-
kopnijcie mnie jak sie poddam, tym razem do końca, do celu
Tak jak w temacie. Nie było mnie długo co nie znaczy że przerwałam odchudzanie. Tylko czasem je zaniedbywałam, czego efektem jest brak efektów. Tak wiec prosze o pomoc was bo wiecie co to znaczy. Wydaje mi sie ze mi trzeba kontroli wiec bede pisac codziennie co zeżarłam. Liczyć kalorii kmi się nie chce wiec po prostu postaram sie na wyczucie kontrolowac siebie. Jakby co prosze o wsparciei kopniaka na opamiętanie. Czas na schudnięcie: myśle że 9 miesięcy to w sam raz na zrzucenie (bez żadnych uszczerbków na zdrowiu) 36 kilogramów Boże uwolnij mnie od tej kupy tłuszczu!! No nie ma sie co załamywać tylko iść do przodu. Błagam potrzebuję duuuużo wsparcia wiec bądzcie ze mną
-
No to ja już przygotowuję buciki do kopania, tak w razie czego, ale mam nadzieję, że będziesz dietkować tak wzorowo, że nie będę musiała ich użyć:
A tymczasem napisz coś o sobie.
-
łoooo niezłe buciki!!
Otóż mam 23 lata od prawie 3 lat jestem szczęśliwa mężatką, a mój problem zaczął się mniej wiecej 3 lata temu. od tej pory tyje (no moze poza krótkim okresem wizyt u dietetyczki) Po tym jak juz nic nie traciam na wadze zrezygnowałam i wszystko poszło a marne. Nieraz zapłakuje sie w poduszke a mój mąż nie dośc ze to musi znosić to jeszcze nieraz mu się oberwie za nic. Nie chcę juz być taka. Kiedyś byłam dość zgrabna ale wtedy tez mi sie wydawało że jestem gruba. No cóż tak o jest z nami babami
Mobilizuje mie fakt iz nie moge nosic obrączki bo z niej wyrosłam. Nie chcę jej poszerzac wolę schodnąć. Całe szczęście że mam wspaniałego męża który wszystko zrozumie.
Poza tym mam strasznie niską samoocenę. Chyba przez to jestem strasnie zazdrosna. Ciagle mnie nachodzą głupie mysli, ale zupełnie nieuzasadnione
Tak więc męcze siebie i męża i che z tym skończyć.
W sumie to nauczyłam sie nawet śmiac z siebie, ale wole sie smiac z tego jaka byłam (gruba) a jaka będe fajowa.
No może na razie wystarczy zeby nie zamęczać
-
zrobiłam straznika wagi- próba generalna
-
Asiu, przed dietą moja obrączka tak ściskała mi palec, że nawet po obfitym namydleniu bardzo trudno ją było zdjąć. Po zakończeniu diety (zwłaszcza zimą, przy ściąganiu rękawiczek) kilka razy... spadła i ciągle boję się, że mogę ją zgubić. A więc - da się .
Powodzenia!!!
-
Witaj Assiia
Kolejna kobitka życze powodzenia i wiesz co, myśle ,że te 9 m-cy to tak w sam raz.A co najwazniejsze palnujesz racjonalne odchudzanie- przynajmniej tak z tego wynika.Gratuluje decyzji, trzymam kciuki i pozdrawiam cieplutko
Mam nadzieję, że przynajmniej Ty się dzisiaj trzymasz bo ja zawaliłam dzisiaj na calej linii Jestem na siebie wściekła!!!
-
Trzymam kciuki za powodzenie
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
dzieki za wsparcie dziewczyny
rok temu mój mąż tez mi ne "chama" musiał ściągać obrączke bo nie chciała zejść i palec mi drętwiał. Myślałam że sie posi*** z bólu ale jakoś sie udało, ale od tej pory jej nie noszę. Dość tego!! najpóżniej po wakacjach ubieram i już nigdy nie zdejmę!!!
-
Assia uda sie i jestem pewna ze ta obrączka bedzie wtedy piękniejsza niz zwykle z całego serduszka powodzenia
-
dziekuję wam bardzo ale z przykrościa stwierdzam ze dzis na obiad zjadłam smarzonego kotleta mielonego. Po prostu tesciowa mnie w ostatniej chwili zaskoczyła zebym zrobila i po prostu juz mi sie nie chciało gotowac osobno dla siebie.
Ale mam tez dobra wiadomośc juz zrobiłam 100 brzuszków a mam zamiar jeszcze poćwiczyc wieczorem wiec chyba nie bedzie zle co??
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki