Witam
jestem Pafnucy, po trzydziestce, grubszy od studiów, więc już kilka lat. Przed dietą, którą rozpocząłem trzy miesiące temu a zakończyłem wczoraj ważyłem ok. 82 kg. Przy wzroście 170 cm to było naprawdę sporo. Pod koniec ubiegłego roku wybrałem się do lekarza, doradziła zmianę diety i sport. Jakoś tak schodziło, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu i w tydzień po świętach wielkanocnych rozpocząłem dietę opracowaną przez kobietę z portalu GW. Reklamowali ją jako 12 kg w trzy miesiące. Pasowała mi obfitość warzyw, ryby i kurczak. Trzy miesiące reżimu, bez żadnych kłamstewek, luzowania dyscypliny, trochę sportu, regularność posiłków, pomoc rodziny i dziś ważę 66 kg. Wiem, że to bardzo duży spadek wagi i spodziewam się, że pewnie coś wrzucę, choć zaznaczam, że jadłospis dietowy bardzo mi pasuje i mam zamiar sporo z niego przenieść do codziennego żywienia. A na pewno regularność posiłków i niejedzenie po 19.00.

Tyle ode mnie, lżejszego Pafnucego

PS Napisałem tu, bo korzystałem z licznika kalorii, dzięki portalowi uświadomiłem sobie też kilka rzeczy nt. zywiena dzięki. A więc niejako w ten sposób spłacam pewien dług

Pozdrawiam