Witam wszystkich bardzo gorąco!

Założenie tego tematu na tym forum nakłonił mnie wątek xxxony http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...er=asc&start=0 . Podziwiam jej odwagę, że potrafiła się podzielić z kimś tym ile waży. Ja waże niewiele mniej... Moja waga wynosi 110kg... Mam już tego dość i postanowiłam to całkowicie zmienić. Zapisałam się na zajęcia odchudzające dla otyłych. Nie wiem na ile mi to pomoze, mam nadzieje, że będzie skuteczne. Dwa razy w tygodniu chodze na gimnastyke pod opieką kardiologa. Mierzenia ciśnienia co pięć minut nie jest zbyt wygodne ale myślę, że da się to przeżyć. Oprócz tego miałam spotkanie z dietetyczką, która mnie podłamała i podcięła skrzydła. Stwierdziła, że moją wagę to trzeba bedzie zbijać jakieś 3 lata albo nawet i więcej. A ja jestem z natury niecierpliwa i efekty chciałąbym zobaczyć już po pierwszym tygodniu. Wiele z was pewnie pomyśli, ze jak ona mogła sie tak utuczyć?! Owszem, zapracowała sobie na to od dziecka. Od dziecka biorę też leki na epilepsję, które powodują zwiększone tendencje do tycia. Teraz dodatkowo biorę leki antydepresyjne. Moja depresja po części wzięła się od mojej - wówczas - nadwagi. Brak akceptacji własnego ciała, wzrost wagi z roku na rok. Teraz doszedł brak przyjaciół i TOTALNY brak zainteresownia płcią przeciwną. Tzn. faceci się mną mnie interesują bo ja nimi to aż za dużo... Mam teżdość docinków na ulicy: "Patrz jaka gruba!!" albo "Jaka beczka idzie!"
Dodatkowo mam dziwny nawyk... Potrafię w środku nocy wstać i zrobić sobie jedzenie. Wogóle nie potrafię się powstrzymać od tego. Oczywiście jeśli lodówka jest pusta to piję tylko wodę. Ale ostatniej nocy byłam u cioci i w torbie miałam orzeszki i ciastka. To potrafiłam przez sen otworzyć te orzeszki i nasypywać sobie po kilka i jeść. Zjadłam jakieś pół paczki i zasnęłam. Nad ranem się obudziłam i zjadłam resztę orzeszków i 4 ciastka (murzynki takie, małe okrągłe) To jest straszne...

Nie chcę być superchuda i wyglądać jak wieszak, bo ten typ kobiet nie jest absolutnie w moim typie. Ale nie chcę mieć takeigo sadła... Szybko się męczę, z prostymi czynnościami sobie radzę ale często boli mnie kręgosłup jak np myję naczynia.

Potrzebuję kogoś, kto mnie jednocześnie wspomoże duchowo ale teżzmobilizuje do walki i do tego, że nie wolno podjadać i wogóle...[/url]