WITAJ NIUSIA....
DAWNO U CIEBIE NIE BYŁAM , ALE WIESZ Z JAKICH PRZYCZYN.
WIDZĘ ŻE SUPER CI IDZIE.
ŻYCZĘ UDANEGO WEEKENDU.
http://www.madzik.pl/dollsy_moje/ruc...o_kolorowa.gif
Wersja do druku
WITAJ NIUSIA....
DAWNO U CIEBIE NIE BYŁAM , ALE WIESZ Z JAKICH PRZYCZYN.
WIDZĘ ŻE SUPER CI IDZIE.
ŻYCZĘ UDANEGO WEEKENDU.
http://www.madzik.pl/dollsy_moje/ruc...o_kolorowa.gif
Gratulacje :):):)
Kurcze wszyscy ładnie dietkują, w piątki świętują a ja siedze i co? Kuuupa :D
Ide, bo zaczynam sie użalać... I Kassik mnie za chwile zje :D
Miłego popołudnia ;*
Kaczuszko, Korni, Kassik,Hiiii dzięki :)
Natalko gratulacje!!!!! Teraz jeszcze z 2-3 miesiące II fazy i będziesz laseczka :)
Kassik Ty już jesteś laseczka, zaledwie kilogramka Ci brakuje to pełni sukcesu i nadal chcesz chudnąć? :roll:
Pysiu dzięki, oczywiście, pomogę Ci, pogadamy na gadu :)
Still jakie rymy :P Możesz układać wierszyki o dietkowaniu hehe :P
Dzięki :D
Jestem po obiadku. Ale zanim go zjadłam założyłam na siebie ciuszki z Sylwestra. I co? BOSKO!! Wyglądam tak samo! Tak samo wszytsko ładnie leży, a spodnie mogę ściągnąć bez potrzeby rozpinania guzika i rozporka 8)
Tak dla przypomnienia: mój stan z Sylwestra i obecny :D
http://martii666.w.interia.pl/ja.JPG
Lecę do Was :D
Wyglądasz świetnie :):):) Zupełnie jak moja pani z matematyki :D
Co do tych rymów... To zorientowałam sie dopiero jak Ty zwróciłaś na to uwage... Niecierpie wierszy wszelkiego rodzaju :D
Buziaki ;*
Oj ja tez nie lubię wierszy... Blech... Nie umiem ich interpretować ;]
Kaczuszko, Chcę chudnąć jeszcze troszkę.. może jednak spróbuję dojść do tych 50 kg :twisted:
Still, nie zjem Cię :P chciałam tylko być pomocna i dać Ci tym kopem siłę do dalszej walki :*
Nie jestem Kaczuszka hehe :P
Plan wykonany w 100% :D
Kassik wiem, wiem... Tak sobie tylko żartuje ;) Ty bo nam tu jeszcze w jakąś anoreksje popadniesz jak bedziesz tak po troche chudnąć coraz bardziej :D
Nusia Gratulacje... Kolejny mały sukces :)
Dobranoc ;*
:D
Witam , gratuluję serdecznie tych 67 kg. Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę. Ja jakoś z ogromnym trudem przetrwałam tydzień bez wagi, wczoraj wieczorem to już o niczym nie umiałam myśleć, jak o tym ile to schudłam. Dzis rano weszłam na wagę, spojrzalam z ogromną nadzieją, a tam???????? Dalej 68kg, ani nawet pół kilo w doł nie poszło.
Ja wiem że zastoje się zdarzają, ale to już drugi. Mam okropnego doła, ja chcę chudnąć a nie tkwić w miejscu. :evil:
Wow nusiaaa jaka Ty laska jestes!!! :shock: Dlugo mnie nie bylo (hmm.. chyba sie powtarzam, bo juz tak kiedys mowilam.. :roll: ), ale juz jestem spowrotem i nie moge oderwac oczu :shock:
Gratulacje!! Teraz wiem, skad brac przyklad.. :D
buziaki :*