-
O ja idiotka..
Cześć :wink:
Nigdy nie byłam drobniutką dziewczynką.. i szczerze mówiąc zawsze mnie do drażniło...
Niecały rok temu, ważyłam prawie 59 kg przy wzroście 160. Wiecie co? Specjalnie się tym nie przejmowałam, do puki nie stanęłam na wage. Zaczęłam sobie po kolei przypominać "etapy" mojej wagi... Troche wcześniej 52, poźniej 54, poźniej 56, a poźniej... przestałam się ważyć. Musiałam coś ze sobą zrobić i sama nie wiem jak, ale mi sie udało. Dieta 1000 kcal i codzień 4 x 16 brzuszki. Przez ostatnie 8-7 miesięcy utrzymywałam wagę 54, ograniczałam słodycze i robiłam [umiarkowanie...] brzuszki. Tylko że... ostatnio usłyszałam kilka uwag które wybiły mnie z równowagi. Tak tak, niby żarty... A oprócz tego zwisający tłuszcz po bokach i tyłek wielkości szafy... Wzięłam się za siebie i...
Dziś jest 10 dzień diety 1000 kcal, codzień 15 minut ćwicze i staram się jak najczęściej pływać..
I dziś zawiodłam się... a raczej zrozumiałam, że za dużo od siebie wymagałam. Stanęłam na wage i zobaczyłam, że od 10 dni, schudłam 1.5 kg...
Już teraz nie wiem co o tym myśleć. :roll:
Jestem słaba... potrzebuje wsparcia...
Jest mi ciężko.
Chce mi się jeść.
...
Cel 1-> 49 kg
Cel 2 -> zobaczymy, czy wogóle powstanie... :roll:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...809/weight.png
-
Jesli dobrze rozumiem, uwazasz, ze 1.5 kg w 10 dni to malo?
A waga 52 to duzo?
-
Uważam, że 1.5 kg w 10 dni przy takich męczarniach [jak na mnie... ;)] to mało.. heh... no nie koniecznie uwazam, że 52.5 to dużo, bo ważyłam o wiele więcej, ale to nie jest moja wymarzona waga.. Do tej wymarzonej dąże.. Widzisz w tym coś złego ? :roll:
-
Wydaje mi sie, ze tempo chudniecia 0.5 - 1 kg na tydzien jest w sama raz. Jesli chudniesz szybciej - jest wieksze prawdopodobienstwo, ze kilogramy szybko wroca. Nie chodzi o to, zeby szybko byc szczupla, tylko na trwale.
-
Dzis ubralam spodnie, ktorych dawno na sobie nie mialam... WISIAŁY :)
JUPI..
No, ale jeszcze troszeczke.. :)
-
...
Schudłam jeszcze przed nowym rokiem do 50kg. Dieta trwała miesiąc, schudłam 4kg. Bardzo ładnie, tylko.. dwa kg spowrotem przytyłam. Ale nie ma się co dziwić, a raczej można się dziwić ze tylko dwa, bo szczerze.. nie załowałam sobie.
Wiadomo, idzie wiosna, słońce, lżejsze ubrania. I chęć walki! :) Walki z kolejnymi 4 kilogramami. Co mnie martwi? To, że im mniej się waży, tym trudniej schudnąć. Ważąc 59 kg wskazówka wagi łatwiej się przesuwała. Jak będzie teraz? Byle skutecznie.
Ojj, co my się mamy z tymi kilogramami. :(
-
hej:)
aż tak źle?? ważysz jak dla mnie malutko...ja tyle ważyłam w 5 klasie podstawówki hehe...no ale cóż...jeśli ci źle to spróbuj ćwiczeń i zmierz się...bo może już nie możesz mieć dużo mniejszej wagi, dlatego organizm tak tych kilosków nie oddaje...a zmniejszysz obwody...pływanie dobra rzecz....bo 1kg mięśni ma 7 razy mniejszą objętość niż kg fetu...więc możesz być opycznie aż 7 razy chudsza, hehe :wink:
pozdrawiam
-
./
Ależ ja nie znosze cwiczeń! :p..
Zobaczymy, jak to bedzie.
Dziekuje:*
-
-
Pesky wiecej dystansu do diety!!]
po tygodniu czy 10 dniach naprawde nie zauwazysz wielkich efektów, choc według mnie 1,5 kilo w 10 dni to jest efekt :shock: . Poza tym naprawde malutko wazysz, dązysz do niskiej wagi. Nie przejmuj sie takimi uwagami . Nie przesadzaj z oczekiwaniami z dieta , to tylko doprowadzi do ogromnego stresu. Nosek do góry i dietkuj spokojnie.
-
Eh... każda ma tutaj racje, myślę, że popadasz trochę w przesadę. Jak ja bym chudła 1,5 kg w 10 dni to bym chyba skakała ze szczęścia. Ja jeśli bym chudła 1 kg na 10 dni to bym się cieszyła. Niby wszystko jest okej, ale chydnę jakieś 0,5 kg na tydzień może nawet mniej, ale postanowiłam dobrnąć do swojego 1 celu, jakim jest 78kg :arrow: 1 lipca, bo wtedy mam wesele. Nie rób niczego szybko tylko dokładnie :)
-
oo, jak my mamy podobnie. tyleze ja nie pamietam kiedy ostatnio wazylam 50 kg. ;/
ale, kurna. mowilam - im mniej wazysz, tym trudniej schudnac. i tak jest.
ale 10 dni i 1.5 to naprawde dobrze. trzymaj sie. :)
-
Dziekuje wam bardzo, zawsze to jakos lzej poczytac mile slowa.
]Wczoraj zaczelam sie odchudzac juz trzeci raz. Ostatnio mi sie udało. Z 54 do 50 z czego 2 kg w 3 miesiace wrocily ;/ (fast-food).
Zastanawiam sie dlaczego jest mi tak strasznie ciezko, jestem tak strasznie oslabiona..
Chyba juz wiem.. Nie dosc ze biore antybiotyk, mam zapalenie zatok, jestem przed okresem to jeszcze zaczelam diete. EHh, wybralam sobie pore na poczatek odchudzania :(
Btw-korni, ja także w 5 klasie ważylam 52 kg :oops: :P wogole, nie pamietam kiedy wazylam mniej niz 50 ;pp ...
Pozdrawiam i dziekuje jeszcze raz za mile slowa :*
-
no dokladnie jak ja - nie pamietam kiedy wazylam magiczne 48-50 kg. chyba w podstawowce. ;) eeeh. nie chce sie odchudzac w taka pogode. odchudzac moze jeszcze w miare, ale cwiczyc? najchetniej owinelabym sie kocem, poczytalabym ksiazke i wypila duuuzy kubek goracej czekolady.
aaaj. zazdroszcze samokontroli i uporu.
-
Boże!
Boże!!
Boże!!!
Boże!!!!
Otworzyli nową pijalnię czekolady 200 metrów obok mego bloku...
:shock: :x :evil: :cry:
-
Pesky!!!
Dziękuję zawizytę u mnie :)
Poza tym przy wzroście 160 twoja waga jest ok. Chcesz być chudzielcem???
Tak się zastanawiam po co ty się odchudzasz, a raczej z czego???
Sorry ale to mi zakrawa na tzw. Fałszywą manię otyłości :)
Może powinnaś bardziej optymistycznie na siebie spojrzeć? A może masz fałszywe przyjaciółki?
Wydaje mi się , że poprostu powinnaś się więcej ruszać - będziesz się lepiej czuć a i lepiej wyglądać - no i głowa do góry bo masz to o czy marzą setki dietowiczek :) wagę w normie - bez nadwagi :)
Buziaczki
-
Zapraszam do siebie :)
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=63676
-
Agabie, ja wiem, ze mam wage w normie, bo ją nareszcie uzyskalam.
Wiem jeszcze jedno. Skoro udalo mi sie uzyskac wage w normie, uda mi sie takze uzyskac wymazoną wage.
Dziekuje bardzo za wizytke :*
Ahahaha. To troche smieszne.. ale.. tak bardzo chce mi sie cos slodkiego, ze zrobilam maseczke na usta z miodu, zawsze to troszke skapnie do ust :) ... :P :oops:
-
tez przerabialam taki etap - tego nie, tego tez, to w malych ilosciach, to raz w tygodniu. ale chyba do konca nie dalam sie zwariowac.
dzisiaj spieprzylam totalnie, bo jeszcze lody zjadlam. a szlag by trafil te cholerna diete. zawieszam. :/ na czas nieokreslony. czyli do wtedy, kiedy mi sie zachce tak naprawde.
nie mam sily, ani ochoty.
ale trzymam kciuki za ciebie.
-
eee, dziewczyny nie poddajcie się tak łatwo!!!
pesky, ta pijalnia cię nie wyprowadzi z dobrego szlaku, nawet jak tam wtąpisz to kosztem np kolacji :wink: będzie dobrze...
a tremere: ty też się trzym, nie warto, przypomnij sobie swój cel!!!
http://www.taod.com/gal/thumbs/12/81212.jpg
-
Korni, chyba tak zrobie, jesli nie bede juz dala rady sie powstrzymac, zrezygnuje z kolacji i wybiore sie na jedna, mala, goraca czekolade :D
-
brawo!!!
pomyśl ile satysfakcji dało by ci zjedzienie buły, czy choćby jogurtu, a kalorii prawie tyle samo...a ile satysfakcji da ci czekolada...ogólnie będzie dietkowo, a i miło przy okazji :wink:
-
DZiewczyny, jaki znalazlam pyszny sposob na pyszny obiadek..
100gram sera bialego chudego.
100ml jogurtu naturalnego (najlepiej 0% ale ja mialam 2%;/)
kilka muszelek makaronu ugotowanych (7-8)
kawaleczek pomarancza pokrojonego
lyzeczka cukru.
Dla mnie swietne :)
W sumie 330 kalorii wg licznika na dieta.pl :D
-
uu, mniam. o_O
napewno spróbuje. słodkie i pożywne. ^^
-
Pozale sie co dzis zrobilam..
Rano zjadlam troszke lososia, troszke jajka i czarny chlebek (wszystko ok..)
Pozniej zjadlam plasterek szyneczki (2 sniadanie, wszystko ok..)
A pozniej pojechalam do chlopaka, na zakupy do hipermarketu..
Nie jadlam nic do 20, a o 20 poszlismy na kolacje do restauracji..
Co prawda zjadlam tylko salatke, ale z majonezem.... Duża... Wielka salatke... majonez, kurczak, warzywa...
Zle sie czuje... Cholera, co to za sens.. :cry:
-
pesky, nie przesadzaj! przeciez ty zjadlas przed kolacja nie wiecej niz 400 kcal. :roll:
i nawet niech ci dojdzie ta salatka, to watpie zeby miala wiecej niz 500, czy 600, wiec spokojnie miescisz sie w limicie! zwlaszcza, ze lazilas po hipermarkecie, a wtedy tez spalasz kalorie. bez przesady, kochanie! wszystko jest w porzadku. po prostu nie zapominaj o diecie, ale jedz! i sie nie glodz.
trzymaj sie! <3~~
-
To śmieszne.
Tak samo jak 3 miesiace temu, schudy mi ręce.
Po 6 dniach diety, schudły mi rece jak cholera :lol:
Nadgarstki jak u niemowlaka :lol:
Boze jak to smiesznie wyglada :lol:
:wink:
:arrow: jutro ważenie. Na co licze? Na 50,8 :p ...
Zobaczymy :)
/wieczorem tak mi burczy w brzuchu :(
-
ej ej...
Słonko, czy Ty aby nie przesadzasz z tą dietą?? Jasne, każda kobieta gdzieś tam ma coś za dużo, ale od tego jesteśmy kobietami przecież :wink:
Nie ma co się zamartwiać, że zjadłaś to czy tamto, bo tylko wzbudzasz poczucie winy i źle się czujesz, a na diecie złe samopoczucie i wyrzuty wobec siebie to nic dobrego. Wyluzuj, jak zjadlaś coś "nielegalnego" :D to powiedz sobie: "OK, zjadłam sałatkę/za dużo chleba/ lody/batona/etc. ale to nie szkodzi, bo nie będzie to regułą i jutro nie zjem". Zapewniam Cię, że jedna sałatka wyrządza mniej szkody Twojej wadze, niż wyrzucanie sobie tego, że ją zjadłaś :D Myślę, że trzeba mieć zdrowe podejście i wierzyć w siebie!
Czego Ci serdecznie życzę, jak i dalszych sukcesów! :D
Pozdrówka!
Shirleyka
-
mniaaaaaaaaammmmmmmm ten obiadek...pycha, ale mi ślinianki zaszalały...ehhh....
chyba sobie też taki fundnę:)
buźka wielka;*
http://www.imgw.pl/wl/internet/zz/zz.../wiosna/05.jpg
-
Na ile liczylam?
Na 50,8.
Ile jest? ... 50.8! :)
W 6 dni 1 kg, oby tak dalej :)
Za tydzien bedzie 49,8
Za dwa 48,8
Za trzy 47,8.
8) 8) 8) 8) 8)
Ale w wygladzie zmiany nie widze :shock: ...
Pozdrawiam dziewczynki:*
-
Te chwile zwątpienia są dobijające.
Ja od 5 dni jestem na diecie i co? Schudłam 20 dag!
Niesamowicie mnie to złości, ale się nie dam i Ty też nie możesz, warto to przetrzymać!:)
-
no jak nie widzisz? przeciez nadgarstki ci schudly! ;D
eeeh, ja bym chciala 'schusc' z rak. ;) no, w kazdym razie moje wielkie gratulacje. z kazdym dniem blizej celu. :) ciekawe, czy mnie cos ubylo - ja tez spadku swojej wagi nigdy nie zauwazam. zobaczymy pod koniec tygodnia . ;)
-
100 g fasoli z puszki, powiadasz... mysle, ze cos kolo 150 kcal, bo to w zalewie jakby nie patrzec. chociaz moze i mniej? ale ja zawsze wole dodac wiecej, niz odjac. zeby miec swiadomosc ze i tak jestem na plusie. ;)
no, moja salatka byla z samych warzywek, ale kurna paluszki krabowe byly. :/ policzyłam stówe... ale nie wiem.
sciskam. <3
-
Nie umiem utrzymywac 1000 kalorii.
Od wczoraj ciagle przeginam..
Zwazyla sie, zobaczyla ze schudla kilogram i sie obrzera... :x
Glupia, gruba baba!!!!!!!!!!
I koniec z kawa. Wystarczy. Ah, cholera :/
-
hej :!:
dzięki za odwiedzinki u mnie :wink:
widzę, że Ci super idzie, normalnie zazdroszcze... ja jakoś siętak nie umiem zabrac... poza tym raczej nie wierzę, że tym razem się mi uda skoro 2 lata walczę bezskutecznie...ech... pozdrawiam :wink:
-
pesky, daj spokoj! nie katuj sie z tysiakiem, jesli ci ciezko. wiesz co wczoraj o godzinie 21 zrobila 'madra tremere'? zezarla bulke z serem zoltym [bo mamusia przyniosla i ciepla jeszcze byla], a potem zezarla polowe 3bita inverso [MOJ BOZE. JAKI ON BYL PYSZNY> *_*]. no i to cala moja silna wola. nie mialam ochoty. bylam glodna. pociesza mnie jedynie fakt, ze - chcac nie chcac - zmiescilam sie w 1500. ale juz nie bede robila takich wykretow. ;)
ale postaram sie dobijac do 1200 kcal. mimo wszystko. bo troche anemiczna jestem.
trzymaj sie malutka! ja mam w piatek wazenie. ;)
-
Nie moge sie doczekać Twojego ważenia!
8)
Wiesz, zobacze jak Twoj liczniczek przesuwa sie w prawo.. odrazu nabiore siły 8)
-
pesky,
spróbuj pokarmy z SB, serio ja wczoraj zjadłam 800kcal a byłam najedzona, nie wiem jak to się dzieje, nie pytaj, podobno chodzi o stały poziom cukru we krwi, bo człekowi się chce jeść :a. gdy ma pusty żołądek vel Stefan :wink: , b. gdy drastycznie spadł poziom cukru we krwi...i właśnie w sb o to chodzi, jesz regularnie więc ptk a nie wchodzi w grę, a pkt b. sam się eliminuje :wink:
buźka...
...a sernik nie wiem jaki był w tym śnie, byłam zbyt zła na cały świat że znów przerwałam dietę...hehe...ale dobrze że to tylko sen :wink:
http://www.emotikony.friko.pl/www/foto/ludzie/0505.gif
-
uh, no ja mam nadzieje, ze marchewa pojdzie w prawo. :shock:
łahhah. wiesz co mi sie dzisiaj snilo? ;) cala micha frytek z keczupem, smazona ryba i lody. :D
ale sie obzarlam. ;) 3m sie.;***
-
FRYTKI! ..śniło Ci się moje przekleństwo. Śniło Ci się to, bez czego ciężko mi żyć. Frytki. I co jak co, ale po diecie, napewno sobie ich nie odpuszcze.. :p ...
A jak u mnie dzisiaj?
Dobrze. Prawie tysiak, o taki:
1 śniadanie:
pieczywo chaber kromka
serek wiejski 150 gram "lekki"
kawa z mlekiem 2%
2 śniadanie:
guma orbit :lol:
obiad:
jajecznica z 2 jaj ze szczypiorkiem
kromka chleba litewskiego
podwieczorek:
galaretka (co dziwne, 58kcal w 100gramach!)
kolacja:
3 kromki pieczywka chaber
pol plasterka zoltego sera
trojkacik serka paprykowego hochland light.
Dzień jak codzien.. :)