uważam że przesadzacie:-)
A ja myślę że przesadzacie. Znam wiele osób które odchudzały się na bardziej restrykcyjnych dietach i wcale nie kończyło się na jakiś sensacjach ze strony organizmu. Moja koleżanka robiła sobie dietę kopenhaską i schudła na niej 8 kilo. Wcale nie nabawiła się żadnego celulitu, nie zrujnowała sobie przemiany materii, nie miała żadnych zasłabnięć. Tylko że ona po tej diecie stopniowo wracała do normalnego jedzenia.
Takie restrykcyjne diety nie są polecane dla chudych lasek, które chcą być jeszcze chudsze... Wtedy faktycznie mogą pojawić się takie dolegliwości jak zasłabnięcia.
Poza tym każdy z nas czuje na ile można sobie pozwolić i jak jego organizm reaguje na wybraną przez nas dietę. Dietę zawsze można zmienić, jeśli czujemy że nadwerężamy swój organizm. Wielu lekarzy uważa że dieta 1000 kalorii też wyniszcza organizm, jeszcze inni twierdzą że powinno się jeść tylko mięso, a jeszcze inni że właśnie mięsa jeść się nie powinno (to samo dotyczy wszystkich produktów). Sądzę że sami znamy najlepiej własne ciało i to my musimy z pośród tych informacji dobrać te, które będą nam służyły a nie opierać się na stereotypach... Jeśli okaże się że ta dieta jej nie służy to zacznie jeść 1000 kalorii...
Przecież to że tulipanka wybrała inną drogę niż my nie oznacza że się na tym nie zna... Jeśli chodzi o ograniczenia ruchowe to każdy z nas ma inne potrzeby, inny temperament. Przecież nie napisała że będzie przez pół roku jeść 800 kalorii w postaci czekoladek i hamburgera a później 3 godziny sprintu.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w odchudzaniu;-)