-
Kasiunia zapomnij o tym co było!!!!
Jaki masz plan na dziś i na jutro???
Popełniłaś "jadłowy grzech" i co z tego??? Błądzić rzecz ludzka.
Ja też nieźle czasem podjadam, ale wcale nie zamierzam sie poddawać.
Może zróbmy tak: napisz co planujesz jutro zjeść, rozpisz sobie dokładnie, zrób takie własnie zakupy i ..... startuj. Jutro wieczorem albo pojutrze rozliczysz się z nami, a jeśli znów będzie wpadka to zacznij od następnego dnia. Ale pamiętaj najtrudniejsze te pierwsze dni potem będzie łatwiej ;)
-
KASIA-NAWET TAK NMIE MYSL!!! DOLA PRZEGANIAJ I WRACAJ NA DIETKOWA STRONE ZYCIA!!!I NIE WMAWIAJ SOBIE,ZE ZAWSZE BEDZIESZ GRUBA-ZACISKAJ ZEBY I DO ROBOTY!!!POSTARAJ SIE TA ENERGIE, KTORA TRACISZ NA 'MARUDZENIE' ZAMIENIC NA ZAPAł...WIEM,ZE TO NIE JEST łATWE-TEZ TAK CZESTO MAM-ALE NIE WARTO DAC SIE OGLUPIC TEMU STANOWI-POMYSL O SWOICH MARZENIACH-DAZ DO ICH REALIZACJI-ZOBACZ-TAK WIELE ZALEZY OD CIEBIE WIEC ICH REALIZACJA JEST MOZLIWA!!!UWIERZ W TO I DO ROBOTY!!!NIE PODDAWAJ SIE PROSZE!!!
POZDRAWIAM!!!
MALOWANE NA RęCE :shock: :shock: :shock:
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22437162_d.jpg
-
znow dlugo mnie nie bylo, w sumie nei bede pisala za duzo bo praktycznie nic sie nie zmienilo, nadal diety brak, sporo pracy i tak naprawde straszne samopoczucie, cos sie ostatnio dzieje jestem okrutie oslabiona, najchetniej tylko bym spala, wstanie z lozka graniczy z cudem, gdyby nie praca to bym nie wstawala, no i okrutny bol kregoslupa, walcze z nim od kilku lat, mam 2 dyskopatie dwupoziomowa, bywa w miare ok ale czasem tak jak teraz bol mnie dobija, dlatego tez cwiczenia u mnei kiepsko wychodza bo od razu jakiekolwiek koncza sie bolem kregoslupa-wybieram takie ktore moge robic,brak ruchu to tycie, a moja waga przy takim kregoslupie jest okrytnym obciazeniem i bledne kolo sie zamyka, ale moze lepiej bo zawsze po kolejnym ataku bolu mam wieksza mobilizacje do diety, pozdawiam i podziwiam jak chudniecie rewelka. PS pewnie waga nie jest juz 89 jest pewnei wiecej ale nawet nei chce na wage wchodzic i sie przekonywac :(
-
znow ogromniasta przerwa i wracam z waga 89 nadal, w weekend troszke wiecej czasu poczytalam forum i zauwazylam ze lepsze efekty maja kobietki ktore wytyczaja sobie kilak malych celow, wiec moze warto tak sprobowac.Ostatnio sporo myslalam nad soba , swoim zyciem , niezbyt mile ale pierwszy raz tak naprawde szczere przemyslenia-zawsze szukalam i szukam wymowek, a to geny, a to praca itd a tak naprawde to ja jestem LEN!!!LEN zew slaba wola i bez celu, wczoraj widzialam program o grubych dzieciacna na dwojce, byla dziewczyna -16 latka ktora wazyla 140 kg, zrobili jej operacje ale ona miala grubasa w sobei, leniwego grubasa ktory nie byl szczesliwy mimo ze chudl i tesknila do pizzy i telewizora, ja jestem takim grubasem, ktry obiceuje sobei , przegrywa bo nie wklada pracy w to co robi ineinawidzi coraz bardziej siebie.Ostatnio ktos mi uswiadomil ze dopiki choc troszke nei polubei siebie t nawet jakby stal sie cud i bym zaczela rozmiar 36 nosic to ciagle bede nieszczesliwa i przegrana .Wiec nie bede udawac ze moim celem numer1 bedzie schudniecie, moim celem numer 1 musi byc akceptacja choc niewielka tego jaka jestem i kim jestem, bo z taka neinawiscia do samej sibie nei schudne nawet grama, a dopiero pozneij jest utrata kg .Wyznaczylam sobei cel dosc trudny ale moze wcale nie taki nierealny .Marze o tym by na moje urodzinki 4 czerwca zobaczyc na wadze z przodu 7.Wiem ze to bardzo duzo bo az 10 kg w 2 miesiace ale jesli szybko nei rusze to sie znow poddam , a tego nei chce, chce kiedys pomyslec o sobei dobbrze a nei z taka neinawiscia i pogarda.Ale sie rozpisalam, ehhh
-
kolejny dzien minal, staralam sie powstrzymywac od jedzonka w nadmiernych ilosciach, co prawda znow caly w pracy ale zamaist jakis bardzo kalorycznych rzeczy zjadlam jogurt duzy wiec wyslo mneij kalorycznie, jeszcze cwiczen moje cialo nei poczulo ale powoli wszystko, pozdrawiam
-
nikt mnie nie odwiedz :( dzis kolejny dzien, dopiero drugi ale zawsze musi byc poczatek, choc tych poczatkow mialam juz duzo duzo, ale zawsze nadzieja ze ten bedzie prowadzil do celu.Dzis zamiast jakiegos batonika i baiilej bulki w przerwie miedzy pracami suroweczka byla, jak przyszlam tez nei rzucilam sie na jedzenie, pewnie powinno byc mniej ale i tak ograniczylam sie w stosunku do tego co jadalam.Musze jeszcze jakies podwieczorek jesc bo za bardzo glodna do domku wracam, ale msetoda prob i bledow pewnie da sie jakos wszystko napraawic.pozdrawim i gratuluje tylu straconych kg
-
Alleluja dziś śpiewamy,
Bogu cześć i chwałę dajmy,
Bo zmartwychwstał nasz Zbawiciel,
Tego świata Odkupiciel.
Zdrowia, radości i powodzenia
To są najszczersze moje życzenia.
http://img206.imageshack.us/img206/9852/619mr0.jpg
-
dziekuje za zyczenia, na Ciebei zawsze tu moge liczyc, ja sie w tym tygodniu w maire trzymalam juz zadowolona nawet bylam ,staralam sie jak najmneij jest, w maire sensownie, dzieki ograniczeniu weglowodanow nei czulam tak glodua le boje sie swiat, boj sie ze sie znow rozezre i bede pochlaniac wszystko, zobacze trudny okres ale postaram sie jakos trzymac .Wszystkim tu na forum wszystkiego naj z okazji Swiat
-
Witaj seredcznie :D
Poczatki sa bardzo trudne-i ciezko wskoczyc na ta dietkowa droge.Ale napewno w koncu zalapiemy tego bakcyla :wink:
Pozdrawiam serdecznie i zycze Wesolego Alleluja :D
:arrow: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
-
Życzenia Radosnych Świąt Wielkanocnych
wypełnionych nadzieją budzącej się do życia
wiosny i wiarą w sens życia.
Pogody w sercu i radości płynącej z faktu
Zmartwychwstania Pańskiego
oraz smacznego Swięconego w gronie
najbliższych osób
szczerze życzy Kasia.
http://i95.photobucket.com/albums/l1...kartka1436.jpg