-
Wyglada na to że zaczyna sie normalne funkcjonowanie - po tych wszystkich świateczno-sylwestrowych szaleństwach
Wczoraj - około 1200kcal, i przy tym chciałabym pozostać.
Nie wiem czy pamietacie, że kiedyś próbowałam sobie wymyślić zasady do stosowania w czasie odchudzania. Postanowiłam je tu wkleić ponownie może, mnie a może i kogoś innego tez zmobilizują.
1. 5 posiłków dziennie (7.00; 10.00; 13.00; 16.00; 18.30)
2. 2 litry wody dziennie
3. ćwiczenia + spacery (min.20 minut dziennie)
4. nie łączenie węglowodanów z białkami
5. nie więcej niż 250g na jeden posiłek (obiad nie więcej niż350g)
6. jedzenie dużo warzyw
7. jedzenie raz dziennie owoców
8. nie jedzenie słodyczy
9. nie picie alkoholu
10. nie jedzenie po godz.19.00
11. pozytywne nastawienie do życia
12. nie więcej niż 1500kcal na dzień
13. sen minimum 8 godz.
14. stosowanie kosmetyków wyszczuplających
15. raz na tydzień – peeling kawowy + workowanie
To oczywiście tylko część wiedzy jaką uzyskałam bedąc na tym forum. :lol: Tylko jak to w życiu bywa to ze się wie co się robi żle wcale nie znaczy że się nie popełnia błędów.:twisted:
-
Bardzo dobrze!!!
Przeczytałam i podpisuję się pod tym obiema rękoma!!! :D :D :D
P.S. wszystkiego dobrego, kochana!!!
-
Zapomniałam dopisać - ze w nowy rok wkroczyłam z innym wyglądem - tak proszę państwa moje włosy do łopatek ściełam i mam teraz - jak to się mówi krótką fryzurę :lol: zafarbowałam je również - dzieki czemu wszystkie siwki znikły - jak to się mówi nowy rok - nowe życie :lol:
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 02.01.2007 – 107 kg – BMI 39,78
POWOLI, POWOLI NAWET KONICZYNKA DOJDZIE NA METĘ
-
WItaj Takijo, trzymam kciuki za te nowe/stare postanowienia, niektóre dla mnie są abstrakcyjne jak te workowanie ale wierze ze przyniosą skutek - zycze wiec powodzenia i wytrwałosci !!...no i zdrowia, duzo zdrowia
-
eeeeee, koniecznie musimy się spotkać!!!!!!
jutro mój d. ma jeszcze na popołudnie, może więc jutro, a może dziś?? po pracy:) daj znać:)))
plan super!!!
buziaczki wpadnę na dłużej jutro...a dziś w domku poćwiczę a co :wink:
-
Takija zycze Ci realizacji wszystkich planow. Zgadzam sie, ze czasami trzeba podjac pewne drastyczne kroki aby pozniej mozna bylo cieszyc sie zyciem i spokojem ducha. :D Wierze, ze podejmiesz wlasciwe decyzje! :D A co do tego workowania co to Kardloz nie rozumie to mi sie wydaje, ze to po innemu foliowanie sie nazywa. Zgadlam??
Gorace pozdrowionka przesylam i zycze milego dnia!!! :D :D :D
http://www.delta-studio.com.pl/kartki/1735.jpg
-
miłego dnia:) i myśl o wtorku :D
-
Takijko, Twoje zasady to najlepsza recepta nie tylko na odchudzanie ale i na cale dalsze zdrowe zycie... Tylko czemu tak trudno to wprowadzic w czyn??
No ale trzymam kciuki mocno za Ciebie, nawet jak zrealizujesz tylko czesc z tego planu to bedzie swietnie! :D
-
Tak dokładnie - workowanie to inna nazwa foliowania - tylko zamiast stosowania niewygodnej foli stosuje sie duże worki (na smieci) i w nie się człowiek ubiera i tak wypaca nie potrzebne toksyny z organizmu....
-
Weckend minoł mi wyjatkowo spokojnie - co prawda robiłam porządki z papierami w domu - a tego w ciągu roku masę się nazbierało - ale praca wykonana i znów mam rok spokoju - :lol: wszystko pieknie posegregowane, poukładane i do teczek powpinane. :lol: ; była też poważna rozmowa z mężem - obiecał poprawę - mam nadzieje że dotrzyma słowa. Była i zabawa z Anią i odrabianie lekcji - niestety narazie muszę ją jeszcze bardzo z tym pilnować... mam nadzieję że w starszych klasach bedzie z tym łatwiej. Najtrudniej zagonic ją do czytania a powinna minimum 20 minut dziennie czytać, byle nie miała z tym problemów - inna sprawa ze łatwiej jest czytac w myślach niz na głos a ona musi sie nauczyc na głos czytać....
jeżeli chodzi o diete to dalej w zawieszeniu - po pojedyńczych zrywach znów wróciłam do normalnego jedzenia :twisted: - i nie moge tego ani stresem, ani niczym innym wytłumaczyć :twisted: po prostu jestem leń......
-
SUPER że nastrój dobry:))
ja papiery też mam poukładane, teczki koperty większe, w nich koperty mniejsze:) ale za to ordnung jest:)
widzę że jutro będziemy się tylko motywować dietkowo, bo pozostałe tematy jakoś same się rozwiązują :wink:
miłego dnia
-
Takijko, moze skup sie narazie na jednym z puntkow Twoich zasad, np. stopniowo zacznij ograniczac kalorie?
Zycze Ci wspanialego tygodnia, mam nadzieje ze przyniesie Ci on porzadnego dietkowego kopniaka :lol:
-
Hi Takija, ja też przedwczoraj porządek w domowej dokumentacji zrobiłam, to chyba już taki nawyk związany z nowym rokiem. :wink: A z tym dietkowaniem, to na spokojnie, wdrażaj się powoli, nabierz rozpędu i dopiero wtedy polecisz na maksa. Nie ma co się przymuszać mocno od razu, bo wydarzy się jeden taki niedietkowy dzień i bedzie ciężko na duszy, a tu już krok od pocieszenia się jedzonkiem. Mnie zabrało ponad trzy miesiące na dostrojenie się do fal dietkowania, jednak jest coraz lepiej, pewności nie mam, bo w tej materii jestem cienki bolek, jednak wiem, że teraz nadszedł mój czas. Poszukaj powerka w sobie i zacznij sobie obiecywać malutkie postanowienia, zrealizuj te malutkie i przejdź do wiekszych. Buziolce! :P
-
takijko buziaczki....i myśl nad innym terminem...już chyba nie ma mi co wypaść :twisted:
-
Zaczynam dojrzewać do diety kapuścianej – poprzednim razem jak byłam na niej przez 10 dni to później dużo łatwiej było mi trzymać dietę, a teraz nawet jak pół dnia dietuje to drugie pół – lepiej nie mówić co się dzieje. Za mało również piję wody... – a zawsze chwaliłam się że tak dużo umie wypić – a teraz nawet wstyd się przyznać jak mało piję.....
:twisted: :twisted: Inna spraw że jestem bardzo zagoniona, i nie umie znaleźć dla siebie sekundy czasu, tak to jest gdy chce się wszystko pilnować, i wszystko zrobić.....myślę nad tą kapustą i myślę... tylko kiedy zrobię do tego zakupy i kiedy to wszystko pokroje – musiałabym znów jakąś nockę zarwać....
oj chciałaby dusza do raju tylko grzechy nie pozwalają
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 10.01.2007 – 107 kg – BMI 39,78
POWOLI, POWOLI NAWET KONICZYNKA DOJDZIE NA METĘ
-
takijko, to może znów zaczniemy weidera?? od jutra?? razem będzie raźniej...może trinia się dołączy :wink:
ja też tak mam...z tą drugą częścią dnia....zresztą sama czytałaś :oops: narka...o dziwo mnie suszy...idę pić :lol:
-
Z waiderem - mam problem bo trzeba choc 10-15 minut na niego znaleźć - a ja czasu narazie jak wiesz nie posiadam :lol: chyba ze bym wstawała o 4.30 a nie tak jak wstaję o 4.45 :twisted: ale szczerze to mi sie nie chce :oops: tak wczas wstawać :oops: a wieczorem to jestem tak zmęczona ze jak przychodzi godzina 22.00÷23.00 jak mogłabym znaleźć czas dla siebie to mam całego świata dość i marzę o wejściu do wyrka i nieruszaniu się z niego...; Także narazie sie nie zdecyduję - a ruch mam 3 razy w tygodniu jak sprzątam u siebie w pracy biura - to mam dość ruchu na cały tydzień.
-
Takijko , widzę , że dalej mamy podobną wagę , raz do przodu , raz do tyłu , i ciągle podony wynik, ciekawe...
A z tymi ćwiczeniami to Cię rozumiem , zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia i dla siebie już nie ma czasu , a jak nawet się czas znajdzie to jesteśmy takie zajechane , że nic już nie można zrobić.
A wiesz , że ja w tym roku postanowiłam sobie , że będę się uczuła egoizmu?Domek już nie będzie tak wypucowany , kawka z małżem i wysłuchiwanie jego opowieści skrócone do minimum , bo przecież ja muszę odleżeć swoje w wannie z maseczką na buzi , nasmarować się trzeba balsamami itd.Tylko dzieciom nie zabiorę należnego im czasu.Dzieci to dobra inwwestycja , a sprzątanie w kółko? Bez sensu.Wmawiam sobie to , ale niedługo się tego nauczę i wejdzie mi w nawyk wsiadanie na rowerek , zamiast latania na miotle ze ścierą w dłoni ...
Buziaczki!
-
Strasznie zalatana jestes Takijko, czy to tylko praca czy tez obowiazki domowe?
Nie mozesz calego zycia spedzic w takim biegu, nie dasz rady! Ja wcale sie nie dziwie ze dieta Ci nie idzie, mnie tez by sie dietkowac w takim biegu nie chcialo...
-
Ja przez prace tak zalatana jestem - chcę poprosku wreszcie wygrzebać się z długów - bo wkurza mnie że na nic mi niestarcza, i same opłaty miesięczne zabierają całą moją wypłatę, dlatego wziełam sobie dodatkowy etat i rano w pracy jestem pracownikiem biurowym, a popołudniu sprzątam....(jak to się mówi żadnej pracy się nie boję), a ponieważ nigdy nie mogę liczyć na to czy i ewentualnie ile pieniędzy dostanę od mojego męza - więc muszę sobie sama z tym radzić, a gdy on coś przyniesie to porostu spłacam dodatkowo wiekszą rate długu....i tyle, no i wiadomo w domu na kobietę zawsze czeka duzo pracy, ja nie jestem maniakiem czystości ale - mieszkam na śląsku a tu poprostu dużo bardziej sie brudzi niż gdzie indziej w Polsce ( potwiedzić to mogą mieszkańcy śląska). No i musze pilnować Ani - pierwsza klasa niestety wymaga nadzoru ze strony rodziców, a to również zabiera mase czasu....
ALE NIE MARTWMY SIĘ BEDZIE LEPIEJ :lol: :lol: i tego się trzymajmy.....
-
Dzięki za łopatologię :wink: :lol: :lol: :D :D
i rozszyfrowanie tej tajemniczej tabelki :lol:
czasami inaczej się nie da 8)
buziaki H
-
Witaj Takija .
Widze ze mieszkamy po sasiedzku :) tym bardziej mi miło ,waga tez podobna a to juz nie jest taki mile:)
Ja moge potwierdzic ,ze na slasku jest bardziej brudno ,ale nie ma sie co zatracac.
Ja narazie nie narzekam bo jakos moj maz przejal sprzatacze obowiazki ale pewnie chlop sie kiedys zbuntuje ,narazie przymyka oko ,powiem wam tak w tajemnicy pewnie liczy na to ,ze szybko znudzi mi sie dietkowanie i powroce do normalnego trybu i bede sprzatac i gotowac jeden posilek i nie bede wymyslac roznych salatek :)
Ale mam nadzieje ze tak juz zostanie na zawsze .
Trzymam kciuki za wasze dietkowanie :)
pozdrawiam
-
Takijko zgadzam sie z Justynka - Buttermilk, ze musisz przystopowac. Wydaje mi sie, ze jestes taka kobieta samowystarczalna, ale nie boj sie zrzucic przynajmniej czesci obowiazkow na meza. Jak nie umie to sie nauczy. A Ty bedziesz miala wiecej czasu dla siebie.
Przesylam Ci buziaki i trzymam kciuki za Ciebie!!! :D :D :D
http://www.koty.wb.pl/galery3/kotek_...tek_piotra.jpg
-
Rany, Takijko, aż mi szczęka opadła, gdy przeczytałam, ile w jakich godzinach Ty pracujesz. :shock: A wypoczynek też jest przecież ważny dla diety.
Ściskam i życzę stopniowego wdrażania jak największej ilości punktów z Twojej listy. :)
-
oj zgadzam się z tym że na śląsku brudzi się bardziej...ja mam jeszcze piec w pokoju i jak się zadymi to można pisać po podłodze :evil:
takijko, mam nadzieję że znajdziesz jednak chwilkę na 6W :wink:
trzym się cieplutko :D
-
Hi Takijo, znam ten stan nieustannego zapracowania, dietka wtedy idzie bardzo kiepsko. Jednak wierzę, że małymi kroczkami Ci się uda, zbytnie odchudzanie mogłoby dodatkowo osłabić Twój organizm. :? Buziolce! :P
-
Takie kwiatki kwitną teraz w Gdyni :lol: :D
[img]http://images13.fotosik.pl/12/468e76783280d100m.jpg[/img]
buziaki H
-
miłego dnia takijko, mam nadzieję że znalazłaś czas na 6W :wink:
-
Takijko, przy takim trybie zycia rzeczywiscie trudno byc optymistka i planowac rozsadnie diete... Mam nadzieje ze maz przynajmniej w domu troszke Ci pomoze? :twisted:
-
-
-
No tak zemściło się na mnie popuszczenie pasa - i odpuszczenie myślenia o diecie - oficjalnie potwierdzam przybrałam 1 kg - proszę za bardzo nie bić......
Ponieważ zaczyna się u mnie w pracy okres pisania sprawozdań z tamtego roku – więc przez najbliższe 2-3 tygodnie będę mieć bardzo mało czasu by tu do Was przychodzić – dlatego proszę nie zapinajcie o mnie i nie dajcie mojemu wątkowi uciec gdzieś daleko – a ja obiecuje że postaram się z powrotem wrócić do poprzedniej wagi –a może i nawet trochę zrzucić z wagi.
praca, praca – czemu ona się nieopłaca??
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg - chyba nie mam na to szansy......
Ostatnie ważenie: 15.01.2007 – 108 kg – przybrałam 1 kg - straszne
POWOLI, POWOLI NAWET KONICZYNKA DOJDZIE NA METĘ
-
Mozesz na nas liczyc :D I nie zapominaj o sobie, trzymam Cie za slowo ze wrocisz do nas ciut mniejsza :wink: :lol:
-
hej-serdecznie pozdrawiam:)poczytalam sobie troszkę Twojego watku:)kilogram teraz nabyty z pewnością zrzucisz zwlaszcza,ze jak piszesz w pracy wiecej roboty:)tego Ci zycze:)
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...21710399_d.jpg
-
I ja w miare mozliwosci bede tu do Ciebie wpadala, ale w zamian :wink: prosze Cie, zebys i o siebie zadbala, znalazla chwilke czasu na wlasne przyjemnosci i relaks. Zycze Ci duzo radosci i slonca na te zapracowane dni. :D :D :D
-
-
-
No to odkurzam wąteczek troszeczkę i mam nadzieję, że faktycznie wrócisz do nas po tych dwóch tygodniach nie tylko bez tego jednego dodatkowego kilograma, ale i bez trochę większej nawiązki :) .
Uściski :)
-
Pracuje, pracuje - bardzo dziękuje za odwiedziny, potrzebuję dźwigu do odkopania się spod stosu papierów :twisted: (a tak szczeże to uwielbiam mieć duzo pracy - człowiek nie ma czasu do myślenia o jedzeniu....) pozdrawiam i dzięki za wsparcie
-
Masz racje, najgorsze to nie miec co ze soba zrobic, jak jest duzo pracy to sie nie mysli o jedzeniu a i czas szybko mija. A ja sie dzis obijam :roll: nie lubie tego :? Chetnie bym Cie wyreczyla z czesci obowiazkow :wink: :D