witaj
bol nie ustepuje ale dzis juz napewno pójde do lekarza
dzieki za pamiec
musze popracowac bo od poniedziałku urlop
pamietaj my wszystkie popełniamy błedy ale nieodwracaj sie w tył idz zawsze do przodu
Wersja do druku
witaj
bol nie ustepuje ale dzis juz napewno pójde do lekarza
dzieki za pamiec
musze popracowac bo od poniedziałku urlop
pamietaj my wszystkie popełniamy błedy ale nieodwracaj sie w tył idz zawsze do przodu
Ale wiesz co chcesz poprawić a to solidne podstawy :D
Ja nie jestem taka poukładana i też na kilka z tych punktów
pewnie odpowiedziałabym: nie wprowadzono :P
A schudłam i to spoooro :D
A 1200 dziennie to za mało moim zdaniem :D
Uściski :)
czyli nie jest ze mną tak źle= cieszę się że mnie wspieracie , jeżli bedę dalej chudła - to i tak będzie dobrze :D
przyszła @ oj ciężko, ciężo - byle się nie poddać
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość (STRASZNA)
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg (oby – mniej też może być)
Ostatnie ważenie: 24.07.2006 – 114 kg
moze i masz jeszcze duzo do wprowadzenia tych celow..ale ty dopiero zaczynasz i idzie ci swietnie :) pzoatym 3 litry wody dziennie no no gratululuje :] ja jestem w stanie wypic tylko dwa hehe prawie codzienie z malymi wyjatkami... pozatym poczatek diety jest chyba najtrudniejszy gdzies slyszalam ze ponocc 3 peirwsze tygodnie..ale glowa do gory jesli chcesz to osiagniesz cel..pozdrawiam :)
TAKIJA TRZYMAM KCIUKI ZA TWOJ SUKCES.
TYLKO SIE NIE PODDAWAJ:)
OMYSL SOBIE ZE ZA JAKIS CZAS Z TRZY CYFROWEJ LICZBY OKRESLAJACEJ TWOJA WAGE ZROBIA SIE DWIE A POTEM JUZ Z GORKI:)
Nie martw się, że nie wszystko wprowadziłaś do swoich planów... to się nie mogło udać, jeśli wszystkie naraz chciałaś wprowadzić od tego samego dnia. Zmienia się swoje nawyki stopniowo - np. najpierw po pięć posiłków, potem mniej chlebka i ziemniaków, a potem całkowita eliminacja, najpierw spacerki, potem ćwiczenia co jakiś czas, potem codziennie itd itp....
najważniejsze, to , żeby się trzymać tego co wprowadzone i dalej kontynuować, aż któregoś dnia stwierdzisz, że wszytko robisz już automatycznie i sprawia Ci to autentyczną prayjemność :wink:
i tego Ci życzę :D :D
:lol: TAKIJA,najwazniejsze to sie nie poddawac...i mimo wpadek dietkowac dalej :lol: bo wpadki sa nie uniknione,bo to swieta, imieniny itp... :lol: ja np. zalozylam,ze ciasta jem tylko w gosciach,nie pieke w domu i tak jest dobrze... :lol: :lol:
Trzymaj sie, :lol: :lol: :lol:
Muszę się pochwalić że robię coraz mniej błędów dietetycznych - a wczoraj nawet zaczełam robić brzuszki ( 2 x 20 ) mało troche ale jak na pierwszy raz to uważam że i tak dobrze że zaczełam, co do picia wody to naprawdę wypijam 3 litry dziennie - ja zawsze badrzo duzo piłam tyle ze napojów słodzonych ( cola, fanta, herbata z cukrem, kawa z cukrem i smietanką ) a teraz poprostu zastąpiłam to wodą i herbatkami ziołowymi
piję tak
6.00 - szklanka wody niegazowaniej
7.00 - I śniadanie
8.00 - szklanka wody niegazowaniej
8.30 - herbata Slim Figura Spalanie
9.00 - szklanka wody niegazowanej
10.00 - II śniadanie
11.00 - szklanka wody niegazowaniej
12.00 - szklanka wody niegazowaniej
13.00 - III śniadanie lub obiad
14.00 - szklanka wody niegazowaniej
14.30 - herbata
15.00 - szklanka wody niegazowaniej
16.00 - obiad lub podwieczorek
17.00 - szklanka wody niegazowaniej
18.00 - szklanka wody niegazowaniej
19.00 - kolacja
20.00 - herbata Slim Figura Spalanie
21.00 - szklanka wody niegazowaniej
22.00 - idę spać :lol:
odmierzam wode na szklanki choć tak na prawdę to piję w dużym kubku i może tego być trochę więcej niż szklanka na jeden raz (- za to nie pytajcie ile razy chodzę do WC - bo lecę co chwilę) - prawie całkowicie wyeliminowałam kawę z picia a wcześniej wypijałam 4 kawy w kubku w pracy (kawa+cukier 2 czubate łyżeczki+śmietanka) i 2 w domu - najtrudniej było mi przez 1 tydzień chodziłam cały czas z bólem głowy i po przyjściu z pracy szłam spać i wstawałam na drugi dzien do pracy i tak prawie przez tydzień - teraz już nie mam żadnych problemów z niepiciem kawy. Gorzej z napojami gazowanymi bo choć ja nie kupuje ale kupuje je sobie mąż i mnie strasznie do nich ciągnie.
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość (STRASZNA)
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg (oby – mniej też może być)
Ostatnie ważenie: 24.07.2006 – 114 kg
za porzucenie kawy należy Ci sie medal!!! gratuluję!!! co do wpadek to się nie przejmuj - popieram dziewczyny zdarzaja się i będą sie pewnie zdarzać, ale chodzi o to by po chwili wrócic do dietki!!! a załozenia też wprowadzaj stopniowo pozwól się organizmowi przyzwyczaić :)
damy radę!!!!
buziaki!!!