A Ty mnie.
Chodz tu i mnie kopnij :(
Wersja do druku
A Ty mnie.
Chodz tu i mnie kopnij :(
to obie dostajecie kopniaka ode mnie :P
http://klub.chip.pl/gekon/pmanga/manga02.gif
Buciku mi nalezy sie 5 kopniakow.
Wczoraj zjadlam 2.500 kcal ... jak nic.. ;(
A teraz (kontynuując :cry: :shock: :oops: ) kawa ze ŚMIETANKĄ i cukrem+ kanapka z tlustym serem.
Jutro mam wazenie..
Ou Gash.. ;(
http://klub.chip.pl/gekon/pdzieci/glodny.gif :arrow:
NIE DAMY SIĘ :!: :!: :!:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
jest 9:21 a ja na śniadanie już zjadłam 590 kcal :oops: ale co tam, potem będzie lapiej, teraz ide cwiczyc a pocieszam się ze rano najlepiej trawi żołądek :wink: ja mam ważenie w sobote - 1 kwietnia :wink:
Nie umiem rano cwiczyc, jestem zmeczona ;/
Witam serdecznie:)
Zycze wytrwałości, za oknem coraz ładniejsza pogoda. Ladnie dziś w Białymstoku, prawda Pesky? Ja jestem na diecie siódmy dzień i na razie jestem z siebie dumna. Jestem bardzo zmobilizowana, tak bym chciała latem nałożyć spódniczke a nie grzać się w spodniach. Właśnie uda są moją największą zmorą. Wiem że trzeba cierpliwości, już kiedyś to przerabiałam. Na początku centymetry lecą z rąk, brzuszka, piersi :/, boczków, bioderek ale w końcu i udka ruszają. Jak będzie cieplej to rower pójdzie w ruch więc efektów też się spodziewam lepszych.
Powodzenia. I głowa do góry, dieta nie ma być katorgą. Każdy jest tylko człowiekiem, raz na jakiś czas można sobie pozwolić na coś, na co mamy ogromną ochotę.
Illusion, owszem, bylo bardzo ladnie.. teraz juz sama widzisz..
Ehh, ja nie wiem dlaczego.. ale w weekendy nie potrafie.
:(
Co zjadlam w weekend? Lepiej nie mówic...
Dzisiaj także, kanapki z nutellą..
:shock:
Ale na szczeście mój kurczaczek mógł zmienic droge po której idzie do upragnionych 48 kilo.
Wtorek 14 marca-51.8 kg
Poniedziałek 20 marca-50.8 kg
Poniedziałek 27 marca-50.1 kg
Ładnie szacując, w poniedziałek za tydzień będzie 49.4 :D
Chyba ze będe kontynuowała nutelke, cheese z mcdonalda i przerwe 6 weidera (nad tym przerwaniem sie zastanawiam, bo boli mnie od niej kregosłup... :? )
nie będziesz kontynuowała, bo chudniesz. ja się mogę podłamać, bo zleciało mi zaledwie 0.5 kg. ale nie dam się. następne ważenie za 2 tygodnie - po ostrej diecie. niiee. nie dam sie. inni mogą, to ja też. x_X'
:shock: pesky gratuluję przesuwu tikerka :D ślicznie :!: tremere my sie też nie damy :!: