-
Przejrzałam na oczy i biorę się za siebie
Czesc dziewczyny!
Chce sie z wami podzielic swoimi przemysleniami. Mam 24 lata i po glebszym zastanowieniu dochodze do wniosku, ze naprawde niewiele mi brakuje do szczescia. Tylko figury. Juz wiele razy zabieralam sie za diete z mocnym postanowieniem ze skoncze dopiero gdy waga pokaze wymarzone 56kg. I wiele razy poddawalam sie. Zaczynalo sie robic ciezko, bylam glodna, bolala mnie glowa, patrzylam w lustro i widzialam osobe, ktorej nie akceptuje, ktora mi sie bardzo nie podoba. Czulam sie zle, a najlepszym pocieszeniem bylo jedzenie. I tak w kolko. Wczoraj przeczytalam bardzo madry artykul, o tym, ze zarowno bycie 'na zarciu' jak i bycie 'na diecie' maja swoje dobre i zle strony. Jesc lubi kazdy. Czekolada jest smaczna, nikt temu nie zaprzeczy. Dieta to wyrzeczenia, kotrola wagi, wieczne pilnowanie sie. Ale z drugiej strony... Jedzenie to uzaleznienie, ciagle zycie w matni, chodzenie w jednych dzinsach, izolowanie od swiata, znajomych. Za to dieta, a szczegolnie jej koniec, to zakupy, meskie usmiechy, brak kompleksow, innymi slowy, wolnosc ciala. Kazdy musi wybrac, czego w zyciu chce, jak chce zyc. Nie wszyscy tak bardzo chca byc szczupli. Niektore kobiety kochaja jesc i wcale nie chca z tego rezygnowac. Sa slodkimi rubensikami, akceptuja siebie, czuja sie ladne i szczesliwe. Grunt to zastanowic sie czego sie w zyciu chce. I przestac zyc marzeniami. Ja do tej pory zylam w prozni, w zawieszeniu. Nie moglam i nie chcialam zaakceptowac siebie przy 78kg, ale tez brakowalo mi sily by zaczac to zmieniac. I tak to trwalo kilka miesiecy. Kilka miesiecy marzen i tracenia czasu. Postanowilam podjac decyzje co chce robic ze soba i ze swoim zyciem i zaczac ta decyzje realizowac. CHCE BYC SZCZUPLA. Taka jest moja decyzja. Nie potrafie zyc z nadwaga. Czuje sie nieatrakcyjna, unikam wzroku ludzi, unikam spotkan z przyjaciolmi, weekendowych wyjazdow. Boje sie ze moj narzeczony w koncu przejrzy na oczy i znajdzie sobie atrakcyjniejsza dziewczyne. Wstydze sie mamy, ktora nie szczedzi mi kasliwych uwag. Wstydze sie samej siebie, brak mi wiary w siebie. Nie chce tak dluzej zyc. Juz nie chce tracic czasu. Nie brakuje mi wiele do szczescia. Jestem naprawde niebrzydka, kiedy mam dobra figure. Niejeden facet stracil dla mnie glowe. Poza tym tez na nic nie narzekam. Tylko ten wyglad. Wystarczy o niego zadbac. Biore sie za robote! Latem bede chodzic w bikini! Piszcie ze mna! Bedzie mi milo, jesli bede mogla dzielic z kims swoje dietowe przeboje i podboje
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki