-
A ja powarczę .. WRRRRRRRR .. :evil:
To nie zmęczenie - to uboczny efekt diety DC, dającej w krótkim czasie spektakularne efekty. Potem nie docenia się spadku wagi o pół kilo tygodniowo. To rozbestwienie :!: To skandal :!: To rozpuszczenie i już :!:
Welcome to the REAL world Hybris .. :twisted: Do świata, gdzie naprawdę trzeba zmienić styl aby osiągnąć cel zamierzony, gdzie 30 kilo zrzuca się w rok czy dwa lata. DC Cię zepsuło, bo poszło Ci za łatwo, co sama przyznawałaś.
Niniejszym przywołuję Cię do porządku, wytykam, ględzę i warczę ile mocy w strunach głosowych :evil: Trochę pokory - ucałuj każde zrzucone 100 g, uśmiechnij się do każdego grama wymęczonego na steperku. :evil: WRRRRRRRrrrrrrrrr .. :(
-
Hybris to normalne że po tak długim okresie odchudzania, i po tylu zrzuconych kilogramach to wszystko idzie wolno...ale ciesz się że spada, że powoli ale waga spada...popatrz na swój sukces, ile zrobiłaś, czego dokonałaś :D
-
Masz juz piekny wynik odchudzania tylko zazdroscic
pozdrawiam goraca
-
Miłe moje - prawda jest taka, że nie czuję się na siłach kontynuować tego wątku. Nie wiem, czy chwilowo, czy na stałe.
Nie chcę być chwalona, podziwiana, stawiana za przykład. To cholernie demobilizuje, a przy tym jest potwornie zobowiązujące - a ja nie chcę czuć się tak zobowiązana.
Wzięłam z tego forum bardzo dużo, starałam się oddać z siebie nie mniej - ale teraz widzę, że forum przestało być moim sposobem na siebie. Muszę poszukać jakiegoś innego.
Jeśli znajdę - odkopię wątek i się nim z Wami podzielę. Jeśli nie - widać to, co do tej pory mówiłam, niewiele jest w sumie warte, bo kiedy przychodzi czas na wysnucie jakiejś pointy - odbiera mi mowę. Chyba więc czas zakopać się w myślowej pustelni, co zresztą mam zamiar teraz robić - mam też sporo pracy, a to pozwala - przynajmniej na kilka godzin dziennie - zupełnie nie koncentrować się na sobie. I też pomaga.
Ściskam Was mocno, mam nadzieję - do zobaczenia.
-
:cry: :cry: :cry: Proszę Cie nie zostawiaj nas same - my sobie bez Ciebie nie poradzimy....
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Takija, chcesz dobrze, ale piszesz dokładnie to, czego Hybris chyba czytać nie chce. Skoro napisała, że nie chce czuć się zobowiązana, to nie dokładajmy dodatkowej odpowiedzialności na jej barki. Uszanujmy jej wybór.
Hybrisku, życzę owocnych poszukiwań Sposobu. Mam nadzieję, że wrócisz do nas, jak będziesz już na to gotowa.
Ściskam Cię i jeśli kiedykolwiek w czymkolwiek będę mogła pomóc, daj znać. :)
-
Rozumiem, ściskam! Będę w kontakcie. Buziaki
-
Hybris, szanuje Twoja decyzje ale mam nadzieje ze zajrzysz na watek i odpowiesz na jeszcze jedno pytanie? :oops:
Sporo pisalas o swoim orbitreku - obecnie jestem na etapie szukania takiego sprzetu dla siebie. Po niezbyt dobrych doswiadczeniach z rowerkiem stacjonarnym (drogi a do chrzanu :twisted: ) wolalabym skorzystac z rad kogos kto korzysta :wink: Gdybys moga napisac model/firme/cokolwiek o Twoim sprzecie? I czy jest cichy?
Bede bardzo wdzieczna
Pozdrawiam
-
Hybris, powiem Ci szczerze, iż bardzo żałuję, że nie zdecydowałam się na wejście na forum pół roku temu. Nie tylko dlatego, że być może byłabym teraz chudsza, ale też dlatego, że rozminęłam się z Tobą. Czuję, że byłabyś dla mnie świetnym partnerem w forumowych rozmowach, jedną z "pokrewnych dusz" ( może to powiedziane na wyrost, ale co tam ).
Rozumiem, że bycie wzorem krępuje i nie pozwala być sobą. Człowiek mimo woli dostosowuje się do idealnych wyobrażeń wpatrzonych w Ciebie fanów :wink: i gubi po drodze sam siebie
Dobrze, że nie masz czasu na myślenie, to często bardzo pomaga. Nawet w odchudzaniu. Kiedyś przeczytałam zdanie: "odchudzaj się, ale o tym nie myśl.". Może to tylko pozornie nierealne?
Z całego serca życzę Ci, żebyś odnalazła swą drogę i dochodziła do celu spokojnie, cierpliwie, ze smakiem :P.
Kefa
-
Hybrisku... jeśli jakoś Cię uraziłyśmy, to przepraszamy.
Bedziemy tu na Ciebie czekać