-
Hindi :lol: :lol: przyszłam się przywitać i podziękować za odwiedzinki u mnie, to fajnie,że rozbawił cię mój opis trzeszczącego domu, teraz faktycznie trzeszczy strasznie, ale nie z mojej winy ,tylko na parterze remont i mojej małej nie dają spać spokojnie.....
Będę do ciebie zaglądała częściej, bo bardzo pysznie u ciebie, te opisy grilowania,mniam mniam,też bym uległa pokusie, ale ty już więcej takich pokus nie szykuj, bo szkoda każdego kilograma tłuszczyku,który już tak dzielnie spaliłaś.Trzymaj się - :wink: i zdala od wszystkich pokus :wink: . Przesyłam uściski. :lol: :lol:
-
Witaj Hindi !
U mnie to samo .
Odchudzanie do bani.
Ja juz mam impreze w piątek i niestety zwyciężyło moje łakomstwo no i niestety nic nie spadło z wagi. :cry:
Już się pogodziłam bo i tak przez dwa dni nic nie wskóram.
Będę musiała przeprowadzić ze sobą poważną rozmowę, bo ostatnio jestem DAREMNA.
Tak mój synek mówi na mnie jak mu podpadnę.
Ale przy odchudzaniu właśnie taka jestem.
Ty jeszcze masz szansę do wesela , czego Ci bardzo życzę.
Ja może w końcu zaskoczę i do nastepnych wakacji.................
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
-
witaj Hindi, szkoda ze ta waga tak u ciebie sięe chybocze raz w jedna raz w drugą stronę - trzeba ją wkoncu przeciągnąc na jedynie słuszną strone - do roboty Kobito !! :) Dasz rade:)
-
Kardlozie :lol:
hmmmmm Jedynie słuszna strona ... no no tekst jak z plenum KC hiiiiiiohiiiiiiiiiiiiiiiii
ale bez wzgledu na etymologię tych słów weszłam na nią w mój ukochany :lol: ulubiny :lol: :lol: i świetnie mnie motywujący poniedziałeczek :lol: :lol: :D :D
zobaczymy co na to powie sobota ??? czy znowu dam cialka ???
moze wreszcie nie :wink:
Wiesz Magdo :lol: ja tez ostatnio byłam daremnahiihiii może nawet duble :lol:
jednak chyba w końcu muszę schudnąć, bo znowu kupiłam sobie ciuszek nie na miarę szyty , tym razem żakiecik, ale cosik trochę on przyciasny jest tu i ówdzie :evil:
potrzebuję 5 kilo ....sio z mego boku ...i niech ono posłucha , bo znowu tej zimy marznąć będę :evil:
witaj MegaM :lol: :lol:
dzieki za odwiedzinki :lol:
skutki tej miłej jedzeniowej aury są niestety opłakane :wink:
Korni mila :lol: tak wlasnie zrobiłam :lol: tylko to co przede mną
Buziaki wszystkim ślę
:lol: idę do was na chwilkę i zaraz zmykam H
-
Hindus, zupelnie nie wiem jak Ci pomoc sie na dobre zmotywowac... szkoda by bylo stracic to co juz osiagnelas (a w zasadzie odzyskac to co zgubilas)...
Moze ta kurteczka? Wyjmij ja na wierzch i przymierzaj codziennie.
U mnie imprezka w sobote - urodziny syna. Juz jutro zaczynam pieczenie, dzis wymyslam rozne roznosci bo gosci bedzie sporo i to takich ktorzy lubia dobre rzeczy. Maz mi doniosl ze zakupil juz baleron, szynke oraz majonez Dekoracyjny w polskim sklepie. Ten irlandzki jest w ogole nie do jedzenia.
A dla mnie bedzie chuda salatka, nie zapomne o sobie, o nie! :lol:
-
Butterku drogi :lol:
dzieki za troskę :lol:
ale niestety nic tu żadne rady nie pomogą :cry: , dokładnie wiem co mam robić...poprostu przestać żreć :evil:
jak większość z nas , wreszcie muszę zaskoczyć i się sprężyć, i przestać jeść te glupie słodycze
Wczoraj mieliśmy gosci i udalo mi się nie jeść slodkości :lol:
Dzisiaj bylam u moich nowych sąsiadów na kawce , kupilam więc i zawlekłam ze sobą ciasto ...oni też mieli ciasto :wink: jak to zwykle na takich kawkach bywa :lol:
ale dzielnie powiedzialam, ze nie mogę jeść słodyczy i nic nie zjadlam :lol:
Moze więc tym razem zaskoczyłam na dłużej
Buziaki H
-
Hindi, wpadam z rewizytką :D
Pedałowanie to mój nałóg, codziennie dokumentuję, ile przejechałam, ile spaliłam, jak długo jeździłam, z jaką prędkością.
Przejechałam od czerwca ponad 3.100 km :P
Jeżdżę codziennie 65-70 minut i spalam w tym czasie od 800-900 kcal.
Mój rekord to prawie 48 km na jednym posiedzeniu i 1028 spalonych kalorii :D
No dobra chwalipięta ze mnie okropna :lol: :D
-
Woooww
Powiem jak wielki brat JESTEM POD WRAZENIEM
CO JA TU ROBIĘ ZE SWOIMI 200 KALORYJKAMI ??????????? :lol: :lol:
Muszę nad tym popracować :P
buziolki H
-
Hindi, świetnie, że spalasz 200 kcal i nie żadne to kaloryjki, ale stracone w pocie czoła KALORIE :D
Ja mam 37 lat, ale to regularne pedałowanie naprawdę poprawiło mi kondycję :D
A czy jeździsz codziennie?
-
hej hindi,
mi jest łatwiej nie ulegać presji słodyczy jeśli wiem że w każdym momencie mogę po cukierek sięgnąć i nie będę miała doła z tego powodu...jak mi się coś zabroni to katastrofa...ciągnie ja magnes...ale teraz mogę jeść wszystko, ale nie chcę i nie jem :D proste nie :wink: :lol: :lol: :lol:
a czekolada studencka najpierw była w czechach...i byyyłaaa pysznaaa :wink: