodni niż dotychczas i wiem jaki dół gdy nie mogąc się wcisnąć w rozmiar , który niedawno był dobry trzeba poprosić ekspedientkę o większy.
Pozdrawiam
P.S Tez napisałam coś w tym stylu co Korni, dlatego myślalam że to do mnie, a nie chcę by moje wypowiedzi soprowadzaly kogokolwiek do białej gorączki. :wink: To forum niezwykle pomaga, a raczej wsparcie innych osób, ich sukcesy i radość gdy suwaczek na liczniku wagi przesuwa się i w końcu dochodzi maksymalnie do prawej strony:) Tez na to czekam i jestem wytrwała. (jak na razie).
wytrwałośc... ech, kiedy to mnie będzie dotyczyc... przyda się, dzięki wielkie :wink: i nawzajem :wink:
Opowiem co zjadlam..
ŚNIADANIE:
-pol kajzerki
-pol jogurtu 0%
SZKOLA:
-belvita
-jogurt
OBIAD:
-wielka salatka, naprawde wielka, kolo 500gram.. wszystkie warzywa w niej i sos jogurtowy (troche duzo "mi sie wlalo") :oops:
PODWIECZOREK:
-galaretka z cukrem :?
KOLACJA:
-goracy kubek grochowa + kawalek halibuta :/
Czy moze mi ktos powiedziec ile to wszystko moglo miec kalorii? ...
EH:(
nie wiem - cos kolo 1600 na moje oko.
jak sie czujesz ogolem, pesky? u mnie tragedia. kuleje i padam. :?
mam przerwe, zaczne po okresie. teraz nie dam rady juz.
mam problemy z zoladkiem.
z koncentracja,
wypadaja mi wlosy i lamia sie paznokcie.
jestem zla.
gruba i zla.
ot co. i mam powyzej uszuuuu.
wszystkiego. ;x
hej:)
joguty są zdradliwe, szczególnie te z owocami...w sumie mają dużo kalorii...
...ale na moje oko było dietkowo, spoko będzie:)
buźka
http://www.emotikony.friko.pl/www/fo...rzaki/kot3.gif
pesky, pesky. :[
damy rade. a ty! kurna. a ty jestes tak blisko. jak ja bym chciala wazyc 50. :[
hej, a moze to juz tylko jakis twoj wymysl? przy 50 kg napewni juz gruba nie jestes? masz jakas swoja fotke? mozesz nawet uciac leb, zebym cialo widziala. obiektywnie powiem, czyś chuda, czy jeszcze nie. ;0
pozdrawiam. :*
Misiu nie mam fotki bo nie mam aparatu.. Ale za 3 miesiace (dokl. 18 czerwca:D) mam 18 urodziny, kupie aparat i beda fotki;)..
Wiesz.. nie jestem gruba, masz troche racji.. ale kazdy kilogram do gory spowoduje ze znowu bede... Wiec chce 2 do dołu.. bede miala chociaz wtedy troche spokoju z moja "gruboscia"...
Hm.. Dieta? Z 1000 przeszlam na MŻ [mniej żreć:P] i nie jem slodyczy, nie jem w nocy...
Z cwiczen tro robie troszke z 6 weidera bo calej mi sie nie chce :P i 8 abs na brzuch..
Pije hektolitry kawy.. to nie dobrze.. wiem..
I bylam wczoraj na boskim koncercie happysad&hurt! Bylam ze swoim chlopakiem, koncert sam w sobie byl boski, ale... Jakas dziewczyna calutki czas stala kolo nas i patrzyla sie na mojego chlopaka... a pozniej... bez skrupolow zaczela do niego gadac, podrywac, ah kurde... !!!!!! ...BYŁA GRUBA! :P...Wiem ze to troche odbiega od tematu odchudzania, ale musze sie wygadac... nie rozumiem, jak można podrywac chlopaka, który trzyma za ręke swoją dziewczyne... No jak tak można?
:?
Pozdrawiam was dziewczynki moje kochane, moja Ty tremeruś szczególnie ;*
jejc, ja lubie happysad :D a co do tej panny to "są ludzie i parapety"
jejc, pesky, tylko mi w jakąś obsesje nie wpadaj, ale co ja gadam, doskonale wiem co czujesz :( :wink:
czyli jesz jeszcze mniej niż ten tysiak :roll: :?:Cytat:
Dieta? Z 1000 przeszlam na MŻ
Buciczku, ja w happysadzie jestem taka zakochana 8)
MŻ czyli mniej żreć niż to co jadlam zawsze, MŻ czyli jem koło 1500kcal..
Moge juz zostac taka jaka jestem.. [chociaz wolalabym 2 kg mniej..] byleby tylko nie przytyc.
:)
happysad? *_* w mojej "wiosce" same lamerskie zespoły imprezują. :roll: łeeeh.
ale wiesz, ja mam w szkole takieeego paszteciora, TAKIEGO paszteciora [sadło zwisa jej aż do kolan], a wiesz jakie ma mniemanie o sobie? OH GAD! tyle pewności siebie nie ma żadna dziewczyna, jaką znam. jakby wzięli ciebie, mnie, bucika i klaudię szifer, to nie dałoby rady. :lol: ale kurna, najlepszy jest taki motyw, że i ona zaraża tym innych. znaczy, innym też sie podoba. a jest taka nieciekawa, że hej. i brzydka. i w ogóle. i nawet tego złośliwie nie mówie, choć jej nie lubie.
nie wiem jak tacy ludzie mogą. :shock: ale wiesz, znając mnie to opierdzieliłabym pannę od razu. najprawdopodobniej od zdzir i kaszalotów. :shock: taa.
jakam waleczna. ;) daj se na luz, kochana.
dzisiaj zjadłam dość dużo, ale spaliłam napewno troche, bo łaziłam pięć godzin po mieście. i kupiłam slim figure. :) właśnie pije. :D w smaku nie za ciekawa. troche jak melisa smakuje.
ściskaam!~~~<3