Pewnie, ze poskutkowało :)
Ja tak mam, ze na mnie to tylko dobre kopniaki dzialaja
Wersja do druku
Pewnie, ze poskutkowało :)
Ja tak mam, ze na mnie to tylko dobre kopniaki dzialaja
w takim razie trzeba Cię przestawić, bo będziesz strasznie posiniaczona chodzić ;)
nocne pozdrowienia :)
JAk trzeba to trzeba:)
Ty to chyba spac nie mozesz
No wreszcie wróciłaś!!!!!!!!!!!!!! Bardzo się cieszę!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dobrze że wróciłaś, ja tez wróciłam po przerwie.
Tak mi byłow styd że nawet chciałam sie ukryć pod innym nickiem, ale jednak przyznałam sie do winy :oops: i jestem I bardzo się cieszę
Buźka
kolejna mi będzie wypominać :P nie spać nie mogę tylko zbierałam się do ćwiczeń ;)
[color=violet][/colorSuper, ze jestescie.
Ciesze sie bardzo.
W grupie razniej :)
Trza walczyc dziewuszki ;)
Trza walczyc, trza!!!!
Ale ty sie lepiej przyznaj dlaczego nas tu zostawilas!!!!
Obzerałam sie jak dzika swinka, a wtedy wiecie co robie?
Nie wchodze na wage, nie wchodze na forum , wstyd mi poprostu, i strach przed tym co ta waga pokaze.
Niestety, tak to u mnie działa ;/
WIesz od tego jest forum żeby się wyżalić i w chwilach trudnych po prostu napisać. następnym razem zamiast do lodówki idź lepiej na forum :D Popisz trochę to może o głodzie zapomnisz ;)
Dzieki, postaram sie tak własnie zrobic.
Chociaz ja w takich sytuacjach wstydze sie nawet sama przed soba.
Ale sprobuje zrobic tak jak mowisz, moze poskutkuje.
Pozdrawiam
Agata
Kompleksiara- ja też przestawałam zawsze wchodzić na forum jak głupiałam i się obżerałam. Ale nie warto. Tym razem to zrozumiałam. Ostatnio miałam kilka beznadziejnych dni. Ale od dzisiaj się pozbierałam, właśnie dzięki dziewczynom z forum. Nie wstydź się. Albo może lepiej wstydź się tak bardzo że aż przestań jeść ;)
Buziaki!
Masz racje.
Ciesze sie, ze udało Ci sie pozbierac.
Twoj suwaczek ładnie wyglada :)
Kilogramki ida w doł, oby tak dalej.
hej ja tez chce sie przyłaczyc ja takze miewam czasami doła ze nie chudne albo wga stoi w miejscu mamy podobna wage tyle ze ja mam 166 cm wzrostu :cry: i to nie za ladnie wyglada ..z moja waga ale to prawda co dziewczyny mowia forum wspiera na duchu dlatego tu bede zagladac przez cale wakacje i mysle ze pod koniec pochwale ise;) mam nadzieje a w ogoel to musze schudnac 25 kilosow przez rok bo ide na wesele i to nie jedno;) mysliscie ze to mozliwe?
Osmiorniczko, pewnie, ze mozliwe.
Musimy sie wspierac wzajemnie.
Zagladaj tu jak najczesciej.
Ile masz latek i jaka diete stosujesz?
ośmiorniczko, ale ty chcesz schudnąć 25 kilogramów w 2 miesiące czyli przez wakacje??
Z tego co ja zrozumiałam to osmiorniczka chce schudnac te 25 kg przez rok do czasu wesela na ktore sie wybiera
uf, bo ja już myslałam, że......
a co u Ciebie kompleksiaro (nie dasz się przekonać do zmiany nicka ;) ?)
Co do nicka to powiem Ci szczerze, ze sama mam nadzieje, ze kiedys go zmienie.
A jesli chodzi o odchudzanie to idzie mi lepiej niz wczesniej, paradoksalne, wiesz czemu?
Bo zrezygnowałam z diety na ktorej nie potrafie byc , poprostu lepiej sie odzywiam, pozwalam sobie na rozne rzeczy, a chudne, wolniej , ale chudne.
No i super! Bo każda z nas musi znaleźć coś dla siebie. Ja z kolei muszę mieć ograniczoną ilość kalorii, bo inaczej mi się zawsze wydaje, że zjadłam mało a okazuje się, że kalorii jest sporo :/ A tak przynajmniej wiem, że nie mogę. Ale czasem też jem różne rzeczy może niezbyt dietetyczne. Bo życie jest po to, żeby z niego korzystać a nie się torturować ;)
zycze Ci spadku wagi i dojścia do momentu kiedy będziesz chciała zmienić nicka :)
Buziaki!
Dzięki,
Ja tak sobie pomyslałam, ze skoro to ma byc zmiana stylu zywienia juz tak na powaznie, na całe zycie to nie moze byc dla mnie udreka, bo ja tak na dłuzsza mete nie potrafie.
Ja też nie mam diety, tylko kontroluję co jem. Już pisałam to z milion razy, że według mnie odmawe wszystkiego sprawi, że ten balon peknie i rzucimy sie na jedzenie. Jak dla mnie wybrałaś najefektywniejszą dietę!!!! Brawo!!!!! A co do obżerania - to ja miałam cały weekend pełen "zakazanego" jedzenia. I co? I nic mi nie jest - jestem szczsęśliwa, bo swietnie sie bawiłam, i od dziś musze bardziej zacisnąć pasa, ale zrobie to z przyjemnośćią :)
Pozdrawiam serdecznie!!!!
Zgadzam sie z Toba w 100%
Fajnie, ze mamy podobne podejscie.
Mam kasete z cwiczeniami Jane Fondy, dwa zestawy po 25 min, wczoraj jeden zrobiłam i dzis to czuje, wiec moze beda skuteczne:)
Jak to jest, ze niby jem mniej, wiecej sie ruszam, ostatni posilek jadam w okolicach 18, a czuje sie z dnia na dzien coraz grubsza?
Moze ja cos zle robie?
Sama juz nie wiem, ale powiem Wam szczerze, ze jest to bardzo dołujace.
a tak to jest, że teraz są upały i zatrzymuje nam się woda w organiźmie. ja sama (i wiele moich koleżanek) zauważyłam, że jestem taka napuchnieta. ale to minie!!! nic sie nie martw
Dzieki annaise za pocieszenie.
Mam wielka nadzieje, ze masz racje bo to wszystko takie troszke dołujace dla mnie jest.
Nie mowie, ze musze sie jakos mega posiwecac, zyc na wodzie i sałacie, bo jak juz pisałam to raczej zmiana stylu zywienia niz dieta, ale napewno jem mniej, a wiecej sie ruszam, wiec powinno cosik spadac, a niestety za ciekawie nie jest.
Witaj Kompleksiaro!!
Przeczytałam caluśki Twój wątek i musze Ci powiedzieć, że ja też jestem zakompleksiona, że nawet własnej matce nie mogę powiedzieć ile waże, a i problemy z chłopakiem przez moje kompleksy narastają :(. No ale mam takie dni (np. dziś :P ), że ubieram buty na obcasie (tzn. sandałki)+ ładna bluzeczka lekko przylegająca+ spodnie, a nawet spódnica!!, zakładam słuchawki na uszy i włączam ulubioną muzykę i ide w jej takt 8) , może to się wydawać dziwne, ale nagle czuje się atrakcyjna i w ogóle cud miód ;), nie wolno myśleć tylko negatywnie, trzeba spojrzeć też na siebie z innej strony i wyjść na świat, otworzyć się, wystarczy uśmiech!
o taki o: 8) :D :) :lol: :P :wink:
Czesc Nan,
Masz racje i ja do tego zmierzam, ale niestety jeszcze tak nie potrafie.
Wiesz... ja mam tak, ze obawiam sie przechodzic koło np grupki dzieci czy chłopakow, obawiam sie, ze mnie wysmieja, cos skomentuja itd.
Wiem, ze niby człowiek nie powinien przejmowac sie takimi rzeczami, ale ja tak własnie mam, ze sie przejmuje.
Dzis było tak:
rano 25 min aerobiku+20 min rowerku stacjonarnego
S: 4 łyzki musli, 2 łyzeczki otrebow, jogurt pyszny
IIS : 2 kromki chleba razowego ze słonecznikiem , plasterek poledwicy drobiowej, sok z pomaranczy 330 ml
O: piers z kurczaka, 15 deko surówki wiosennej
K : brzoskwinia
Nadprogramowo : kasztanek, poł szklanki coli
Wieczorkiem 25 min aerobiku, 20 min roweku stacjonarnego, 15 min gimnastyki (tzn 5 min tanca, 5 min biegu w miejscu, 5 min wchodzenia na kanapa - ze niby schody ;) )
I duzo spacerowania, bo ogolnie sporo chodze w ciagu dnia.
Postanowiłam tu pisac co jadłam i jak sie ruszałam, bo moze dzieki Waszym korektom i radom lepiej bedzie mi to szło.
To fakt, ja też się boje...
A czasami po prostu mi wszystko jedno, nie patrze na nich a słuchawki na uszach powodują, że nic nie słysze;)
Ale to takie bezsensu , prawda?
Chociaz ja teraz jestem na etapie złosci na sama siebie : jak mogłam doprowadzic sie do takiego stanu, to tylko moja wina.
Jak to jest?
To jest rzeczywiscie nałog jak narkomania czy alkoholizm, czy to my jestesmy tak słabe i w ten sposob sie usprawiedliwiamy przyrownujac to do "prawdziwych" nałogow.
Ja mysle, ze to jest tez swego rodzaju przyzwyczajenie.
Ja to miałam takie rytuał : wieczor jesli w domu to jakis film, dobra kolacja, pozniej chipsy , moze jakis baton i jadłam to wszystko i musze zaznaczyc, ze nie byłam wcale głodna.
Jadlam, zeby jesc.
Teraz jak walcze to wieczorami jednak psychicznie tesknie za tym.
Agata
kompleksiaro dobra złośc na siębie jest dobra, pozwala nam lepiej zmobilizowac sie do pracy i automatycznie włacza czerwone światło gdy sobie zabardzo folgujemy.
Nie przejmuj się innymi, bo odchudzasz się (mam nadzieje ) dla siebie a nie dla innych a nwet jesli ktoś powie o Tobie teraz coś niemiłego to pomyśl ze obecne przykrości ni jak sie nie maja do poczucia dumy i radosci jaką bedziesz czuła gdy Twój suwaczek dobije do mety - a to że dobije to wierzymy!
Pozdrawiam i życze więcej luzu
w 100% popieram Kardloza, a co do kompeksów, to pewnie pamiętasz, bo juz Ci to mówiłam :) - to tylko sposób myslenia o samej sobie i możesz to zmienić jeśli tego bardzo chcesz.
To wszystko co piszecie brzmi logicznie, tylko nie wiem skad we mnie poczucie , ze ja tam nie moge?
Ja mam kompleksy naprawde od zawsze.
I nigdy to nie było tak, ze ja sobie cos wymyslałam, ze szukałam problemow, bo tak np maja nastolatki, ze kazda jest zakompleksiona.
Obrywało mi sie dosc czesto i mysle, ze przez to tak, a nie inaczej ukształtowal sie pod tym wzgledem moj charakter.
Ale ok, konczmy temat bo to zaczyna zalatywac uzalaniem sie nad soba.
Trza walczyc
Dokładnie, trzeba walczyć!
Najprawdopodobniej bede pracowac przez dwa miesiace, az do rozpoczecia roku akademickiego.
Tylko jest jeden problem, praca jest raz 12, raz 8 godzin dziennie.
Jak poradzic sobie z jedzeniem>?
Co brac itd?
Ja też tak mam, ale będe pracować w lajtowych warunkach, gdzie koleżanka mi mówiła, żebym nawet kanapek nie przynosiła tylko od razu ciepły obiadek;);).
A gdzie tak konkretnie pracujesz?? Może będziesz miała dostęp do mikrofali itp??
No własnie o to chodzi, ze nie bede miała dostepu do ciepłego jedzonka, stad ten problem.
No to faktycznie, chyba tylko kanapki zostają :(, albo tak jak ja w pojemniczku obiadek :wink:
w jakich godzinach bedziesz pracowac??
jesli 12 godzin to od 9-21
a 8 godz : 10-18