-
Dostalam smutna wiadomosc od szefowej,a wlasciwie pytanko
"Kasiu czy to bedzie ok,jak w przyszlym tygodniu moze popilnujesz jeszcze jednego dziecka?"Mowi mi imie dziecka i widze, ze boi sie odpowiedzi,bo juz pilnowalam tego chlopaka i o malo mi nie udusil malego Harrego :twisted: Juz jej kiedys powiedzilam ,ze juz nigdy wiecej tego dzieciaka nie popilnuje ,bo jeszcze takiego dziecka to w zyciu nie widzilam :shock: :shock: :shock: ,a to ze jego tata,jest slynnym muzykiem australjskim w 80 latach bym w bardzo popularnej grupie rockowej oraz byl 12 lat w programie tv w soboty i ocenial nowe talenty,to mnie nic nie obchodzi.Za zadne pieniadze ,bo predzej mu ,wleje lanie,czego nie popieram i nigdy nie robie :)
Szefowa ,zaczela mi opowiadac ,ze chlopca najstarszy brat jest znow chory
Mina mi posmutniala ,bo juz wiem co powie.Jego 15 letni brat chorowal kiedys na raka.Jako maly chlopiec ,ale pozniej bylo wszystko ok przez dlugie lata,teraz choroba przeniosla sie do wezlow chlonnych i chemia juz nic nie moze zdzialac na ten typ raka.Co jakis czas,mu wycinaja nowy guz z szyii :shock:
Pani- zona tego muzyka prosila zebym jej pomogla, bo nie chce dziecka oddawac w nieznajome rece,a bardzo duzo bedzie przebywac teraz w szpitalu z tym starszym chlopcem wiec ,maly-8 latek bedzie musial miec czasami opieke.Oczywiscie co mialam odpoweidziec ,jak nie tak ,bede musiala sie tylko uzbroic w duzo cierpliwosc i przypominac sobie ze ten chlopien i jego rodzina przechodza teraz bardzo ciezkie czasy i trzeba malego zrozumiec
Drugim smutnym wydarzenie w tym tygodniu,tej rodzinki,bylo to ze jak ,ta pani odebrala syna ze szpitala to sie dowiedziala ze rak jest juz w plucach,chlopca.Chlopiec ,jest slicznym dzieckiem,madrym chlopcem ,dobrze sie uczacym .
To jeszcze nie koniec tej niemilej opowiesci.Pani dowiaduje sie(pisze pani bo nie bede pisac ich nazwiska) o zlych wynikach syna i wraca z nim ze szpitala.Jest zalamana.Moze wolno jedzie ,a moze i za blisko motoru.Sama juz nie pamieta.Nagle motorzysta podjezdza jej droge i ja wyzywa :shock: :shock: :shock:
Sciga ja poprostu i na kazdych swiatlach straszy ze ja pobije ,wyzywa od najgorszych,a kobieta ze strachu prawie umiera.Facet krzyczy w okno gdzie,jej syn z szyja cala w bandazu,widac ze chory siedzi i sie boi.Wreszcie dzwoni na policje,dzwonia rowniez ludzie na policje.Motor ja ciagle przesladuje,kobieta nie widzi twarzy ,bo ma kask na glowie,a rejestracja ,w tyle .Policja mowi jej zeby zwolnila i spisala rejestracje,kobieta sie boi,moze on ma bron.Policja wreszcie ich znalazla, a motocyklista,uciekl :shock: :evil: :shock: :evil: :shock: :evil: Kur.. ,ale jestem zla,ze mu sie udalo uciec,a to co przeszla ta kobieta z synem w aucie i najpierw w tym szpitalu to przechodzi ludzkie pojecie :cry: :cry: :cry:
-
KASIU CZYTAJĄC TO WSZYSTKO U CIEBIE PORYCZAŁAM SIĘ I DOSTAŁAM GĘSIEJ SKÓRKI.ZAOPIEKUJ SIĘ TYM CHŁOPCEM ,PORADZISZ SOBIE MOŻE ON MUSI SIE CZYMŚ ZAJĄĆ I BĘDZIE WÓWCZAS MNIEJ BROIĆ.
KOBIETA PRZECHODZI GEHENNE. WSPÓŁCZUJE JEJ.
NIE WIEM CO NAPISAĆ BO ZARA MYSLĘ O ROKSANCE. ONA WALCZY ALE RESZTE W RĘKACH BOGA CZY DA JEJ ŻYĆ CZY NIE. WIERZYMY ŻE DA JEJ DOŻYĆ PÓZNEJ STAROŚCI . MODLIMY SIĘ I WIERZYMY. NA TĄ CHWILĘ NIE MA INNEJ OPCJI.
UŚCISKAJ TĄ KOBIETĘ I ŻYCZ JEJ WYTRWAŁOŚCI W CIERPIENIU.
SPOKOJNEJ NIEDZIELI KASIEŃKO.http://republika.pl/blog_dx_689459/1335744/tr/1.gif
-
Halinko nie wiem czy czytalas wpis Psotnika ,na moim blogu,kilka wpisow przed toba,ona wlascie pisze ze"
co do raka peirsi z racji ze ma praktyki na radioterapii mamy wiele pacjentek po tego typu raku i moge ci powiedziec ze rak to specyficzna choroba nktora dziala na kazdego inaczej i jest wiele osob co przeszlo przez to paskudztwo bez wiekszych uszczerbkow na zdrowiu, wspolczuje jednk tej aktorce bo to mloda kobieta byla ale coz...zycie.... "
Wlasnie zgadzam sie z Psotnikiem ,wypowiedziom ze kazdy rak jest indywidualny
Przepraszam Halinko ,jak cie zasmucilam :cry: :cry: :cry: Pamietaj jednak ze moral tych storow jest taki ,ze kazdy pacjet chory na raka ,jest indywidualny i nie mozna go porownac do innych ludzi.O tych co ja pisalam to ludzie bardzo bogaci ,ale im to rowniez nie pomoglo,natomiast kolezanki mama miala bardzo zlosliwego raka i sie wyleczyla,zyla z nim ze 20 lat a pozniej umarla na wylew,nic wspolnego z rakiem,taki przypadkow jest miliony,a to ze za Roksanke duzo ludzi sie modli i ja bardzo duzo kocha ,to sie chyba liczy cos :wink: :lol:
Bratem tego chlopca sie nie martw , jak tylko nikt z rodzinki nie bedzie mogl sie nim zajac to ja sie nim zajme bo rozumie co oni teraz przechodza, a chlopca nie pilnowalam juz z 6 miesiecy moze wydoroslal i troche jest lepszy,wiem tylko ze raz go wyrzucili ze szkoly za to ze chlopca chcial udusic :shock: :shock: :shock: ,a pozniej i ja go oderwalam od Harrego[b]
-
ja lepiej zapisze co jadlam
pieczywo chrupkie i serek,oliwki,kawa-4 punkty
wolowina gotowana,kartofle i warzywa-6 i pol
sok z owocow i warzyw-pol punktu
czeresnie-1 i pol
pumpernikier-losos,salata,oliwki,ciasteczka owocowe i kawa-8 punktow
razem-20 i pol
cwiczenia
wszystko mnie boli, bo sie przecwiczyla dlatego dzisiaj byla przerwa
wczoraj ladnie dietowalam ,ale wrocilam z pracy pozno i nie wpisalam punktow :roll: :)
http://www.gify.nou.cz/kv_ruze1_soubory/87.gif
-
Z dietką super :D
I ja też miałam zakwasy, ale teraz lepiej. Już mnie mięśnie bolą tylko z powodu choroby :?
-
-
kasiu,
co do sklepów to faktycznie musicie się biedni nalatać:)
co do wyścigów, to hm...fajnie czasem się fajnie ubrać...w życiu nie miałam na głowie kapelusza :wink:
a co do tego chłopca...hm...myślę ze dasz radę się nim zaopiekować...twoja opowieść przypomnialam mi książkę "niania w nowym jorku" ona też dała sobie radę z poskromieniem malucha :wink: a faktycznie on i jego rodzina wiele przeszli...
pozdrawiam
-
-
Dzisiaj waga pokazala nastepny-1.1 kg :D :D :D
Zmienilam suwaczek,jeszcze tylko 900 g do -40 kg :D :D :D
-
Ja widzę coś koło półmetka :D gratuluję! i życzę powodzenia na drugą połowę :)