Kalorii było ok.
Spacerek też w porzadku.
Więc nie martw sie, tylko jutrzejszy dzień tez zaplanuj dobrze
Nie doprowadzaj metabolizu do szaleństwa daj mu spokojny rytm
Tak ładnie ci idzie więc idź do przodu
Trzymam kciuki i zagladam tu do ciebie
Wersja do druku
Kalorii było ok.
Spacerek też w porzadku.
Więc nie martw sie, tylko jutrzejszy dzień tez zaplanuj dobrze
Nie doprowadzaj metabolizu do szaleństwa daj mu spokojny rytm
Tak ładnie ci idzie więc idź do przodu
Trzymam kciuki i zagladam tu do ciebie
kasiakasz serdecznie zapraszam :) cóż, ten dzień był gorszy... ale jutro bedzie lepiej,musi :) pozdrawiam cieplutko
Dzisiaj juz na pewno bedzie dobrze :D A ten wczorajszy dzien wcale nie byl taki zly.Pza tym pisalas ze dojadlas salatka ponad 1000 a nie czyms ociekajacym tluszczem.I spacerek byl.1,5 h to juz nie byle jaki spacerek :D
I gratuluje oparcia sie kielbaskom i pierniczkom. Bo to naprawde jest sukces i trzeba sie z niego cieszyc a nie myslec o tym co nie bardzo Ci sie wg Ciebie udalo.
Trzymaj sie tak dalej :D Pozdrawiam :D
obiecuje melv ze sie postaram :)
dziś za mna około 400 kcal... zero ruchu ( mam zamiar wypróbowac cwiczonka ze strony którą znalazłam u kobietek na wątkach ) moze rowerek, zobaczymy :)
jutro ide do lekarza, mam dosc codziennych wzdeć i zawrotów głowy :evil: trzeba bedzie chyba zrobić badania
cos sie złego z moim zapałem do starania dzieje.. optymizm gdzies odpłynął..daleko...daleko.... :(
witam :)
dziś za mną jakieś hm.. 350 kcal i półtoragodzinny spacerek :) humor wrócił jak bumerang :D w sobote wybieram sie na disco..oj jak bym chciała wtedy być już te 30 kg szczuplejsza :roll: no ale cóz, nie mozna miec wszystkiego :)
pierwsza w nocy , juz wykąpana , jeszcze nieśpiaca :)
kalorycznie dziś ok, jeśli chodzi o ruch to ten spacer i troszke ćwiczonek na brzuch tylko.. ehh
dzis zciagnęłam sobie pioseneczki loony :lol: miałam ochote na jakieś ogniste latino 8)
włączyłam ta muzysie stanęłam przed lustrem i zaczełam sobie gibac :lol: kocham takie rytmy kiedy kobieta moze tańczyc jak kobieta ;) ruszyć tyłkiem, machnac biodrami, zakołysac biustem :) to stresznie seksowne moim zdaniem :twisted: no i ja sobie tymi moimi czesciami ciała zaczęłam poruszac (co mi tam, widziałam to tylko ja i lustro :lol: ) całkiem mi to ruszanie fajnie idzie (cóz skromnosć :oops: ) mam wyczucie rytmu prawdopodobnie nom i jestem pokoleniem wychowanym na"zbuntowanym aniele" ;)
tylko że..
no właśnie.. razem z biodrami trząsł sie galeretowaty brzuch , "miękkie" ramiona.. heh.. :( i tak sobie pomyślałam że musze walczyc o samą siebie po to aby spełnic swoje marzenie i wyjsc kiedyś na parkiet bez oporów i urządzić porażająco gorący pokaz mojego amatorskiego latino :oops: taki, żeby wszystkim z wrażenia opadła szczęka :) oj jak mi sie to marzy... marzy mi sie od zawsze :)
i kiedys sobie mam nadzieje na tą chwile zapracuje :) cóz, marzenia sie spełniają :)
pisze ale moja potrzeba zagladania gdzies ulotniła .. źle sie ostatnio czuje, źle sie w moim życiu dzieje :( ktoś usilnie próbuje zaszkodzić mojemu tacie , nastroje w domu wiec nierewelacyjne,wszyscy sie martwimy .. waga stoji , czuje sie opuchnieta i mam nadzieje że to wina tego że zbliża sie @. Trzymam diete, ale juz bez entuzjazmu. Poprostu jak cos sie zaczeło to trzeba to dzielnie ciagnąc, do skutku.
Cała ta sytuacja z tatą mocno nadszarpnęła moja wiare w ludzi.. najgorsze że w bagno próbują nas wciagnąć ludzie którym rodzice niejednokrotnie pomagali...Zaczynam nienawidzieć ludzi :( i nie wiem już komu można ufać... i szlag mnie bierze jak pomyśle że za dobro można oberwać... martwie sie o rodziców, żyją w stresie a oboje są chorzy na serce. Jesli coś im sie stanie , zniszcze tych ludzi. Poprostu zniszcze. Nigdy nie czułam sie tak bezsilna... :( i nigdy nie pomyślałabym ze mozna być tak podłym.. nigdy....
przepraszam za ten emocjonalny ekshibicjonizm... ale poprostu mam potrzebe powiedzieć że ludzie to wstrętny gatunek !! :( a kto ma miękkie serce, musi miec twardy tyłek... :cry:
Przykro mi, współczuje Ci Kurcze niektórzy ludzie są na prawde okrutni
Sikoreczka napewno wszystko sie ulozy i bedzie dobrze trzeba miec nadzieje ze tym zlym ludziom ktorzy chca zaszkodzic twojemu tacie nie uda sie to i wszytko skonczy sie tak ze sami sobie zaszkodza trzymaj sie i trzymaj dietke a to ze jestes opuchnieta napewno jest wynikiem nagchodzacego okresu ja tak tez zawsze mam
Sikoreczko ja też jestem w podobnej sytuacji teraz tyle tylko , że mam problem z jednym z rodziców. Wiem ludzie są okrutni , ale pociesz sie tym , że kazde zło wyrządzone innym wraca do nas z większą silą .Jestem przekonana , że do nich również powróci. A tymczasem trzymaj sie dzielnie i dbaj o rodziców. Musisz to cierpliwie przeczekać.Mam nadzieje , że wszystko dobrze sie skończy. Życze ci tego z calego serduszka.Co do diety to entuzjazm i cheć dietkowania znowu powróci. Całuski.Milego dnia.