-
hejka dziewczynki :) moge sie przyłączyć?
będę wspieeeerać i opieprzac jak przykładna dietkowiczka :wink: i oczekuje tego samego od Was - moge na Was liczyć? :lol:
ja tez kiedys byłam całkiem kształtna, ale od pewnego czasu wyglądam paskudnie, a moim wielkim wstydem jest mój brzuch - wygląda jakbym juz rodziła z 10 razy :oops: ale na to najlepsze ćwiczonka, dlatego od wczoraj godzina aerobicu w domu (a właściwie TBC) i dietka!
tylko, że ja łakomczuch jestem i odchudzanie nigdy dobrze mi nie szło :? jak będe leserować - poprosze o kopniaka w dupsko :wink:
ullala założenia masz bardzo przyzwoite i chyba bezczelnie ściągnę je od Ciebie, mogę?
:lol:
annaise ja tez jestem skończonym leniwcem :P
Dafni82 wiesz, że ja ni cholery nie lubie wyszukiwac tych produktów i ten dzienniczek u mnie się nie sprawdza (łoo matko nawet tu moje lenistwo wyłazi :roll: ), a co do ćwiczeń to chylę czoła.. mnie najbardziej męczy własnie bieganie.. za to lubię ćwiczenia na macie, nogi+brzuch+tyłeczek :wink:
polly słyszałam o tej SB tak wiele, a nigdy nie mogłam sie na nią zdecydować, bo wiecie co dziołszki? ja to nie lubie szukać produktów, przyrządzać sobie extra dań, jem zazwyczaj to co jest w domu, a przeciez czas zmienić przyzwyczajenia, no nie? może więc i ja spróbuję? :mrgreen:
aga z tym suwaczkiem to racja :) ja długo, długo miałam 65 kg a jak któregoś dnia wskoczyłam na wagę - oczy przecierałam i z taaaka radochą przestawiałam tickerka, że hej :)
-
a tak w ogóle to się nie przedstawiłam :wink: mam 24 lata, jestem młodą mężatką, 3 tygodnie temu sie obroniłam, na co dzień pracuję, dietkuję (jesli te marne próby można tak nazwać.. ) od liceum, czyli jakieś 7 lat :oops: tylko raz odniosłam "sukces", i tu w cudzysłowie, bo jo-jo mnie dopadło juz po 3 m-cach :oops:
Mam 167 cm wzrostu,
Ważę jak widać 63 kiloski, ale mam powazne podejrzenia, że te niedawno utracone 2 kiloski mi wróciły i będzie 65 kg.. tylko jak tu stanąć na wagę :idea: coby się nie załamać :twisted:
Wymiary podam dla mobilizacji wieczorem, bo w biurze zadzierać spódnicę i mierzyć sie nie wypada :wink:
buziole:)
piszcie coś :D
-
Witaj ago
Pewnie że możesz się przylaczyć
Oj jak ja bym chciała ważyć tyle ile ty.
Mam nadzieję że mi się uda
.
Trzymaj sie dzielnie.
Aga170 - no właśnie to chyba jest sposób by z pracy nie wracać głodnym
A musze też wziąć się na Twój sposób i zacząć prasowac i sprzątac wieczorkami
anaisse - mobilizuje Cie do ĆWICZEŃ !!!!!!!
A ja na razie dziś wg. planu
Za godzinkę obiadek
buźka
-
ullala Rybo jasne, że Ci sie uda! dzięki za przygarnięcie mnie do swego grona :D
w końcu jak nie nam dziołśzki to komu ma sie udać?!
:P
~dobre wyjście z tym sprzątaniem, ale ja to jestem leser jakich mało i nienawidze prasowania :roll:
za to obiecuje ćwiczyć i dietkować grzecznie..
własnie głodna jestem i nie wiem, co by tu zdrowego wszamać :roll:
-
co na obiadek przewidujecie?
może jakieś pomysły?
ja mam wieeeelka ochote na tuńczyka, ale nie mam mozliwości go tu wszamać :wink:
dysponuje słonecznikiem i morelami :shock:
łoo matko, ale wybór, nie ma co! :wink:
-
Cześć dziewczyny. Jak wam idzie??
U mnie tak sobie... Tzn dietę trzymam ale nie mogę biegać :cry: Coś mi się stało z kręgosłupem, że nawet wyprostować się mnie mogę :cry: Mój chłopak twierdzi że to od tego siedzenia przed komputerem i chyba jest w tym część racji... Chyba dzisiaj zamiast biegania poćwiczę trochę na plecki.
Za to dzisiaj weszłam na wagę i szok 64.4 (na suwaczku zapisuje tylko pełne kilogramy). Mam wagę z pomiarem tkanki tłuszczowej, wody i mięśni i tu też wszystko na plusie:
11 lipca - 21lipca
tłuszcz: 31.7% -> 29.6% czyli o 1.9% tłuszczu mniej!!!
woda: 52% -> 53.1%
mięśnie: 38%-> 38.6%
Cieszę się że wzrosła mi ilość wody i mięśni bo oznacza to ze to co zrzuciłam to był tłuszcz a nie mięśnie lub woda:-) Przepraszam za zanudzanie was statystykami ale to takie moje małe zboczenie :)
Ulala: Myślę ze to świetny pomysł z zamianą obiadu na przekąske bo w godzinach do 14 ogranizm lepiej trawi niż wieczorem:) Co do biegania to faktycznie pierwsze dni były bardzo męczące. Jednak warto poczekać tydzień. Bardzo szybko widać efakty a to bardzo mobilizuje. Jednak jeśli nie spodoba Ci się bieganie to nie ma co się do tego zmuszać, lepiej poszukać tej formy aktywności, którą polubimy:D
ago: Ja nie mogę zmobilizować się do ćwiczeń dywanowych:) Ale dzisaj poćwiczę, właśnie szukam jakiś ćwiczeń na plecy, podobno pomagają wyszczuplić talię, więc może uda mi się je włączyć na stałe?
-
dafni ja tez siedze sporo przed kompem :? niedobrze z tymi Twoimi pleckami :shock: nie podoba mi się to :? :o spróbuj lekkich ćwiczonek, nie forsuj się :idea:
dawaj nam tu te statystyki - a co!
w końcu masz się czym pochwalić dziobie - extra :D
najważniejsze, że tłuszczyk leci na łeb na szyję 8)
gratuluję!
:D
co do ćwiczeń dywanowych, to ja lubię ten konkretnie zestaw, którym dysponuję.. to taka mieszanka, trochę ćwiczeń w parterze, troche aerobicu, ćwiczonka relaksacyjne i izometryczne. Fajne. Lubię dziewczynę, która je prowadzi. Motywują mnie jej chude nogi :twisted:
Ullala próbuj tak by było dobrze :D może faktycznie lepiej będzie zamienić te jedzonka.. każdy zna swój organizm najlepiej i nie da się szablonowo określić co jest dla nas dobre :!:
a to bieganie mnie zabija :wink:
-
Hej
Zamieniłam obiadek z przegryzką i wczoraj dobrze się z tym czułam, po południu zjadłam jeszcze garść fistaszków 120 kal i wypiłam kefir
Trochę biegłam,
naprawdę mało z 7 minut i cochwilka marsz
ale spróbuję się nie zrazić
Dziś znów miałam do pracy 3 jedzonka przygotowane
w domku znów sie czymś zaję i wszamam tylko pozostałe 300 kalorii
Trzymcie sie dzielnie
buźka
-
Hi Ullala, wytrwałości w dietkowaniu. :P
-
300kcal to bardzo dużo do wszamania :wink: :D
Tak sobie właśnie codziennie powtarzam i może w końcu uwierzę 8)
Dobrze Ci idzie :!: Oby tak dalej :!: :D