Witam i pozdrawiam niedzielnie!!!!!
http://i48.photobucket.com/albums/f2...x/e123ec10.gif
Wersja do druku
Witam i pozdrawiam niedzielnie!!!!!
http://i48.photobucket.com/albums/f2...x/e123ec10.gif
I nastał poranek pomiarów dla Clubu XXL. I satała się rzecz dziwna. Waga pokazała 124,9 kg. Potwierdziły ją wyraźnie zmniejszone obwody. Bardzo się cieszę,ale...... zastanawiam się skąd taki skok wagi? W sobotę było 126 kg, wczoraj 126,8 kg, a dzisiaj zeszło poniżej 125.
Mam nadzieję, że oficjalne pomiary w środę potwierdzą tą wagę. Wtedy będę baaaardzo szczęsliwa z wyniku jaki udało mi się osiągnąć.
Jak widać obniżenie nastroju wciąż trwa. Mam nadzieję, że dzisiejszy nawał pracy sprawi że mi się polepszy.
Chociaż.......od dzisiaj mój Kacperk ma ferie ( chodzi do zerówki w przedszkolu, ale stanowczo odmówił pójścia do przedszkola w ferie), i to mąż będzie z nim siedział w domu (wziął urlop) i namawiał go na spacer, przygotowywał przekąski, robił zakupy, sprzątał i gotował obiady. Ostatnio, kiedy byłam w domu z chorym dzieciem twierdził, że "mam dobrze", bo odpoczywam. Zobaczymy jak on "odpocznie". Chyba już mi się porawia.
Wszystkim dziewczynom, które wczoraj ochrzaniły mnie za smęcenie, bardzo dziękuję. Pomogło.
Pozdrawiam cieplutko.
Też tak ostatnio zrobiłam mojego męża... ciężko pracuje a ja siedząc z małą na zwolnieniu odpoczywam, jak wracam z pracy i odbieram ją ze żłobka to też przecież nie jest to tak męczące jak jego praca :)
Zmieniło mu się nastawienie po jednym dniu, kiedy musiał z nią zostać :)
Co do dietki nie przejmowałabym się tymi skokami wagi :0
Ja dzisiaj miałam nadzieję na 68 i coś, a tu na wadze 69,5.... ups :)
Ale wiem że to woda po dwóch dniach nieprzepisowego picia (mniej niż 2 litry) i sporej dawce słonych rzeczy do jedzonka :)
Myszko, takie skoki wagi zależą od bardzo wielu czynnyków, ale najbardziej prawdopowobne jest to, co pisze pyza - pewnie zatrzymała Ci się w organizmie woda - może zjadłaś coś słonego, albo przed ważeniem nie byłaś w toalecie? Spokojnie, zważ się jutro, dzisiaj uważaj na słone jedzenie i powinno być dobrze, a w środe wielka zmiana suwaczka :D
Cieszę się, że z Twoich postów już przebija się jakiś promek słońca, mimo, że piszesz, że dalej jesteś depresyjna i refleksyjna. To minie, zobaczysz, a na wadze będą się pojawiać coraz niższe wyniki. Mówię Ci, tak będzie :)
Trzymaj się mocno i walcz o siebie!
Witam!
Humor z każdą chwilą lepszy. Mąż dzwonił już trzy razy. W co ma ubrać dziecko na spacer??? Czyżbym wychodząc z domu zabrała wszystkie ubrania? Które bajki nie są złe i gdzie on do cholery ma ich szukać, bo Kacper ciągle mówi że mama tej nie pozwala oglądać bo jest brzydka. Ciekawe gdzie on był kiedy to współnie ustalaliśmy. I dlaczego synek nie chce jeść drugiego śniadania tylko przekąskę. Interesujące, dziecko ma prawie 7 lat, a jego tata nie wie, że dla niego jest tylko obiad i śniadanie, a wszysko inne to przekąski. Wieczorem bedzie wesoło :D
Hybris, bardzo uważam z solą, ale w sobotę jadąc z synkiem do mojej babci wypiłam pół litra gazowanej wody (w sklepie przy drodze nie mieli innej), może to od tego gazu?
Po przeczytaniu całego wątku margolki123, uwierzyłam że moje ciało może również zmienić się na lepsze. Przerwę na lunch postanowiłam na pobuszowanie po pobliskich sklepach kosmetycznych i zielarskich. Wierzę, że jak skończę dietę to będę mieć rówinież ładne i jędrne ciało. Walkę o to zaczynam dziś wieczorem.
fajny ten wątek, prawda Myszko?
Dzięki niemu odkryłam ujędrniający balsam Nivea Q10 Plus, a przy okazji ujędrniający krem z tej samej serii. Genialne po prostu! I to plus wyszczuplacz na zad i uda, regularne peelingi kawowe i olejkowanie sprawiło, że już po 2 tygodniach takiej kuracji mam skóre idealnie gładką, a cellulit niknie w oczach. Każda z nas może mieć ładne ciało, trzeba się tylko troszkę przyłożyć ;) A nagroda przychodzi szybciej, niż by się ktokolwiek spodziewał... :D
Niedługo bęzie smarowanko balsamami, jutro peeling kawowy, a po jutrze olejkowanie. To kosmetyczne plany na najbliższe dni.
Dzień minął mi bez dietkowych wpadek. A właściwie z jedną: na obiad miałam sałatkę z tuńczyka, która tak mnie zapchała że nie byłam w stanie zjeść nic więcej. W ramach kolacji wciągłam paprykę z dwiema łyżkami serka twarogowego, ale przez to znowu spadałam znacznie poniżej limitu kalorycznego. Jestem na siebie zła, bo miałam zwiększać ilość kalori do 1200 a nie zmniejszać.
Jutro postaram się poprawić.
Pozdrawiam!!!!
Myszka dziękuje za twoje wsparcie.
http://www.pocztakwiatowa.pl/if2/img...1049288081.jpg
Przesyłam po kabelkach walentynkowe pozdrowienia i całuski
http://www.gify.nou.cz/zv_laska2_soubory/71.gif