witam :P
jak tam zdrowko już mam nadzieję że się lepiej czujesz :P życze szybkiego powrotu do zdrowia oraz skladam gratulacje dla twojego mistrza ktory jest najlepszym kocurkiem
http://i50.photobucket.com/albums/f327/milkus1/as.gif
Wersja do druku
witam :P
jak tam zdrowko już mam nadzieję że się lepiej czujesz :P życze szybkiego powrotu do zdrowia oraz skladam gratulacje dla twojego mistrza ktory jest najlepszym kocurkiem
http://i50.photobucket.com/albums/f327/milkus1/as.gif
Przeczytałam o Twoich zmaganiach i jestem bardzo zmotywowana do działania i pełna energii , którą w końcu skieruję we właściwym :wink: mam nadzieję kierunku :D . serdecznie pozdrawiam :D :D
Czy ktoś poza mną i Mirielką był jeszcze dziś na wysawie kotów u Devoree i jej kocich ślicznot? Jeśli nie - macie czego żałować!
Przede wszystkim - gratuluję wielkiemu sukcesu Lalkowi i Devoree - w kolejności takiej lub odwrotnej :) Best in Show - to wielki sukces, ale... niezmierniem ciekawa, jak było dzisiaj :D Devoree, jak tylko dopadniesz do forum.. proszę! napisz, jak było, bo umieram z ciekawości, Miri zresztą też :)
A jeśli chodzi o sprawy pozakocie - Devoree, muszę to napisać publicznie: dziewczyny, żałujcie, że jej nie spotkałyście!!! Jeśli tak wygląda osoba, która kiedykolwiek miała problem z nadwagą - to ten widok przywraca nadzieję każdemu, kto się siłuje z dietą. "Na żywca" wrażenie jeszcze lepsze, niż na zdjęciach, zwłaszcza że a. na zdjęciach nie widac ślicznej cery i starannego makijażu. b. Devoree bezecnie ukrywa się w wielkich bluzkach - a z powodzeniem może, ba! powinna nosić coś bliżej ciała c. na zdjęciach nie zobaczycie, jakie ona ma zgrabne nogi! O! Muszę powiedzieć, ze oglądając zdjęcia, czytając relacje w tym watku - byłam pod wielkim wrażeniem. Ale kiedy ją zobaczyłam - wiedziałam, ze ona już wygrała swoją walkę - Devoree jest szczupła i zgrabna :!: Ja też tak chcę :!:
Ja już nie powiem o tym, że jest przesympatyczna, urocza i ma olbrzymią wiedzę na temat kotów - zupełnie inaczej można spojrzeć na kocie arystokracje mając taką przewodniczkę :)
Anetko, strasznie się cieszę, że mogłam Cię poznać, koniecznie daj znać, kiedy będzie kolajna wystawa w stolicy lub okolicach - stawię się obowiązkowo.
:D :D :D
Moje ogromne gratulacje!
Wystarczyła że przeczytałam kilka pierwszych stron i jakoś tak raźniej zrobiło mi się na sercu :D Swój sukces mam już za sobą :? , zabrała mi go choroba, operacje i zamknięcie w domu :cry: Z 20 kg, które schudłam w tamtym roku, przytyłam ponad 10 :( Łykam garść tabletek, nie moge jeść paru istotnych produktów.....
Dlatego tak ważne są dla mnie konktretne porady, które napisałś na swojej stronce :D
Gratuluje skucesów :!: :!:
Co do włosów....oczywiście w moim przypaku, w najgorszym okresie zostwaiłam garście włosów w koszu :cry: , często tez chorowałam :cry: . Wtedy lekarka poleciła mi olej z watroby rekina (tylko ja wziełam w tej najwyższej dawce). Kurację bierze się przez kilka miesięcy. Efekty są bardzo widoczne :) Potwierdziły to dziewczyny na spotkaniu w sobotę w Katowicach :D
Włosy mam długie geste i musiałam zakupić sporą dawkę spinek ,żeby sobie znimi poradzić :wink:
Pozdrawiam
Devoree, już nie wiem co mam powiedzieć....To, że jestem pod wrażeniem nie odda zupełnie tego, co czuję po przeczytaniu całości Twojego wątku....Powiem więc w punktach, żeby jakoś wyjść z chaosu moich zachwytów:
1. Jesteś niesamowicie ciepłą i pozytywnie nastawioną do życia osobą....Takim ciepłym duszkiem tego forum.....Twoje zmagania z kilogramami i sukcesy dodają otuchy wszystkim, którzy znaleźli się na tym forum, bo uświadamiają prosty, a jakże trudny zarazem fakt - chcieć to móc! I w dodatku nie cierpiąc, a jedynie zmieniając styl żywienia na stałe....I jedząc w dodatku takie pyszne potrawy....
2. Oprócz motywacji płynącej z Twojej metamorfozy, masz w sobie coś takiego, że bardzo chce się do Ciebie zaglądać (postanowiłam odezwać się jak przeczytam całość, więc od paru dni zaglądam tu i czytam w kawałkach i bardzo mnie tu ciągnie....).
3. Na tym wątku zebrało się bardzo wiele wspaniałych i mądrych kobiet i czuję się podbudowana wiedzą, którą można od Was czerpać....wiedzą dotyczącą nie tylko samego odchudzania, ale też jego psychologiczno-filozoficznych aspektów.
4. Jestem starą wyjadaczką na tym forum i naprawdę wiele wątków czytam, do kilku zaglądam, ale ten wątek jest wyjątkowy i niesamowicie budujący.
5. Sama się sobie dziwię, że tyle kadzę, ale naprawdę jestem pod wrażeniem....
6. Będąc odwieczną właścicielką psów, bojącą się trochę kotów, zostałam zaczarowana kotami Devoree i ja też chcę takiego kota!!!!!! :D :lol: :D
Na razie nie jest to możliwe, bo mój owczarek jest niestety czortem i diabłem wcielonym i na widok kota dostaje białej gorączki i usiłuje zawsze je dopaść... :? :roll: Co by zrobił, gdyby dopadł?...Nie wiem, dzięki Bogu zawsze udawało mi się go powstrzymać, co nie jest łatwe, bo aż się trzęsie i płacze, że go trzymam.....
Dobra, dość tych pochwał. Devoree, jesteś moim nowym idolem! Podziwiam Cię za konsekwencję, wytrwałość i osobowość (w odwrotnej kolejności byłoby chyba kulturalniej? :D )! Oraz wspaniałe przepisy (już wydrukowałam) :D :lol: :D . Powiedz tylko, czy masz doły dietowe?....Bo moja przygoda z odchudzaniem trwa od ponad 5 lat i jest farsą, bo odchudzam się ciągle od jutra i mam już dość pobłażania swoim zachciankom i rozgrzeszania się....A wiem, że umiem schudnąć 10 kg miesięcznie nie męcząc się wcale...Moim sposobem jest chyba liczenie kalorii (1500), regularny ruch fizyczny i ograniczanie (jestem nałogowcem) słodyczy.....I co z tego, że teoretycznie umiem, skoro ciągle się usprawiedliwiam i zaczynam od jutra.....
Kochana, pozwól, że będę Cię odwiedzać bo jest to niesamowicie motywujące i mam szczere przekonanie, że dzięki temu mi się uda!!!
Zapewniam Cię Aia, że jeśli chodzi o Devoree to odczucia wirtualne mają 100% zgodności z odczuciami w realu :)
Moje Kochane Dziewczyny :!:
Przez ostatnie kilka dni doswiadczylam cale mnostwo dobrego. Jakby ktos rozwiazal jakis ogromny worek ze wszystkimi mozliwymi przyjemnosciami tego swiata, w ktore niespodziewanie wdepnelam...
Bylam, nadal jestem, bardzo wzruszona czytajac wszystkie Wasze posty... Tak bardzo, ze nie moge dzisiaj na nie odpisac. Placze po prostu jak bobr i litery mi sie rozmazuja na ekranie...
Hybrisku i Mirielko Lalek zakonczyl niedziele juz tylko na nominacji. Ale cala wystawe wygral jego synek z sierpniowego miotu - Honky-Tonk. Tak wiec to, co sie zdarzylo w ten weekend to cos, co mozna nazwac tylko istnym szalenstwem...
Cześć
Devoree a co robisz kiedy widzisz coś ZUPEŁNIE NOWEGO ? Bo ja dziś zobaczyłam "Żurawinę do mięsa" w sklepie znajomej . W życiu nie jadłam mięsa z żurawiną . Usłyszałam , że można ją też kłaść na kanapki podobnie jak np. buraczki z chrzanem . Jak spróbowałam , to zjadłam cały chlebek żulik (150 g) z polędwicą i tą żurawiną . Przecież gdybym zjadła tylko dwie kanapki to bym nic nie zapamiętała . Nawet sobie tak bardzo nie zarzucam , bo to nie jest takie bez sensu jak jakiś tort maślany .
Mam też pytanie co znaczy "Devoree" ? Nie ma w słowniku .
Życzę Ci nadal mnóstwa , mnóstwa tego dobrego . Pamiętam to - poczucie , że wszystko nagle mi sprzyja . Zdumienie nad ludźmi - dlaczego się smucą zamiast wejść do tego cudownego miejsca , jeśli to tylko od nich zależy ? Tę wspaniałą pewność , że jutro będzie jeszcze lepiej .