-
I tu jest odpowedz na wszystko. nie umiemy zaakceptowac siebie takimi jakimi jestesmy bo cale otoczenie tego nie umie zrobic. zawsze i wszedzei ktos gruby (wzlaszcza kobieta!!) jest traktowany ktos zly, chory, slaby, bez woli itd. a ja jakos jak obserwuje nas wszystkie to widze mase mase sily. bo oprocz porblemu jakim jest otylosc (a nim jest, nei ma co sie oszukiwac ze nie jest) to mamy inne problemy z ktorymi radizmy sobie na codzien bez zadnych problemow.
z przerazeniem ostatnio obserwuje swoja siostre. jest jakies 30 kg grubsza ode mnie. ma faceta ze szkocji ktory spedzil dziecinstwo w USA i ma wszystkie paskudne ichnie nawki jedzeniowe. moja siostra tyje przy nm jeszcze bardziej. a im wiecej je tym bardziej siebie nienawidzi. nie mozna jej nic powiedziec bo od razu zaczyna sie drzec na wszystkich (jest naprawde bardzo wybuchowa). pokazalam jej kiedys nasze forum to stwierdzila ze nie bedize patrzec jak sie odchudzaja szczypiorki chudsze od niej (dla niej 78 to szczypiorek ;) ). z rodiznkom nie wiemy co juz robic, bo widzimy jak sie meczy fizycnzie i psychicznie...
to tak melancholicznie o mojej rodzince
-
zapomnialam...
a najgorsze w tym wszystki ze aby sie odchudzac to w jakis tam sposob trzeba zaakceptowac swoja innasc i sie do niej przyznac, nie ukrywac sie za nia i za slaba wola.
po raz enty zauwazam ze grubas to naprawde cholernie silny czlowiek (psychicznie:)
-
Tak Foczko silny cholernie czy zdaje sobie z tego sprawe czy nie...
Ja jakos tak zaczelam wchodzic na ta droge pokochania siebie tylko roznie z tym bywa bo jednego dnia jest wszytsko ok a drugiego nie moge siebie zniesc...widoku w lustrze wtedy wogole staram sie w nim nie przegladac bo tylko mi humor psuje...
Ale wiem ze jesli w koncu uda mi sie dojsc do tego wszystkiego co pisalam poprzednio, w praktyce to bede bardzo szczesliwa osoba :P
Co do diety to dzisiaj w sumie ok nie bylo zle ale ostatnio lapie sie na jakis dziwnych uczuciavch winy ze cos jem nawet jak jem zgodnie z dieta :? nie wiem co jest ale to chyba nie wrozy dobrze.
Jutro szykuje sie mala imprezka wiec juz nie moge sie doczekac byw reszcie wyjsc z domu bo jak na razie jestem uziemiona nadzorowaniem fachowca kttory remontuje nam balkon :evil:
Pozdrawiam!
S.
-
Takie huśtawki postrzegania nas samych chyba sa normalne ;) Tzn ja tak też mam :D Czasami sobie patrze w lustro i myśle , no już jest ok, innym razem nie mam nawet ochoty patrzec w lustro ;). Z kobietami to chyba tak zawsze jest :P wiecznie niezadowolone są ze swojego wygladu ;). Pozbyłam się jednego kompleksu a na jego miejsce wyrosło kilkanaście innych ;) no więc sam już nie wiem co ja mam o sobie sądzić :P Może czas iść na jakieś leczenie :D
Pozdro :P
-
Dzisiaj perfekcyjnie dietkowo jak na razie. Sniadanie to platki owsiane na mleku 0.5% i miseczka czeresni i nie jestem glodna!!! Chyba mam to co Jeni ostatnio:))
Kurde zeby tylko nie zapeszyc...mam nadzieje ze wieczorem nie dorwie mnie jakis wielki glod :?
Chybaty no to co moze jakas terapia grupowa? :twisted:
p.s jestem zauroczona moim stworkiem na dlugotystansowym suwaku :P
-
U mnie dzisiaj byłoby prawie idealnie gdyby nie dwie czekoladki after eight i 6 kostek czekolady ;) kurde nie mogłam się powstrzymać :D W poniedziałek kupuje chrom ! Bo tak już dłużej być nie może ;) a mama co chwile mnie kusi czymś :D
A tak poza tym to cały dzień jogurty i owoce , a na obiad panga i surówki :D
A co do terapi to czemu nie :P przyda sie ;) [/url]
-
Problem polega na tym, że nas postrzegają jako osoby niedbające o siebie, bez silnej woli itd. A oni lepsi nie są. Tylko po nich tego nie widać fizycznie... Chudzielce często obżerają się tonami słodyczy, chodzą do fast foodów, nie ćwiczą. Ale są chude, bo taką mają naturę. Ale ich nikt nie posądzi o niezdrowe żywienie i brak woli... Ehh.
A co do kobiet i ich zmiennego postrzegania siebie ;) Też tak mam (ufff, chyba jestem kobietą ;) ). Czasem patrze w lustro i mówię: hmm, ale fajnie wyglądam. A czasem sporzę i mówię: o matko, co za maszkarada :) Dziwne to. Ale prawdziwe ;)
No ale mam nadzieję, że z czasem i lecącymi kilogramami te pierwsze będą częstsze ;)
A co to Jeni'owych dni bez głodu ;) Ehhh...jak ja bym chciała taki następny ;)
Buziaki!
-
witaj kochana ;) zajrzyj na watek rewolucji ;>>>>>
i jeszcze raz zajrzyj ;>
caluski
-
Tyle dni mnie nie bylo a wy sie nic nie martwicie :P
No nic...nie mialam netu bo przeprowadzilam sie na dni powszednie do dziadkow bo blizej mam do pracy...a weekend w domu:)
we wtorek jade na kaszuby do siebie na dzialke juz nie moge sie doczekac bo egzystencja w miescie mnie wykancza :?
Pozdrawiam!
S.
-
Twoje BMI jest powyżej 25?? przyłącz się do Wirtualnego Clubu XXL!!!
jeżeli uważasz, że odchudzanie w grupie ma sens - zapisz się już dziś :)
Wirtualny Club XXL - wielka reaktywacja :)