Cześć - wiesz jak się za wami stęskniłam.... Ale sezon się kończy i niedługo wracam do miasta na stałe - może za około miesiąc. teraz szaleję konno i piwnie (waga 58,5)
http://strony.aster.pl/rcudnok/kroni.../XP1010592.JPG
Wersja do druku
Cześć - wiesz jak się za wami stęskniłam.... Ale sezon się kończy i niedługo wracam do miasta na stałe - może za około miesiąc. teraz szaleję konno i piwnie (waga 58,5)
http://strony.aster.pl/rcudnok/kroni.../XP1010592.JPG
Dziewczyny wróciłam do pracy :( i czas mi się ograniczył. Do końca tego tygodnia pewnie będzie kiepsko ale potem powinno się unormować.
Katlis, cieszę się że remont już skończony. Wreszcie możesz odetchnąć. Śliwki uwielbiam i przyznam się że się powstrzymuję aby kilograma nie pochłonąc na raz. Walczę. Na rowerku jeżdżę raz krócej raz dłużej. Najdłużej to 30 min:).
Halinko jak miło że zajrzałas. Odpoczywaj a jak wrócisz to pogadamy :).
Kinga, jak ja się staram z tym dietkowaniem.
Kseni, za Twoją radą (dziękuję) zmniejszyłam obciązenie alewczoraj nie najlepiej się czułam i jechałam tylko 18 min :(. Jednak przyznam że idzie to lepiej. Ja nawet gdzieś czytałam że żeby schudnąc to małe obciązenie a żeby wyrobić mięśnie to większe. Czy to prawda nie wiem.
Czy mnie oczy nie mylą?? Waszka?? Czekam na Twój powrót i z przyjemnościa poczytam relację z wakacyjnych wojaży.
Staram się dietkować dalej choć akurat @ i nastrój kiepski i wogóle jakoś tak sobie. Nie ważyłam się teraz bo pewnie wody mi się nabrało że ho ho. Ważenie w niedzielę.
Znikam teraz bo mnie nawiodło na sweterek ażurkowy i musze w tym tygodniu zrobić :).
Pozdrawiam:)
Oj zazdroszcze umiejętności robienia sweterków.Ja ewentulanie moge przyszyc guzik :P
Robisz go na szydełku czy na drutach?
całuski dziś tylko tyle wciąz nie mam internetu , ale w czwartek będzie więcej
Envi- gdzie jesteś? Chyba nie bolą Cię łapki od dziergania swetra? :!: :?: :wink:
Kinguś, bola bolą. Sweterek szydełkowy (piękny) już się kończy. Będę systematycznie od soboty bo pierwszy tydzień w pracy ... lepeij nie mówić. Ściskam Was mocno i grzecznie dietkujcie (mnie się trochę zawaliło przez pracę ale od soboty juz będzie dobrze).
O kochana to widze , że my koleżanki po fachu. Z tym , żę ja czasem drutuję.
Ostatnio jednak nie mam czasu , a i z dostaniem ładnej wełny jest problem.
Ostatnio mam problem z powstrzymaniem się od słodyczy. Dzisiaj to już przeszłam samą siebie ..2 jeżyki, duże princpolo..
Chyba po miesięcznym poście mój organizm zaczyna odczywać brak cukru :wink:
w stężonych ilościach.
MAm nadzieję, że jakoś się z tym uporam. NA wszelki wypadek kupiłam chrom i będe go łykać- podobno zmniejsza łaknienie na cukier.
Kg. lecą ... ale boję się, że po dzisiejszym dniu wrócą.
CAŁUSKI PA
witaj envi, dawno mnie tu nie było, a u ciebie dużo postów i zmian. Mam nadzieję, ze dietkujesz sobie i że czasem wesprzesz mnie na nowym wątku. Pozdrawiam. :lol: 8)
Envi Kochana gdzie sie zapodziałaś? :wink:
Ufff, koniec pierwszego tygodnia pracy. Najgorsze się chyba przewaliło tzn liczę że juz wlazłam w rytm. Dziękuję że mnie odwiedzałyście :) to bardzo miłe wrócić i zobaczyć że o nim ktos pamieta. Dieta legła w gruzach. Jadłam koszmarnie przez ten tydzień i muszę naprawdę wejśc w ryzy. Nic nie ćwiczyłam, poprostu nic a nic. Waga koszmar 63,2 :evil: . Ale od dziś już zmianka.
Mam za sobą 21 min na rowerku stacjonarnym (jak na mnie, po przerwie to imponujący wynik).
Śniadanko lekkie (i oby tak pozostało).
Zaraz zabieram się za siebie (zapuszczona jestem po tym tygodniu).
Będzie dobrze (skąd we mnie ta wiara??). Dziękuję że jesteście i mnie wspieracie.