-
o to miło ze sie pojawiliscie ale t nie przez weekend bo jak sprawdzicie to ostatni wpis był od kogos 17.08 a pozatym nie wszyscy piszą z pracy .
Kardloz mój mąż jakby mógł to by stanął na głowie i rzęsach zeby mi pomóc ale szczerze mówiąc jak zwraca mi delikatnie na cos uwage to robie sliczne oczy i on juz niestety nie ma wyjscia. Generalnie rzecz biorąc mąż jest moim najlepszym i jedynym przyjeacielem i co on ze mna musiał przejsc to tylko my wiemy
w kazdym bądz razie musze sie wziac ww garsc i potrzebuje do tego kontroli której tu nie znalazłam wiec wybaczcie ale bede tu zaglądać o ile wogole to zadko
apropo Kardloz pochodze z okolic bielska białej wiec pozdrów ode mnie te wspaniałe okolice bo nie szybko tam zawitam
-
to milo spotkać krajanke a konkretnie z jakich okolic pochodzisz ?:)
-
mój mąż też mi pomaga i w sumie też jest moim najlepszym przyjacielem, ale w sumie to powinno być normalne, bo trudno być z kimś tyle czasu i się nie przyjaźnić :wink:
a pomaga mi dzielnie znosząc moje nastroje, kolejne diety itp...po prostu czasem mi nie przeszkadza a to też dużo, czasem zajmie się małą zebym mogła poćwiczyć, innym razem delikatnie zwróci mi uwagę że miałam tego nie jeść, choć jeśli bardzo na niego zawarczę to biedny się wycofuje a ja opanowuję lodówkę...w sumie nie wiem czy nie wolałabym żeby mi czegoś z łap nie wyrwał :wink: :twisted:
pozdrawiam :wink:
-
witaj Assiiu
dawno mnie tu nie bylo ale widze ze jest wiele nowych osob. jestem gocha i mam prawie identyczna wage jak ty. ponowna probe zaczelam od poczatku wrzesnia. dzis mam prawie 5 kg mniej ale przedemna rowniez dluga droga odchudzania. mam nadzieje ze bedziemy sie wspolnie wspierac i dzieki temu bedzie nam latwiej. serdecznie cie pozdrawiam jak i wszystkich odchudzajacych sie. buziaczki
tu jestem
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=61598&highlight=