nareszcie cie znalazłam :D
mamusi pewnie nie da sie juz wytłumaczyc ale bratu tak :) spróbuj
a co do wazenia to ja nie wazyłam sie przez dwa tygodnie bo zapominałam i jak juz wchodziłam 2 kg mniej a teraz waga stoi i niechce sie franca ruszyć
Wersja do druku
nareszcie cie znalazłam :D
mamusi pewnie nie da sie juz wytłumaczyc ale bratu tak :) spróbuj
a co do wazenia to ja nie wazyłam sie przez dwa tygodnie bo zapominałam i jak juz wchodziłam 2 kg mniej a teraz waga stoi i niechce sie franca ruszyć
Witam !! Ja niestety nigdy nie znosłlam w-fu . Nie znoszę biegać. Lubię jeździc na nartch no i chyba to będzie wszystko co lubię he he . W domu ćwiczę ok 20 min na wiosłach które ostatnio nabyłam. Uważam ,że wielu rodziców robi własnie błąd ,że wciska dzieciom jedzenie. Ja staram się swoje dzieci karmić zdrowo i jak nie chcą jeść (oczywiście w granicach rozsądku ) to nie jedzą. Mam koleżanki ,które tak rozepchały swoje dziec,i a teraz jak juz są w szkole i inne dzieci je wyśmiewają, to nagle chcą je odchudzać.Pewnie jak się ograniczy trochę jedzenie dziecku, a one rośnie to wyszczupleje ,tylko te dzieci nie chcą teraz ograniczeń i tu jest problem.
Moja mama na szczęście podziela moje zdanie ,to babcia u mnie była tą osobą ,która we mnie pchała.Jak byłam ok 20 to byłam szczupła, ale niestety moje komórki tłuszczowe jakie mam od dziecka dały o sobie znać no i mam dużą skłonność do tycia.Tak,że to wszystko teraz ( swoje łakomstwo) zawdzięczam niestety sobie :( :( . Ale myślę ,że jakoś sobie poradzę.Wzięłam się ostro i przyznam się szczerze ,że to forum mnie mobilizuje, a zwłaszcza sukcesy dziewczyn :) :) .Pozdrawiam wszystkich :) .
no to ja.HURRRA waga nie wzrosła!!!!!
Ja ściśle trzymam się 1500 kcal, nie przekraczam.
Wagę kupię sobie.... ale za miesiąc, jak wypłata wpłynie hehe
wczoraj pierwszy raz po tygodniu nieobecności byłam na basenie. Matko jak mnie bolą mięśnie ;)
chodze już od listopada, ale jakoś tak nie miałam aż takich przerw.... jednak oznacza to że basen dużó mi daje, bo jak chodzę regularnie to nie bolą mnie mięśnie ;)
a od soboty moje dzeici zaczynają basenik (po 2-tygodniowej przerwie)
czy używałyście steppera? dobrze się na nim ćwiczy? bo się zastanawiam czy nie kupić
Sandra - to widzę, że mamy podobne cele - ja też chcę do końca kwietnia zobaczyć na wadze "7", nawet jeśli to będzie 79.9 :twisted: Tak dla higieny psychicznej. Tylko Ty masz troszkę mniejszy dystans do pokonania... No ale ja i tak wierzę, że mi się uda.
Co do w-f w szkole, to był koszmar, ale nie dlatego, że trzeba było się ruszyć - to mi akurat nie przeszkadzało. Gorszy był brud, niedogrzane sale, obskurne szatnie i niemożność umycia się po ćwiczeniach... Jeśli chodzi o sam ruch - uwielbiałam siatkówkę, chodziłam na sekcję, nigdy nie byłam specjalnie wybitna, kilka razy zastępowałam kogoś w meczach międzyszkolnych i tyle. A od połowy II klasy miałam już zwolnienie do końca.
Gorzej było na studiach, bo okazało się, że z nostryfikacją zwolnienia są potworne jazdy - więc zaczęłam chodzić na zajęcia. I okazało się, że znowu połknęłam bakcyla, że zachciało mi się, wzięłam się do roboty i schudłam 25 kg, właśnie dzięki ćwiczeniom. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, ze poza 25kg straciłam po 2 dioptrie na oku - co zaowocowało kategorycznym zakazem dalszego uprawiania sportu - moja siatkówka może tego po prostu nie wytrzymać. W związku z tym mogę zapomnieć o siłowniach, aerobikach, wszyskim, co wymaga długotrwałego wysiłku. Za to wolno mi jeździć na rowerze, rolkach - nie mogę się doczekać, kiedy zacznie się na nowo sezon, niestety, w tym roku chyba nieprędko. Eh, rozpisałam się, przepraszam ;)
Co do stepperka - sama mam w planie. Ale niestety, teraz spadły na mnie nowe wydatki, choć nie powiem: oglądałam już steppery na Allegro. A i wiesz, co zauważyłam? Że większość jest przeznaczona dla osób ważących poniżej 80 kg. Dyskryminacja!!!! :twisted: Więc w sumie chyba zdążę dojechać do tej 80-tki, zanim sobie stepper sprawię, a wtedy będę miała już o wiele większy wybór, zwłaszcza wśród tych atrakcyjniejszych cenowo.
Gratuluję i trochę zazdroszczę tego basenu. Ja sama nie mogę się jeszcze przełamać.. i jeszcze trochę to potrwa.
pozdrawiam!
kurcze nie wedziałam ze do 80kg są stepperki....
co do baseniku o ja jestem pływak od zawsze, całe wakacje nad wodą..... no do kiedy nie zczęłam się strasznie wstydzić siebie, wtedy na biwakach w nocy sie kąpałam tylko....
a teraz "zarażam" woda równiez moje dzeici ;)
a wiesz że na base chodzi masę "chudych inaczej"? myślałam ze będę jedyna, a wcale tak nie jest. I aprawdę czuje się raźniej przy nich, na zwykłym aerobiku wymiękałam po 10 minutach, wszystkie były "ładne", a tu nie zdarzyło mi się wymięknąć.....
o DC będ czytała. Dzieki serdeczne. Chyba też się skusze, ale jak skończę karmić
a dzisiaj mój mały sukcesik.
zawsze jak jechałam autobusem do pracy, po drodze kupowałam buły, drożdżówy itd. DZisiaj pierwszy raz kupiłam same warzywa i owoce do pracy!!!! ogórkiem pomidorem i gruszką sięnajem na śniadanko ;)
to naprawdę mój duży sukces, bo dotąd aż mnie skręcało na piekarnie....
waga na razie stoi- 86, no ale nie moze być ciągle idealnie, nie?
no i @ się zbliża to może stąd ten spadek spadku wagi? ;)
pozdrawiam wiosennie
Sandra - moje wielkie gratulacje, tak trzymaj :) Tylko jedna uwaga - gruszki należą do tych owoców, które zawierają w sobie bardzo dużo cukru, więc może jutro jabłuszko? ;)
pozdrawiam!
ja wiem że gruchy to cukier, ale musze na razie oszukiwać organizm bo nie dostaje czekolady... no mniej niż kiedyś ;) dostaje tyle ile muszę smakować, czyli 3-4 kostki dziennie. Myślę że to nie najgorzej, pilnuję kalorii więc mam nadzieje że nie będzie źle.
a myślałyście o maszerowaniu z kijkami? czytałam artykuł, ponoć się więcej gubi niż brzy joggingu, maszeruje się z takimi kijkami jak do narciartwa....
Każda forma ruchu jest dobra :D
Pozdrawiam serdecznie :)
http://www.gartenatelier.de/images3/krokus.jpg