Kasieńko, pozdrawiam cieplutko i całuję mocno! :P :P :P
http://images.mygirlyspace.com/myspa..._790_35184.gif
Wersja do druku
Kasieńko, pozdrawiam cieplutko i całuję mocno! :P :P :P
http://images.mygirlyspace.com/myspa..._790_35184.gif
U mnie kochane nie za bardzo.
Czuje ,ze nie mam energi ,na nic.
Dietkowo we wtorek bylo ok,w srode juz gorzej a dzisiaj najgorzej :roll: :cry:
Przejadlam sie jak swianka a jadlysmy KFC oraz sernik czekoladowy :oops: :oops: :oops:
Teraz zle sie czuje fizyczne i psychicznie.
Od soboty powrot roweru ,bo bez niego jest nieciekawie.
Co mnie martwi to moj stan psychiczny.
Niby wszystko jest ok,ale cos mnie gnebi.
Widze wszedzie zlo ,na okolo i mysle sobie czy ja nie jestem za delikatna ,na ten swiat.
Czytam lub slysze o cierpieniach ludzkich lub zwierzat i sie denerwuje ,ze go..o moge zrobic.
Mysle rowniez o moich zwierzaczkach co bedzie jak umra ,jak sobie z tym poradze itp.
Czyli zamartwiam sie ,na zapas
Ja je tak strasznie kocham i wszystkie tworza nasza rodzine i nie wyobrarzam sobie ,zeby ktorys z nich odszedl a kiedys tak bedzie
Whiskey nas znow w sobote wystraszyl i byl chory ,w niedziele wyladowal u lekarza.
Kotek ten jest powaznie chory ,na serce oraz na nerki.Jednak tym razem chyba tylko mial jakiegos wirusa.
Dostal zastrzyk i tabletki i juz jest calkiem dobrze i znow jest urwis :roll:
A to zycie jest do dupy[b]
http://republika.pl/blog_cf_1014953/2040052/tr/2111.jpg
Kasieńko, ja Ciebie doskonale rozumiem!
Też taka jestem. Zamartwiam się na zapas, wyobrażam sobie, co będzie, jak coś się stanie ...
Jesteśmy po prostu nadwrażliwe, kochamy zwierzaczki i nie możemy bez nich żyć!
Ja też sobie wyobrażam już teraz, jak będę cierpieć, gdy kiedyś zabraknie mojego kochanego Wąsika ...
Wczoraj, gdy jechałam samochodem, to przez uliczkę szedł śliczny kotek, ale kulał, bo miał jakiś przykurcz tylnej łapki ... och, jak mi było go żal ... płakać mi się chciało, że on taki niepełnosprawny ...:(
Mam nadzieję, że Whiskey czuję się już lepiej :P
Kasiu, życie nie jest do dupy, jest ciężkie, nieprzewidywalne, ale warto żyć, choćby dla tych rozkosznych futrzaków, które przecież też nas bardzo kochają (mam przynajmniej taką nadzieję :wink:)
Trzymaj się ciepło Kasieńko :P
Całuję mocno!
http://i121.photobucket.com/albums/o...d/cats/hug.gif
Katsonku, uśmiecham się do Ciebie i przytulam :)
no nie daj się złym nastrojom, proszę :!: :)
Głowa do góry Katsonku .
Najważniejsze , że kotek już lepiej się czuje i już broji .
Trzymaj się dietkowo i wskakuj na rowerek .
http://images33.fotosik.pl/151/2c065a997495f1e4.gif
Przegon smutaski, Kasiu. Zycie nie jest lekkie, ale bywaja momenty, dla ktorych warto byc :)
Kasiu, kazdy ma czasem słabszy dzien.
Ja wczoraj polozylam na maxa diete :oops: mówi sie trudno i jedzie sie dalej...
Kasieńko, przegoń smutki! wiem, że to łatwo powiedzieć, ale przecież szkoda życia na zamartwianie się!
Życzę Ci powrotu dobrego humoru, buziaczki!
KASIU NIE MOGE SIE U CIEBIE ZALOGOWAC :!: MUSZ CIE SZUKAC :!: :!
NIE MARTW SIE :!: TAK DOBRZE CI SZLO :!: :!: :!: BUZIAKI :)
http://th.interia.pl/30,g44e2ea892646192/i630628.jpg