Pozdrowienia przed-wyjazdowe :)
Wersja do druku
Pozdrowienia przed-wyjazdowe :)
Hej Polly, gdzie się podziewasz? Mam nadzieję, że nie porzuciłaś dietkowania i że nie wykończyły Cię praktyki w rzeźni, daj znać, co tam u Ciebie, czekamy chociażby na kilka słów od Ciebie. Ja oczywiście nazywam to po swojemu "relacją", zresztą to i tak ma się nijak do tematu, wracaj do nasz szybciutko.
Witam :D
I juz na wstępie zacznę od tego,żze wagi nie kupiłam,bo ja niestety tak mam,że każdy większy wydatek muszę piętnaście tysięcy razy przemyśleć :evil: Pozostaje mi więc moja i tak jak pisała Magpru,najważniejsze,żeby pokazywała ubytki wagi :) No a dzis byłam u cioci i zważyłam się na jej wadze elektronicznej :( niestety nie pokazywała ubytku,a raczej przybór :( co prawda nie byłam na czczo i byłam w jeansach,ale i tak czuję,że troszkę przybrałam :( Liczyłam się z tym,że po powrocie do domu tak będzie,więc to żadna tragedia-tylko 1kg i mam teraz wyjściowąa wagę 74 kg :twisted:
Niestety z dieta było troszkę kiepsko,ale cały czas w głowie świeciła mi lampeczka (nie pozwolę sobie na kolejne przytycie :!: )
A teraz trochę poza dietowo :D
Byłam wczoraj w Olsztynie :D ,bo musziałam załatwic kilka spraw na uniwersytecie (umówić się na egz :evil: ),a dziś zawitałam w rzeżni :( ...nie będę opisywać co i jak,bo ...lepiej,żebyście nie wiedziały...na szczęście nie muszę już tego oglądać.Teraz bioręsię ostro do nauki,a przerwy mam zamiar zapełniać ćwiczeniami i spacerami z psem.Mam plan schudnąć do 18 września tak dużzo jak się da :twisted:
No i teraz postaram się zdawac relację codziennie (bez weekendów :D )
Aha nie przesuwam suwaczka,bo zamierzam sie szybko rozprawic z tym kiloskiem,a potem będę juz tylko przesuwać w prawo :D
Zapomniałabym...babcia przywitała mnie cała torba owoców...zero pączków :D ,a u rodzinki...hmm...trzymałam się dzielni poza małą wpadką...wypiłam z wujkiem szklaneczkę piwka :D
A co tam....nie będę się przecież umartwiać :wink:
Pozdrawiam wszystkich :D
Magpru,Kasiu,Agnieszko,Bianco,Squalo,Adelaide dzięki,że do mnie zaglądacie i mnie pilnujecie :wink: Buziaczki
Oj zaniedbuje swój wątek,oj oj :oops: Ale tak to jest,jak sie nie ma stałego dostępu do netu :(
Ale dziś jestem i zamierzam sie pochwalic,bo dziś drugi dzień jak ię wziełam za ćwiczenia :D Callanetics i powiem,że nieżle mi daja wycisk,nawet nie zdawalam sobie sprawy z tego jak jestem "zastana".Zero kondycji,zastygłe mięśnie-słowem klęska.le teraz mam zamiar to naprawić i myślę,że z każdym dniem będzie lepiej :) A jak będzie mi dobrze szło z ćwiczeniami to może i chęć do diety znowu wróci,bo na razie to niby trzymam dietę,ale nie do końca :evil:
Tyle na razie...lece pobuszowac po wątkach w poszukiwaniu motywacji :D
No to mi się podoba-muszę wziąć z Ciebie przykład,bo u mnie jakiś kryzys dietkowy :oops: ..ale muszę go przezwyciężyć...Oj zjadłąbym jakiegoś owoca(przeczytałam,że Ci babcia dała i mi ślinka poleciała :wink: ..)
Trzymaj się i melduj co tam u Ciebie!!!
oo, callanetics ćwiczysz?? no to fajnie, bo to moja ulubiona gimnastyka... byłam kiedyś jej wierna kilka lat - szczuplutka wtedy byłam, eh.. teraz znowu do niej wracam :D
fakt, po pierwszych ćwiczeniach na drugi dzień człowiek czuje się cięęężżżko... no, ale potem fantastycznie lekko i zgrabnie :wink:
a z czego ty masz zdawać ten egzamin? we wrześniu?
trzymaj się dzielnie, tak - i medal dla babci :D :D to się nazywa rodzinka :D :D
No to teraz oprócz diety,ćwiczeń mam dodatkową pomoc w chudnięciu :twisted: Otóż uaktywnił mi sie układ nerwowy i tylko jak cos przyswoje,on sie tym ładnie zajmuje :twisted: Ale jak tak dalej pójdzie to nie dotrwam do tego okropnego egzaminu :( a tu jeszcze miesiąc cały solidnego zakuwania. Mam tylko nadzieję,że z nerwów nie zaczne zajadać :roll: bo to zdarza mi się często w trakcie sesji :evil:
Magpru ćwiczonka super,a egzamin to ja mam za anatomoo patologicznej-ogrom materiału :evil: ale zdac trzeba :roll:
Za tydzień do ćwiczeń dołączę w końcu rower.Mam będzie miała urlop,wiec bedę miała z kim pomykać :D
A dzis dietowo może nie idealnie,ale się trzymam.Dokonałam dzis odkrycia,że przytycie tych 10 kg zajęło mi cały rok i to głownie przez to,że non stop siedziałam z tyłkiem i zakuwałam przy tym obzerając się na maksa.
Teraz zajadam tylko jabłka,ale w niewielkich ilościach (nie służą mojemu żołądkowi) i pije hektolitry herbatek ziołowych.
Tym razem mam zamiar zdac ten egzamin i dodatkowo jeszcze schudnąć :!:
Agnieszko na pewno uda Ci się przetrwac kryzys.Ja w to wierze i tzrymam mocno kciukasy :D
No więc do dzieła
zdasz egzamin a na dodtek pójdziesz na niego szczuplejsza
i bardziej pewna siebie, wiec wszystko pójdzie gładko
no i wsiadaj dziewczyno na ten rowej i mknij i niech wszystkie stresy wiatr wygoni
buziaki
No to mam nowa mobilizacje!!!!!22 wrzesnia jest impreza na 40 lecie wydziału Medycyny Weterynaryjnej w Olsztynie.Musze na niej wygladać bosko.... :twisted:
no to masz mobilizację, rzeczywiście - ale to będzie impreza jakaś taneczna?
i mam nadzieję, że już po egzaminie - będziesz wtedy z pełną piersią oddychać i bawić się :lol:
a takie pytanko - jakiej rasy bądź nierasy jest Twój piesek??