-
rozwinęłam skrzydła...
przez kilka lat tu bywalam...
nadwagi wprawdzie nigdy nie miałam ale waga wahała się od 54kg do 50kg i jezeli schodziła poniżej to na krótko... nie wiedziałam dlaczego i odkryłam, ze muszę zmienić siebie... waga i sprawność fizyczna to tylko był wierzchołek góry lodowej :) miałam także zaburzenia jedzenia... napady wilczego głodu, albo okresy panicznego lęku przed jedzeniem... zdarzało się także wymiotować... o ogolnej kiepskiej formie fizycznej i psychicznej nawet nie wspomnę... wiem jakie to trudne... ale można... baaa trzeba...
już dużo za mną... najpierw wyszlam na prostą a teraz czas na rozwój skrzydeł...
obecnie ciężko pracuję nad ogólnym swoim rozwojem i jestem bardzo szczęsliwa...
jeżeli chodzi o wagę to jestem z niej bardzo zadowolona - 46kg przy wrtościwe 156cm i w wieku 24lat :)
czeka mnie dluga droga rozwoju... mam nadziję, że podązycie nią ze mną i bedziecie chcieli skorzystać z mojej pomocy :)
pozdrawiam bardzo gorąco
-
Dostałam od ciebie prywatną wiadomość,ale nie skorzystam z oferty od osoby która ma niedowagę 1 kg. i pisze,że jest z tego zadowolana 8) a w sumie powinnas mieć 52-54kg. według wyliczen BMI na stronie dieta.pl :roll: :roll:
-
jakbyś zobaczyła zdjęcia to byś przekonała się ze żadnej niedowagi nie mam, a wyliczenia bmi sa dla osob od 160cm a ja mam mniej i to juz inaczej się mierzy
nie dość że nie mam niedowagi ro waga utrzymuje sie w granicach 46- 48 więc jest ok i jest to dobre dla organizmu w przeciwieństwie do nadwagi
poza tym stawiam na rozwój psychiczny i emocjonalny, to są treningi poświęcone rozwojowi całej osoby.
tak czy inaczej życzę Pani z całego serca mnóstwa sukcesów i proszę mnie odwiedzać choćby na forum :)
-
Wcale nie ma niedowagi :/
Elemiach :arrow: gratuluję! Jeśli czujesz się teraz świetnie to naprawdę super bo przecież o to w tym wszystkim chodzi. Życzę dalszych sukcesów w doskonaleniu własnej osoby!
-
Nie bede się spierać bo wklepałam wage wiek i wzrost i tak wyszło :D :D pozdrawiam i Wesołych Świąt :D :D
-
nadal trzymam wagę i czuję się świetnie... nie żeby mnie słodycze nie kusiły ale jabłko jest zdrowsze - wybieram jabłko dużooo jabłek :)
dziś brzuszki 100
spacer 1.5h :)
w niedzielę idę na wesele :) sukienka jest, buty są, szal kupiony... solarium zwiedzone i paznokcie :) ukobiecam się :P a co...
aaaaa ale mam bałagan a ja tu przesiaduję... lecę sprzątać :)
-
A ja jestem ciekawa na czym miałaby polegać ta pomoc,
choć nie wyobrażam sobie, żeby osoba, która przez całe swoje dotychczasowe życie nie miała nadwagi i wiedziała jak pomóc innym odchudzającym się... ?
-
Też jestem ciekawa jaki to rodzaj pomocy mialby byc :roll: :?:
-
http://www.gifownik.pl/gify_02xxz/sw...rczaczki/1.gif
Ciepłych, pełnych radosnej nadziei swiąt Zmartwychwstania Pańskiego,a także kolorowych spotkań z budzącą się do życia przyrodą. Zdrowia, szczęścia, humoru dobrego, a przy tym wszystkim stołu bogatego. Mokrego dyngusa, smacznego jajka i niech te swięta będą jak bajka. Na tę Wielkanoc życzyć Ci wypada ciepła domowego, milości bliżniego, placka wybornego, spokoju swiętego. Życzę Ci tego wszystkiego z całego serca.
-
miałam zaburzenia jedzenia... ech... nie chodzi nawet o nadwagę ale o stosunek do jedzenia - był zły - zajadanie stresu, napady wilczego głodu, albo strach przed jedzeniem, myślenie nadmierne o jedzeniu...
wieczorem dokładnie wyjaśnię - bo właśnie dzwonek do drzwi :/
-
Czekamy :D ja chetnie poczytam cos ciekawego :D
-
więc może tak...
dieta:
- elementy terapii poznawczo behawioralnej - poznajemy mysli i nawyki oraz uczuci zwiazane z jedzeniem, potem stop złym myślom i nawykom a wdrażamy nowe myślenie i nawyki, systemy motywacji i konsekwencji, ewentualnie terapia awersyjna, lub np treningi prawidłowego reagowania na jedzenie - niby banał a jednak nie
- trening auogenny - udostepniam ten co mam, relaksacja - np specjalne "szumy" i relaksacja i autohipnoza budowana przez klijenta
- powody nadwagi, powody niewłasciwego jedzenia, pomoc w akceptacji zmiany i nowej tozsamości
- analiza porażek i zagrożeń w celu przeciwdziałania im
i dużo więcej ale nie jestem w stanie sobie wszystkiego przypomnieć teraz
to samo dotyczy palenia i innych złych nawyków
w międzyczasie praca nad całą osobowościa
- zmiana postaw
- zmiana nawyków
- szukanie celów życiowych
- budowanie życiowej misji
- nauka motywacji
- systemy wartości
- język i myśli i ich wpływ na całokształt - ćwiczenia
- psychologia sukcesu - ćwiczenia z fakultetu
- wpływ umysłu na ciało - ćwiczenie z tancerką - zobacz to na własne oczy i kontroluj ją umysłem - no i jaki ma to wpływ na wszystko inne
- ćwiczenia twórczości
- rozwijanie optymizmu - psychologia pozytywna
- nawet treningi - zarządzania sobą w czasie, stresem, komunikacji, negocjacji, asertywności
- i inne... nie mogę sobie teraz wszystkiego przyponieć
-
no wczoraj zjadłam dwie duże kromki chleba z nutella - zjadłam to świadomie - chcę jeść normalnie :) ale i dokonałam czegoś z czego jestem dumna - byłam bardzo pobudzona i bardzo chciałam słodycze... powiedziałam sobie, że motywacja jest zła i będę żałowała i nie zjadłam :)
dziś nadal 46kg
więc na śniadanie zjadłam dwa tosty francuskie z miodem -trzymam wagę, jem normalnie - chciałam trzeciego ale przekonałam siebie, że dwa całkowicie wystarczą do zaspokojenia głodu, bo w końcu o to chodzi w śniadanku :)
jadłam owocki :)
brzuszki 100
spacer 2h :)
-
Dostalam od Ciebie prywatna wiadomosc ,ale nie skorzystam z Twojej oferty . Nie rozumiem co tu robi osoba z niedowaga . :?: :?: :?: :?: I dlaczego tak usilnie chcesz nam pomagac/?/Dziekuje uprzejmie za dobre checi,ale nie skorzystam .Poki co radze sobie sama i wierze w to ze moje kolezanki na "Diecie" rowniez .
Pozdrawiam mile i serdecznie i zycze zdrowych ,radosnych i szczesliwych swiat . http://www.edycja.pl/upload/kartki/297.jpeg
-
co Wy z tą niedowagą, żadnej niedowagi nie mam...
po prostu trzymam wagę a dziś i pizze na obiad jadłam i na lodach była... uważam, że jedzenie nie jest po toi żeby nim zaspokajać inne potrzeby ani żeby się katować :)
ale pogoda fuj więc na spacerku nie byłam...święta to niestety taki czas, że jedzenie dominuje.. więc postanowiłam wyznaczyć sobie realny cel... mogę przytyć do 1kg :)
każdemu radzę wyznaczyć realny cel i go dotrzymać niż nierealny i złamać się przed samym sobą :)
ide do wanny - pozdrawiam :)
-
jej po wczorajszym niezdrowym jedzeniu nie czułam się dziś dobrze... chyba mój organizm już wyczuwa co jest dla niego dobre a co nie... więc dziś już go tak nie trułam starannie omijając wszystkie miejsca przygotowań świątecznych - a więc pokus :) jeszcze mam czas na świąteczne "szaleństwo"
tak brakuje mi spacerów - a przez tą pogodę to nie możliwe :/
-
:D A dlaczego ten Twoj suwaczek jest pusty -czyzbys miala cos do ukrycia :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: Zwroc uwage ,ze wszystkie podajemy wage ,nie mamy nic do ukrycia . :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: Pozdrawiam serdecznie i swiatecznie . :lol: :lol: :lol: :lol: http://www.e-kartki.net/kartki/big/112049323350.jpg
-
powód jest banalny - nie wyświetlał się poprzedni - nagle cyferki zniknęły więc zmieniłam i nadal nie ma i nie wiem co jest :/
nie mam zupełnie nic do ukrycia mogę podać nawet dostęp do wglądu na profil na naszej klasie :P
-
udało się... to ta "buzia" sprawiała że nie było podpisu... piesek jest grzeczny :) i podpis wagi jest :)
-
no cóż od dziś świątecznie... dzień pod znakiem babki drożdżowej :) ale żeby zbyt pięknie nie było musiałam najpierw zrobić wszystkie zaległe brzuszki - jest przyjemność są i konsekwencje :) no lecę do wanny się "ukobiecać" przed jutrem...
-
Aleście się czepiły dziewczyny z tą niedowagą. Ma 155 cm, to ile miałaby ważyć? Ja mam 164 i waże ok.51-52 kg - to waga prawidłowa.
To forum wcale nie jest dla "grubasów" tylko też dla osób ktore dbają o swoje zdrowie i ciało.
Musiałam się za moją wrocławianką wstawić - po prostu musiałam :P
Pozdrowionka i wesołych świąt!!!
-
jeju to ja chyba powinnam zrzucic wiecej czuje sie tlusta jak mowicie o takich wagach to co 45kg mam wazyc :roll:
-
dzieki rubi11 za wsparcie :)
kiciamcia - miej taką wagę w jakiej się czujesz świetnie - bo o to w tym chodzi... by być szczęśliwym :)
dziś 46.5kg czyli jest ok tylko, że lodówka pełna od pychotek (kalorycznych) więc czas "poświąteczny"zacznie się najwcześniej pod koniec tygodnia... :P
po co na te święta tyle" żarcia" się robi? nie można inaczej... jaka może być alternatywna przyjemność? co może zachęcić wszystkich by zebrali się w jednym miejscu i spędzili ze sobą czas? tylko pełny stół? jakieś inne pomysły?
dziękuje za odwiedziny
-
Jaka niedowaga?
Dolna granica prawidłowej wagi Elemiach to 44.45 kg, więc waży w normie - nie wiem z jakiego kalkulatora korzystała Pani, która oskarża ją o niedowagę...
Link do kalkulatora w podpisie. Pozdrawiam.
-
ja bardzo chętnie skorzystam z Twojej pomocy... i mowie to z pełną świadomością gdyż... no co tu dużo ukrywać mam troszeczkę z tym problem... i to dokładnie jaki mówisz. Mianowicie potrafię prawie nic nie jeść przez trzy tygodnie i tak jak ponad tydzień temu miałam urodziny i sobie pozwoliłam na wszystko na co miałam ochotę i dużo za dużo przesądziłam i tak do tej pory nie mogę wyjść z mani jedzenia jem nieustannie i to bardzo kaloryczne rzeczy i nie mogę sie zatrzymać w tym szaleństwie..:( myślę o jedzeniu bardzo często tzn jak mało jadłam to tak było teraz to staram sie wogole nie myśleć o tych kaloriach bo to sprawia ze strasznie mi smutno i źle sama z sobą... tracę wtedy zapal i ochotę do czego kolwiek, wiarę w swoje siły nie mogę patrzeć w lustro jestem bardzo zła na siebie i przykro mi ze nie jestem tak silna by znieść swoje słabości...:( mam 22 lata (dopiero co skończone:) chyba 159cm:P i przypuszczalnie wazę teraz po świętach z pełnym wielkim przejedzonym brzuchem 49kg? ważyłam 46 i chce wrócić do tej wagi dla mnie... po to, by wrócić do równowagi... fizycznej i psychicznej tzn dobrze sie czuć... i chciałabym byś mi w tym pomogła.. jutro wracam do akademika.. wiec latwiej bedzie mi sie zmobilizowac... od jutra mam zamiar wziasc sie porzadnie i ostro za siebie.. zapisalam sie do silowni wiec bede na rowerku cwiczyc:) mam zamiar troche wiecej sie ruszac choc to nie bedzie latwe bo mam strasznie duzo nauki na studiach:/ planuje teraz dieta oczyszczajaca przez 3 dni zeby pozbyc sie jedzenia z brzuszka, ale boje sie ze po tym okropnym obrzarstwie bedzie mi bardzo ciezko odstawic jedzenie SLODYCZE... no bo niestety jestem uzależniona od 2 rzeczy od slodkości i to bardzo!!! i od pepsi ale tu jest tem plusik ze istnieje pepsi light:):):) o rety al esie rozpisalam to chyba moj najdluzszy post:P Licze na wsparcie z Twojej strony i moje gratulacje:) Podziwiwam Cie, że potrafisz utrzymać równawage w tym calym szaleństwie jedzonkowym:):):) ja tylko chce sie wyzbyc obrzarstwa:) caluski i kluski:):):)
-
monin odpisz mi na priva albo na gg6783159
-
dziękuję za Cieplutkie słowa :)
no świąteczne szaleństwo - zakończone
waga dziś 46.8kg
brzuszki 100
spacer 2.5h
oj ciężko ograniczyć jedzenie i odmawiać sobie pyszności ale trzeba... w końcu nic tak nie smakuje jak świadomość dobrego samopoczucia we własnym Ciele - wiosna - cudownie...
trochę się obawiam, bo od dziś zaczynam brać tabletki - co za paradoks - leczyć bezpłodność tabletami antykoncepcyjnymi :/ no ale mój endokrynolog wie co robi...
-
dzieki :) postaram sie odezwac:) wlasnie dzisiaj mam trzeci dzien dietki po moim wielkim obrzarstwie:) troszke ciezko mi to idzie ale daje rady jestem silna i nie dam sie slodyczom haha:D tez zaraz porobie brzuszki na razie niewiele ich jest ale wole nie przesadzac zeby za trzy dni tego nie rzucic w cholere :P moja dietka polega na liczeniu kalorii czyli standardowo 1000kcal a od poniedzialku planuje troche poruszac sie na silowni;) podrawiam wiosennie:*
-
monin będę czekała :) jak by mnie nie było to odpiszę jak wrócę - szkoła dziś :/
waga: 46.4kg - nie ma to jak wielka kupka z rana - tak, nie bójmy się tego, puste jelitka to podstawa :)
brzuszki 100 - nie ma to jak zacząć dzień od ruchu... można od razu się zaprogramować pozytywnie...
teraz kawa z mlekiem... :P
no ale teraz trochę obawiam się najbliższych dwóch tygodni... jadę na szkolenie, całe dnie w sali wykładowej z przerwami na ciastka i kawę i obiady na mieście... zero czasu na spacery no i te tabletki... niezły sprawdzian dla mojej woli... ale wrócę bogatsza nową cenną wiedzę, którą będę mogła się z wami podzielić... więc muszę się trzymać kondycyjnie i wagowo - bo głupio przed wami i przed samą sobą by mi było się dać takim "przeciwnościom", będę się trzymała... nie wiem czy dam radę tu pisać ale postara się pisać na blogu...
pozdrawiam bardzo ciepło
-
ojej... nikt mnie nie odwiedza :/
dziś 46.5kg nieżle...
uczę się mnóstwa ciekawych rzeczy w tym uwaga duużo o odchudzaniu :)
-
wybacz ze troszeczke mnie nie bylo ale jakos nie mailam czasu zasiasc do komputera... u mnie z dietka na razie dobrze 1000kcal staram sie nie przekroczyc i nie jesc slodkosci juz mi sie udalo 10 dni, a poczatki sa zawsze najgorsze teraz mam nadzieje ze bedzie mi latwiej bo mam swiadomosc ze juz tyle wyrzeczen i staran za mna i nie bede chciala tego spsuc:P a to co mnie najbardziej cieszy to to ze cwicze:D:D:D i na razie staram sie nieduzo z porownaniem do innych ale codziennie:) juz robi wiecej brzuszkow:D:D i famfary dla mnie bylam 2 razy na silowni i cwiczylam ostro nie to ze siedzialam na macie:) i waga spada pomalutku obecnie 47kg:) wiec jeszce troszeczke to mojej wysnionej wagi:) a to co mnie jescze bardziej cieszy to to ze strasznie mi sie spodobala silownia:) szkoda tylko ze teraz mam mega ciezki okres na uczelni i nie za bardzo moge na nia chodzic:/ w srode wielki dzien wiec raczej bede zamknieta w 4 scianach oblozona tonami ksiazek.. a mam motywacje musze to zdac bo chce pojechac do domku na weekend:) i nie martw sie ja bede Cie odwiedzac:) napisz mi co u ciebie i jak ci idzie utrzymywanie wagi:) pozdrawim cieplutko:*
-
dziś 46.0 kg
biorę tabletki i czuję się okropnie - jak wieloryb, moje ciało jest wiotkie i czuję, że nie jest w dobrej formie.. wkrótce opracuję porządny plan... tylko wrótce ze szkolenia - na razie cel - utrzymać to co jest :)
od piątku myślę nad zmianami...
Wczoraj oglądałam Trinny & Susannah i uświadomiłam sobie, że nie mam takiego ciała jak bym chciała, nie dbam o nie należycie i starość nadejdzie a ja na jej jakość pracuję już teraz... jutro zaczyn się dziś więc do roboty :)
-
dziś 47.3kg - ech.. w sumie nie jadłam tyle by przytyć 1.3kg w cztery dni...
mogę odrobinę zwalić na to że zaczęłam brać tabletki i może też wody nabrałam... tak czy inaczej zaczynam akcję... "jutro zaczyna się dziś" więc im lepsze dziś tym lepsze jutro...
dziś zjadłam
nie będę wymieniała konkretnie co ale napiszę - 1200kcl
brzuszki 100
będę się wam spowiadać bo razem łatwiej... fajnie, że jesteście... odwiedzajcie mnie, wpadajcie na mój wątek i do mojego bloga.
hmm, najgorsze z waszej strony są brak zaufania :/ rozumiem to ale to jest bolesne, nie jestem oszustką, mam nawet certyfikat, które mogę pokazać... ale to przykre, że papiery ważniejsze od wiedzy i umiejętności...
-
dziś 47.2 kg
zjadłam 1500kcl
ale zdrowo - dobiłam kalorie orzechami ale miałam taką ochotę na nie... zdrowe i dziś obyło się bez słodyczy
brzuszki 100
zmęczona :/
jutro koszmarny dzień ćwiczeniowy
-
Ohhh, idziesz ja burza :!:
Zrzuciłaś już 7 kg :?:
Tylko pozazdroscić :!:
A jak Ci mija weekend :?:
-
hmm...
sarkazm? staram się w każdym razie..
właśnie mam kryzys...
przedwczoraj 850kcl - nie byłam głodna, brzuszki 100 spacer 2.5h
wczoraj 1200 kcl - brzuszki 50 spacer 1.5h
dziś 1000kcl brzuszki 150 ale bez spaceru
nie jadam słodyczy, pieczywo pełnoziarniste, dużo chudego nabiału warzywa i owoce... jestem z siebie dumna ale rano doznałam szoku...
47.7kg...
tyję... od tak... mam wielką nadzieję, że to tylko woda... mam brac tabletki przez 3 miesiące i jak tak dalej pójdzie to będzie kiepsko :/
ech... to okropne, jak ma się poczucie, że je się zdrowo, w niewielkich ilościach, ma się niezbędną porcję ruchu i się przybiera na wadze... brak kontroli nad ciałem... też tak macie?
ale nie poddam się, kiedyś w końcu moje starania w końcu się opłacą chocby w poprawie zdrowia i samopoczucia :)
kupiłam tabletki, które mają zapobiega nadmiernemu gromadzeniu się wody w organizmie... zobaczymy...
-
-
nazywają sie aqua-femin i bierze sie je w dwuch koncowych tygodniach cyklu no i podczas miesiączki.
przedstawie jak się sprawy mają
przedwczoraj jednak było 1200kcl bo zjadłam kolacje
wczoraj brzuszki 100 i 1000kcl waga wczoraj 47.2kg
waga dziś 46.7kg ale dziś już 1750kcl - mam absolutna gastrofaze a jutro wesele i pojutrze poprawiny... więc nie bede zadręczała się przez te trzy dni bo od poniedziałku wróce do porzadku - wiem, że potrafię :)
na wagę wchodzę dopiero w poniedziałek - az sie boje choc jeszcze nie wiem, chyba na czas przedmiesiaczkowy i miesiączkowy chyba sobie odpuszcze - po co się stresowac?
-
ok jestem...
ech.. wczoraj wieczorem dostałam okres... bleee
jestem z siebie dośc zadowolona bo nie objadalam sie za bardzo ani na weselu ani na poprawinach... (no ale na diecie nie byłam oczywiscie)
dzis:
46.5km :) - waga oby nie zepsuta???
brzuszki 100
-
wczoraj w sumie 1000kcl ładnie i zdrowo
dziś 46.9kg oj dziwne to ciałko moje :) ale co tam... idę dalej po zdrowie a śliczna figura przyjdzie sama :)