-
Sandra, faktycznie nie ma po co katować się 1000 kcal skoro to dla Ciebie ewidentnie za mało. Mądrze robisz, zmniejszając ilość kaloriii stopniowo, zejdź do 1500 czy 1300, ale nie niżej, na takim pułapie nadal będziesz ładnie chudła, a nie zaszkodzisz dzieciaczkowi ani sobie :)
Startujesz mniej więcej z takiej nadwagi, z jakiej ja startowałam, więc spokojnie mogę Ci powiedzieć: da się :)
Ściskam, witam Cię na forum i czekam na Twoje pierwsze kilogramowe i centymetrowe sukcesy :)
-
zauważyłam zależność- im mniej wieczorem zjem, tym mniej głodna rano jestem....
największy problem jest taki że pracuję w fabryce czekolady.... marzenie dzieci- moja bolączka....
mam plana- do świąt 3 kg, uda się? mam nadzieję ;)
całusy!!!
-
hm wczoraj się zważyłam po 3 dniach "głodowania";) i wyszło że mam 1 kg mniej ;) wiem, wiem że to takie "złudne" bo w ciągu 1 dnia moze mi przybyć, ale postaram się żeby za tydzień był następny kilogramik mniej ;)
-
Hej, ja też karmię piersią, ale jestem na początku - 2 miesiące synka minęły 16. Podziwiam z tą czekoladą - to na prawdę megapokusa, chociaż może czekolada może spowszedniec (ale dużo tego "może")
Trzymam kciuki
Ola
-
hej olu, moja imienniczko ;)
na początku karmienia zjednej strony nie mozesz sobie "odmówić" niektorych rzeczy ze względu na zdrowie maluszka, ale za to więcej z ciebie wysysa ;)
Mój młody "popija" już tylko wieczorem i rano, no czasami trochę w nocy jeszcze
co do tej czekolady- zapeniam, że NIE może spowszednieć........
-
Sandraj na pewno uda Ci się do świąt zrzucić 3 kg:) . Gratuluję pierwszego zrzuconego:) w końcu tak to się zaczyna. Od Ciebie zalezy jak będzie dalej, a masz zapał więc na pewno będzie dobrze. Napisałam co nieco do Ciebie u siebie. Tutaj powtórzę tylko że zachęcam do wspólnego ćwiczenia . Mimo, że każda w swoim domu, jednak razem raźniej:). Powtórze też że gratuluję dzieciaczków:) sama ciągle się waham, ale nie wiem czy juz niedługo nie zdecyduję sie na bejbiska;). Pozdrawiam i trzymam kciuki za dalsze sukcesy.
-
zdecydowałąm się ważyć codziennie rano, przed wypiciem herbatki ;)
dzisiaj pokazało mi się 86 kg, wiem że to ubytek wody a nie schudnięcie, i na razie paseczka nie zmieniam, ale podbudowałam się hihihi
ciekawe jak tak dalej pójdzie to do świąt zgubię 10kg a nie 3 jak planowałam hahahahhaa ;)
-
O rany, w fabryce czekolady??? :shock: :shock: :shock: I pewnie jakiejś dobrej jeszcze do tego?
Woda czy nie woda, zmieniaj suwak :) Gratuluję!!! A 3 kg do świąt są jak najbardziej realne, więcej niż 3 pewnie też, choć może z tymi 10 to troszkę przesada :wink:
-
każdemu się wydaje ze czekolada to takie gorące coś płynące co można nabierać łyżką- a to trochę inaczej wygląda ;)
ale przyznam się wwam szczerze że najlepsze są same półprodukty- np orzechy laskowe wymieszane z masą toffi i czekoladą (ciepłą, nie gorącą), takie coś się zjada z kubeczka łyżeczką........
ale od tygodnia ani palca nie obllizałam! ;)
-
Witaj Sandraj !! Mamy coś wspólnego ze sobą .ja też mam 2 dzieci ( córka i syn ) i jak widze startujemy z podobnej wagi. Nawet schudłysmy podobnie :) :) .Ja mam 34 lata ,a Ty ile masz ? Ważę się codziennie rano no i dzisiaj waga pokazała mi 85 kg :D .Do świąt chciałabym schudnąć jeszcze jakieś 3 kg.Tylko nie wiem czy mi sie to uda :( .
Ale wiosnę już widać i mój nastrój też sie poprawia. Będę Cię odwiedzała i sprawdzała Twoje rezultaty . Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości. :) :)