helol :) mysle ze po tym jak forum przez chwile nie bylo teraz wszyscy meczymy sie tak samo - ja za kazdym razem kopiuje i wklejam potem jak juz mnie wyloguje po raz setny :)
a ze sniadaniem wielkanocnym dzielna jestes bo ja mazurki jadlam :P
Wersja do druku
helol :) mysle ze po tym jak forum przez chwile nie bylo teraz wszyscy meczymy sie tak samo - ja za kazdym razem kopiuje i wklejam potem jak juz mnie wyloguje po raz setny :)
a ze sniadaniem wielkanocnym dzielna jestes bo ja mazurki jadlam :P
Oj tak, też mam podobne problemy z forum.
Gratuluję osiągnięcia już 10-kilogramowego sukcesu w walce z niechcianym ciałkiem i z całego serca życzę Ci, żeby Twoje stwierdzenie, że teraz przez miesiąc waga znowu się zatrzyma, było na wyrost pesymistyczne. Mam nadzieję, że skoro waga już raz ruszyła, to teraz nic nie powstrzyma jej w marszu w prawą stronę suwaczka :)
Uściski :)
Hello...
Kurde zawsze narzekam na brak czasu a teraz juz mam dosyc tego obijania sie i nie robienia nic. Jakos tak czegos brakuje...
Nib7y tyle do zrobienia ale przez caly dzien nie robie nic oprocz przechodzenia z kata w kat i marudzenia kazdemu kogos spotkam:) a normalnie nie mam czasu na nic a jednak ze wszystkim zdaze i wszystko zrobie :?
zwaze sie dopiero za 2 tyg bo w moim wypadku wczesniejsze sesje z waga nie maja zadnego sensu...zreszta po co sie dolowac :)
Jakos zoladek mnie strasznie rozbolal wiec ide sie polozyc zanim bede miaal wielki atak zoladka :cry:
Triskell - dziekuje za gratulacje...z niedowierzaniem patrze na to ile juz udalo mi sie shcudnac:)
Pozdrawiam!!!
no coz ataku brzucha nie dalo sie uniknac...nie spalam cala noc zwijajac sie z bolu :? To chyba watroba...bolal mnie caly brzuch lacznie z plecami...nie do wytrzymania.
Przeszlo mi dopiero po 3h lezenia w toalecie...koszmar!
Nie wiem czy to kwestia jakiegos zepsutego organu w moim organizmie czy moze kwestia swiatecznych dan :? nie jadlam duzo ale organizm do takiego jedzenia chyba nie jest przyzwyczajony i dalam mu strasznie w kosc :shock:
No nic moze uda mi sie zasnac na troche...
Trzymajcie sie!
Witaj Morningrise
Mam nadzieję, że Twoje żołądkowe kłopoty już się skończyły :cry:
Takie bóle nie są normalne, powinnaś poradzić się lekarza, w końcu nie zjadłaś zbyt dużo :?
Serdecznie gratuluję 10 :lol: :lol: :lol: :D i życzę pozbycia się kolejnych kilosków .
Buziaki H
Cześć Sandruś :D
Jak tam z żołądkiem ?
Mam nadzieje , że już lepiej i powoli wracasz do formy :D
Pozdrawiam :)
Witam...
Z zoladkiem juz wszytko ok...swieta sie skonczyly wiec wszystko wraca do normy:)
wlasnie wrocilam z basenu i wogole czuje sie juz nowonarodzona...stwierdzilam ze ja juz na tym etapie nie potrafilabym wrocic do dawnego spozobu odzywiania i ogolnie stylu zycia typu jak najmniej sie ruszac.Jestem z tego dumna...a przy okazji nie boje sie juz tego co bedzie jak osiagne upragniona wage....bo wiem ze bedzie dobrze:)
Tylko musze trwac w tej szarpaninie z kazdym kiloskiem...trzymaja sie mnie mocno :P
Jak na razie sie nie waze bo nie ma sensu moze za dwa tygodnie sobie wejde sprawdzic ze ciagle waze 92 :wink:
Hindi - dziekuje za odwiedziny no i gratulacje :P No nie zjadlam duzo ale jedzenie nie przypoinalo dan zmojego terazniejszego menu...bylo ciekzostrawne co zaowocowalo buntem organizmu...tak mi sie wydaje ale jezeli sie powtorzy cos takiego bez okolicznosci odswietnych :twisted: to na pewno udam sie do lekarza.
Chybaty - no teraz to wrocilo do mnie zycie :twisted: ruch i zdrowe jedzonko to podstawa :wink: Ide zajrzec do Ciebie na watek :twisted:
Pozdrawiam!!!
morningrise zazdraszczam basenu, samozaparcia i wiary w siebie:-) pozytywnie zazdraszczam , a ztym żoładkiem nieżle nas nastraszylas...no, uwazaj na siebie:-)
witam na twoim wątku ;)
poczytałam sobie troszkę o tobie i zobaczyłam śliczną buzię ;)
życzę ci żebyś szybciutko zgubiła te kilosy które siedzą na tobie, jesteś taka młodziutka że ani się obejrzysz a rozdział życia "grubasek" pozostawisz za sobą ;)
życzę ci udanej sesji (w końcu już niedługo, no nie?)- studiujesz z tego co doczytałam to co mój mężuś skończył ;)
No to cieszę się bardzo , że już wszystko okej :D
Może faktycznie żołądek zastarajkował po świątecznym jedzonku :D
Ja też zazdtoszcze basenu :P Ale to już chyba wiesz :D
Kiedyś sobie obiecałam , że jak dopadnę 6 to pójde na basen , ale teraz jak już ją mam to jakoś tak niebardzo mi się tam spieszy. Kurde nie umiem się przełamać.
Pozdrawiam ;]