To z jakiego innego powodu lał się ten pot i to w dodatku całymi strumieniami :?: :lol:
Podręczny bagaż :wink: popieram w całej rozciągłości :lol: :lol:
Wersja do druku
To z jakiego innego powodu lał się ten pot i to w dodatku całymi strumieniami :?: :lol:
Podręczny bagaż :wink: popieram w całej rozciągłości :lol: :lol:
Tak to bywa jak się zdobywa szczyty, hehehe :D
Pozdrawiam :D
Witam Solvino !!
Ja już niestety po urlopie , było super.
Teraz już dalej walka , chociaż nie mam konkretnego celu , ale mam zamiar ją zakończyć sukcesem.
Widzę , że ty idziesz jak burza :D
Serdeczne gratulacje !!
Widać efekty.
Też bym tak chciała już tyle mieć za sobą :D
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Witajcie dziewczynki:)
Dzisiajszy dzień zaliczam do udanych dietkowo. Właśnie dobijam serkiem wiejskim do tysiączka, niedawno wróciłam z rowerku i czuję się porządnie zmęczona. Mam nadzieję, że moja motywacja potrwa nieco dłużej niż kilka dni. Zbliża się połowa lipca a 89 w dalszym ciągu w sferze marzeń.
Madziu - cieszę się, że urlop Ci się udał. Cel w dalszym ciągu pozostał, z tą różnicą, że teraz już nigdzie się nie spieszysz :D Pamiętaj, że moje 20 kg, to ja Twoje 10. Startowałyśmy z innej wagi, więc Tobie jest znacznie trudniej zrzucić tyle co ja. Oj, chciałabym mieć już Twoją wagę. Heheh, tymczasem mozolnie dotrałam do Twojej wagi wyjściowej :wink:
Pozdrawiam serdecznie :D
Solvinko, forum mnie nie lubi, wlasnie mi zezarlo posta, ktory do Ciebie napisalam i na dodatek mnie wylogowalo :twisted:
Bedzie krotko bo boje sie ze znowu mnie wywali - prosze Cie, nie rezygnuj! Masz takie wspaniale osiagniecia, nie wolno Ci tego zmarnowac!
Zastanawia mnie czemu tracisz motywacje do dalszej walki, moze to zle skomponowana dieta? Moze nie jesz regularnie a potem masz napady glodu?
Solvinko - TRZYMAJ SIĘ KOBIETKO :!: Damy radę walczymy z tym samym balastem :roll:
Mnie we wtorek dopadł mega dół, popłakałam sobie w rękaw męża :cry: kupiłam sobie wagę elektroniczną by muc śledzić swój spadek wagi bo ta zwykła coś mi szwankowała no i po zważeniu się popłakałam się :cry: bo po 2 tygodniach dietkowania waga nic nie drgnęła :twisted: ale już jest lepiej i nie zamierzam się poddać i dalej walczę - ufam, że w końcu zobaczę 8... na przodzie a potem będzie z górki :wink:
Mam do Was pytanie - po czym może mnie męczyć zgaga i co mam począć by ją zlikwidować :roll: od dwóch dni ledwo żyje i biorę 3 x dziennie Mantii a wcześniej mnie nigdy nie męczyła :?:
Witajcie dziewczynki :D
Dzisiaj kolejny dzień walki, oj idzie mi bardzo mozolnie... jendka są pierwsze plusy: waga znów pokazała 90 kg. Czyli wróciłam do punktu wyjścia :D
Nie wiem jak Wy, ale ja ostatnie uplane dni bardzo ciężko znoszę. Jestem jednym wielkim marudnym stworzeniem :wink:
Buttermilkuś - jasne, że się nie poddam. Jest źle, ale nie aż tak abym zaprzepaściła wszystko co do tej pory osiągnęłam. W kryzysowych chwilach, takich jak ostatnio, nie próbuję walczyć ze sobą na siłę. Wiadomo, że odchudzanie zaczyna się w głowie. Jeśli brakuje chęci, przeczekam ten okres. To znaczy nie wygląda to tak, że teraz obżeram się jak świnka. Poprostu nie pilnuję tysiączka, daję sobie dyspensę na 1500 :twisted: Jeżdzę na rowerku, bo to uwielbiam, ale nie chodzę na aerobik, bo mi się chwilowo nie chce. Tutaj objawia się właśnie owa niemoc dietkowa. Waga spada baaardzo powoli, ale spada jednak. Nie jest to moje typowe tempo, które uzyskuję przy solidnej dawce ruchu. Ale już niedługo mam nadzieję, znów wdrożę w swój piękny plan :D
Nowa - pewnie, że walczymy. Tyle, że ja walczę trochę inaczej :wink: Poprostu chodzą za mną ostatnio przysmaki typu pierogi ruskie, czy spagetti. Dotychczas pierogów nie tykałam, spagetti robiłam bardzo lightowe, z dużą ilością warzyw i odrobiną kurczaka. Postanowiłam, żę przez jakiś czas będę jadła w miarę normalnie. Chyba poprostu strasznie zaczyna mi brakować tych normalnych dań. Oczywiście będę musiała się ograniczać. Ale wiecie co, dawniej potrafiłam zjeść pół kg pierogów ruskich, teraz zjem 4 czyli mniej wiej 150-200 g i czuję się strasznie najedzona. Jeśli mój żołądek zastrajkuje na takie jedzonko, tym lepiej. Szybciej odejdzie mi ochota na takie żarełko i wrócće na jedyną, dobrą drogę :?
Nowa - mnie czasami zgaga łapie po wypiciu mleka. Może u Ciebie jest podobnie?
Pozdrawiam serdecznie :D
Solvinko, uspokoilas mnie :)
Moze to wlasnie jest droga dla Ciebie - jesc normalnie ale w mniejszych ilosciach, przeciez po zakonczeniu diety i tak bedzie trzeba wdrozyc normalne jedzonko? Wiem, ze wtedy chudnie sie wolniej ale mimo wszystko sie chudnie. 1500 to nie jest znowu taka wielka zbrodnia, wazne aby w tym limicie znalazlo sie wszystko co potrzebujemy a jak najmniej smieci (pizza... :twisted: ).
Odchudzanie ma byc przyjemne, nie musisz byc przeciez caly czas na przyslowiowej salacie!
Do tego jezdzisz na rowerku, przy okazji nadwyzke (o ile jest, nie chce mi sie teraz liczyc ile powinnas zjadac zeby mimo wszystko chudnac) spalajac.
Witaj !!
Ja też po przyjeździe pomału wprawiam sie w swoja dietę , narazie jem wszystko w małych ilościach.
Na wadze nie przybywa i powoli spada w dół.
Jak dojdę do paseczka to zacznę ostrzej.
Najważniejsze , że jest tendencja spadkowa .
Byle tak dalej :D :D
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Weekendowe buziolki :lol: :lol:
i dużo rowerowych podrózy :wink: :lol: a waga na pewno wreszcie skapituluje
Całuski H
Witajcie :D
Wpadłam tylko na chwilę, bo zaraz wyjeżdzam na wycieczkę rowerową :D
Dietkowo bez zmian, ale jednak dieta 1500 kcal nie bardzo mi służy. Czuję się taka pełna i ociężała. Myślę, że w poniedziałek przejdę na nowo na zmiejszony limit kaloryczny :D
A tymczasem życzę Wam udanego weekendu :D
Dziekuje i wzajemnie:) Milej wycieczki i trzymam kciuki !! ;)
No i jak tam po wycieczce, żyjesz?? :wink: :wink:
ile zrobiłaś kilometrów???
dietkę trzymałaś??
Witam !!
Jak się udała wycieczka.
Mam nadzieję , że odbiło się to na Twojej wadze i pokaże po weekendzie mniej.
Urlop mnie troche rozluźnił dietkowo, a jeszcze dzisiejsza impreza urodzinowa moje córki.
Ale w końcu trzeba się wziąść za siebie.
Nastepne wakacje za rok , więc może zdąże.
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Solvinko, to moze przejdz na 1200 bo tysiak to chyba za malo przy Twojej rowerowej aktywnosci. Rozumiem Cie doskonale, ja jestem teraz na 1200 i ciezko mi przychodzi tyle zjadac, niby to tylko 200 kcal wiecej ale ja to bardzo odczuwam.
Mam nadzieje ze wycieczka i caly weekend byly udane?
Pozdrawiam serdecznie!
Dzień Dobry :!:
Solvino - co u Ciebie :?:
U mnie wszystko dobrze :D wręcz rewelacyjnie bo waga znów idzie w dół http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/k005.gif
Wczoraj zaliczyłam pierwszą godzine na siłowni http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/k010.gif i nie było łatwo gdyż nie pamiętam kiedy tak ćwiczyłam :oops: po godzinie ćwiczeń ciekło ze mnie, że szok :roll: Jak tylko wpadłam do domu fundnęłam sobie letni prysznic dla odświeżenia i dalej na masażyk rolkami :D ale za to ile sił witalnych i energii to mi dało :wink:
... dziś wstałam bez problemu i jak na razie żadne mięsnie nie dają o sobie znać :wink: czuje się dziś rewelacyjnie :D i nie mogę się doczekać piątku i kolejnej dawki energii :wink:
POZDRAWIAM I CZEKAM NA WIEŚĆI CO U CIEBIE :D
Hej Solvinko, nie pracuj tak ciezko i skrobnij choc pare slow!
Pozdrawiam cieplutko!
:lol:
wtorkowe pozdrowionka przesyłam
i buziolki tez wtorkowe H
Hej dziewczynki:)
Przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale wracam późno z pracy i wsiadam na rower, a potem to już padam na nos :D
Od wczoraj jestem znowu na tysiącu i czuję się jakoś lżej :D Waga niestety nie podziela mojego entuzjazmu i uparcie stoi w miejscu.. ale ja jestem cierpliwa (he he :wink: ) i wezmę ją na przetrzymanie :D
Postanowiłam popracowac nad swoim brzucholem, który nieustannie wpędza mnie w kompleksy. Najlpeszym dowodem na to, że schudłam nieproporcjonalnie jest fakt, że ciuchy, które kupiłam kiedyś ważąc ok. 90 kg są na mnie luźne w biodrach, ale obcisłe w pasie. Od wczoraj robię dywanowce na brzuszek i chyba na serio kupię hula-hop :D
Madziu-Klubowiczko - trudno jest wrócić do diety, po przerwie. Jeszcze trudniej, kiedy przerwa była bezbolesna i nie przybyło kilogramów. Mnie taka sytuacja rozleniwia totalnie. Od razu włącza mi się opcja "wszystko dozwolone" i dopóki nie zobaczę, że waga reaguje, nie zmobilizuję się na nowo :?
Buttermilkuś - jednak zostanę przy tysiączku. Czuję się lepiej :D Czasem zdarza mi się wszamać 1200 kcal i nie stanowi to żadnego problemu. Staram się jeść miniumum 1000, ale jak się zdarzy 1200 to też jest dobrze :D Zrezygnowałam jednak z 1500, bo czuję się zbyt pełna. Poza tym chcę zmobilizować wagę do pewnych działań i wygląda na to, że muszę jej pomóc :wink:
Nowa - bardzo się cieszę, że waga z Tobą współpracuje :D Zresztą, nie ma wyjścia... nie dajesz jej wielkich szans :D Przy takim zapale do ćwiczeń szybko pozbędziesz się zbędnych kilogramów :wink: Hihi, a swoją drogą to świetnie, że człowiek może na nowo odkryć radość ze sportu :D
Magpru- zaintrygowana Twoim pytaniem kupiłam dzisiaj licznik na rower :D I już mogę powiedzieć, po przejechaniu jednej ze standardowych i zarazem ulubionych moich tras, że robię na rowerku około 30 km. Trasy wybieram głównie przez las i łaki, których dostatek w mojej okolicy. Aaa... odważyłam się.. uwaga.. odważyłam się założyć krótkie spodenki :D Na szczęście po lesie mało osób jeździ, więc nie wystraszę całej okolicy :D
Hindi- dziękuję słoneczna kobietko, Tobie również buziole wielkie za pamięc o mnie.. i idę pobuszować po Waszych wątkach :D
Pozdrawiam :D
Solvino - cieszę się że u Ciebie wszystko dobrze :D a waga w końcu drgnie :!: u mnie też tak bywa długo długo nic, a potem spada w dół :D wciąż mi jednak brak cierpliwości do tych dni gdy waga ani drgnie :twisted:
... jestem pod wrażeniem 30 km na rowerku - SUPER :!: jak ja żałuje, że mieszkam w dużym mieście i nie mam jak jeździć na rowerze :roll: Jak byłam u rodziców to często pożyczałam od swojej mamy rower, zostawiałam im wnuczkę i dalej w drogę, a teraz pozostały tylko wspomnienia :wink:
... TRZYMAM KCIUKI ZA BRZUSZKOWANIE http://www.cosgan.de/images/midi/sportlich/n050.gif I ŻYCZĘ SZYBKICH EFEKTÓW :!:
Hi Solvino, waga nie ma wyjścia, musi drgnąć, nie ma to tamto. :P
Solvinko, mam dokladnie tak jak Ty, ubrania w biodrach juz luzne ale w brzuchu ciasnawe. Mysle ze jak dolozysz brzuszki do rowerka to swietnie sobie wymodelujesz figure.
Ja codziennie rano gdy stoje przed lustrem i ogladam moje kraglosci, obiecuje sobie brzuszki ale na razie na obiecankach sie konczy...
Waga ruszy, przy takiej dawce ruchu musi.
Hejka Solvinko :lol:
Udanego weekendu Ci życzę
Musze biec, gdyz moi goście zaraz do domku wrócą i jedziemy na działeczkę :lol:
Spadku wagi szybciutkiego :lol: u mnie też zastój :cry:
Buziaki H
Hej Solvino :P
Co u Ciebie jak minął Ci tydzień :?: Jak dietkowanie i ćwiczenia :?:
Ja mam za sobą drugą wizytę w siłowni :D i ćwiczę codziennie po 10 minut w domu :D Są efekty choć waga stoi tak na poziomie 89,5 czasami idzie w górę :twisted: ale nadal dietkuje i mam nadzieje, że w końcu zacznie iść w dół :wink: Za to co raz więcej rzeczy na siebie mogę włożyć i moja skóra stała się bardziej naprężona i celulit z udek schodzi :D
Pozdrawiam i życzę miłej soboty :P
Witajcie kochane dziewczynki :D
Przepraszam, żę Was tak zaniedbuję ostatnio :? Od środy nie mam sieci w domu i korzystam z uprzejmości rodziny. Sieć ma działać od poniedziałku, więc mam nadzieję, że wrócę do Was niebawem na stałe :D
A teraz dobre wiadomości - jestem już ósemką :D :D :D
Rano waga pokazała 88,3 kg :D Przyznaję, że ostatni tydzień był bardzo udany pod względem dietki i ćwiczeń. Nie opuściłam żadnego aerobiku, praktycznie każdego dnia był jakiś ruch :D Dzisiaj wybraliśmy się z mężem w górki i czuję wszystkie mięśnie :D
Nowa - waga ruszy na pewno niedługo. A kiedy już ruszy, to z kopyta :D Ja włączyłam do codziennego planu brzuszki. Co prawda efektów jeszcze nie widzę, ale czuję się lepiej :D Hihi, podobnie jak Ty z każdym kilogramem w dół odzyskuję nowe ciuchy w szafie :D
Hindi - baw się dobrze i dietetycznie na działeczce :D
Buttermilkuś - ten brzuchol to nasze przekleństwo. Czasem jak oglądam siebie w lustrze, to podoba mi się to co widzę, jak przypomnę sobie co oglądałam 20 kg temu. Ale z profilu nie lubię na siebie patrzeć :? Ćwiczę brzuszki, jak to nie pomoże, trudno. Będę miała świadomość, że zrobiłam wszystko :D
Bella - i drgnęła nareszcie :D Udało mi się pokonać lenia i wziąć ponownie za siebie :D
Pozdrawiam Was i życzę udanego weekendu :D
SOLVINO GRATULUJE TYCH 88,3 KG :P
... u mnie wciąż 89,5 ale mam nadzieje, że do końca miesiąca jeszcze 1 kg ubędzie :wink:
Pozdrawiam i życzę Ci miłej niedzieli :!: :D
Ogromne gratulacje!
Nawet nie masz pojecia jak bardzo sie ucieszylam czytajac Twoja ostatnia wiadomosc! :lol: Brawo, teraz pojdzie z gorki, warto bylo powalczyc, co? A brzuchol zniknie, paskudnik jeden, tez mi profil psuje :wink:
Piękne dwie ósemeczki :D , potem zostanie tylko jedna... i to też niedługo :D
Trzymam kciuki za dalszą przyjemną dietkę i jeszcze wspanialszy ruch :lol: dla naszej sylwetki i psychiki zbawienny :lol:
Witaj !!
Gratuluję sukcesów na wadze !!!
Jak wrócę za tydzień to pewnie nie poznam Twojego suwaczka.
U mnie narazie bez zmian .
Może w tym tygodniu coś ruszy.
Mam zamiar wrócić w końcu na słuszną drogę.
Pozdrawiam wakacyjnie :D Magda
GRATULUJĘ PODWÓJNEJ ÓSEMKI!!
Buziaki
Ula
WITAM :!:
Solvino co u Ciebie :?: Jak samopoczucie i dietkowanie :?:
U mnie również na wadze w końcu dwie 88 :D jestem taka szczęśliwa że waga po mału ale zmierza w dobrym kierunku :P
Jestem teraz tak naładowana pozytywną energią że najchętniej bym chodziła codziennie na siłownie :lol: :wink: Już nie mogę się doczekać soboty i godziny ćwiczeń w domku również staram się ćwiczyć choć 10-15 minut dziennie :wink:
Upały mnie pomału wykańczają do tego moja córcia choruje więc mam dość :twisted: :roll: Jedyny plus tych upałów to to, że się nie chce jeść :wink:
POZDRAWIAM I CZEKAM NA WIEŚCI OD CIEBIE :P
Witajcie :D
Mam nareszcie w domu internet, więc teraz nie powinnam zaniedbywać forum :D
Przez te upały nie mam siły chodzić na aerobik. Wracam z pracy i czuję się wykończona. Jedyne na co mnie stać to krótkie wycieczki rowerowe i codzienne brzuszki.
Diety jednak nie odpuszczam i prowadzę się bardzo wzorowo :D Waga łaskawie pokazała dzisiaj 87,6 kg :D
Uaktualniam swoje wymiary:
pas - 102 cm (-4)
biodra - 112 cm (-4)
biust - 110 cm (-2)
udo - 66 cm (-1)
łydka - 42 cm (-2)
ramię - 33 cm (bez zmian)
w kolanie - 42 cm (-2)
nad kolanem - 47 cm (-2)
Ubyło mi łącznie 17 cm :D
Nowa - gratuluję podwójnej ósemki :D W takim tempie niedługo zobaczysz 85 na wadze :D
Usiak - dziękuję za gratulacje :D
Madziu - Klubowiczko - zapraszam do sibie za tydzień, ale tak dobrze to chyba nie będzie. Na początku lipca miałam nadzieję na 85 na koniec miesiąca, ale przebibmałam kawałek czasu. Jak utrzyma się 87 też będę zadowolona :D
magpru - dziękuję za gratulacje :D Teraz walczę o 85, na siódemka będę musiała jeszcze poczekać. Ale małymi kroczkami uda się na pewno :D
Buttermilkuś - nie mogłam przejść na tą ósemkę prawie miesiąc. Waga w końcu wynagrodziła moje starania :D
Na długi sierpniowy weekend wybiorę się chyba do mojej rodzinnej miejscowości, w której nie byłam od świąt wielkanocnych. Rodzina i znajomi widzieli mnie ostatnio przy wadze 108 kg. Byłoby fajnie dojśc do tych 85 kg do 15 sierpnia. Chciałabym zrobić rodzicom niespodziankę :D Bo teraz już chyba widać sporą różnicę :D
Pozdrawiam serdecznie :D
Solvinko, nie mogę dziś napisać więcej, a jutro wyjeżdżamy w dzicz, ale nie mogłam się powstrzymać: czy Ty wiesz, jak bardzo jestem z Ciebie dumna? Wzór nad wzory! Strasznie się cieszę, że Ci tak świetnie idzie, no, po prostu jesteś niesamowita! Gratuluję! :D
Do 15 sierpnia jeszcze ponad dwa tygodnie, i dwa kilo - uda się!! tylko uwierz, i mocno się zdopinguj!!!
Trzymam kciuki :D :D
WITAJ :!: http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/n015.gif
Solvino - http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/h050.gif http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/h050.gif http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/h050.gif Super Ci idzie :!: Jesteś NIESAMOWITA :D tylko brać z Ciebie przykład :P
Ja też zaczęłam się mierzyć bo jakoś ciężko mi powiedzieć ile mnie ubywa :wink: Ale jeśli uda mi się do 1 sierpnia zgubić jeszcze z 0,5-1 kg to będę ważyć o 5 kg mniej niż 1 lipca http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/k005.gif Ćwiczę i dietkuję i mam nadzieje, że się mi uda :wink:
Trzymam kciuki za 85 kg http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/a115.gif Z Twoim zapałem na pewno dasz radę :!:
Pozdrawiam :!:
Hej Hej dziewczynki :D
Dziękuję Wam, że do mnie zaglądacie, chociaż na forum pojawiam się osoatnio rzadko :oops: Przepraszam, że nie zaglądam tak często jak bym chciała, ale wdrażanie się w nowej pracy pochłania prawie cały mój wolny czas :cry:
Mam dla Was dobrą wiadomośc. Waga zrobiła mi dzisiaj kolejną niespodziankę i pokazała - 86,7 kg :D :D :D
A to oznacza że zrzuciłam 25 kg :D :D :D
Co celu nr 1 zostało 16 kg, co wydaje się pestką w porównaniu do tego ile już za mną, hihihi :D A poważnie - teraz będzie co raz trudniej, bo waga nie chce spadać jak na początku odchudzania. W lipcu ubyło mnie 4 kg, byłoby świetnie gdyby takie tempo utzrymało się do końca :D
Fjoridngu - nawet nie wiesz jaki miło usłyszeć takie słowa :oops: Zawstydzasz mnie i jednocześnie dopingujesz. Kurcze.. teraz nie mogę Was zawieść, prawda?:)
magpru - Dziękuję za kciukasy, jestem zdopingowana, oj jestem :D Teraz mam swoje najlepsze dni wagowe - tzn. przed samym @ waga pięknie mi spada, potem troszkę pójdzie w górę 1-1,5 kg, a później powoli spada, aż do ostatniego tgodnia przed @. Tak mniej więcej kształtuje się mój miesięczny cykl odchudzania. Jeśli tylko będę dietkowo dobrze się prowadzić, 15 sierpnia będzie 85 kg :D
Nowa - dziękuję serdecznie za wsparcie :D Jesteś kochana :D
Powiem Ci, że ja mierzę się raz w miesiącu, aby nie popaść w depresję. Te centymetry nie chcą spadać tak ładnie jak kilogramy. W moim odczuciu ileś tam lat temu, przy obecnej wadze miałam mniejsze wymiary. Nie wiem od czego to zależy. Pomiar raz w miesiącu w zupełności mi wystarcza, aby zarejestrować zmiany. Przynajmniej widzę, że są :D O wiele bradziej lubię wyciągąc z szafy moje ciuchy diagnostyczne. W czwartek odzyskałam spódnicę, którą kupiłam parę lat temu i nigdy jej nie ubrałam. Lato się skońćzyło, a ja zdążyłam już mocno przytyć w następnym sezonie.
Na pewno uda Ci się zgubić do końca lipca 5 kg :D Przy takiej dawce ruchu, nie ma mowy, aby było inaczej :D
Tymczasem idę do Was w odwiedziny :D
Dzieki serdecznie za slowa otuchy i wsparcia! Własnie wróciłam z wyjazdu i znowu poszłam w dół!pisze to do Ciebie choć i u siebie zamieściłam tą "cudną" informację. Ale jestem taka szczęśliwa!!Wypoczęta i do tego jeszcze troszkę "mniejsza"!!buziaki wakacyjnę!!
No, kochana, 15 sierpnia to ty będziesz miała PONIŻEJ 85!!! :D :D
trzymam za to kciuki :lol: :lol:
świetnie Ci idzie, nie tylko sama siebie dopiongujesz ale i nas.. mnie - jak mam mówić za siebie :wink: :wink:
hohoho ale pikne wyniki nam tu prezentujesz - te ostatnio zrzucone centymetry robią wrazenie ale najbardziej 25kg sadełka - jestem pod wrazeniem !!
25 kg!!! :shock:
GRATULUJĘ!!!!
Moc buziaków przesyłam i życzenia udanego tygodnia :)