Dobrze, że weszłam przed wyjazdem. Przed chwilą właśnie nakręciłam się na grillowane jabłuszka. To mogę?:D Zobaczę jakie będą warunki w dziczy i w miarę możności postaram się nie przeholować z niczym niezdrowym;)
Wersja do druku
Dobrze, że weszłam przed wyjazdem. Przed chwilą właśnie nakręciłam się na grillowane jabłuszka. To mogę?:D Zobaczę jakie będą warunki w dziczy i w miarę możności postaram się nie przeholować z niczym niezdrowym;)
No to wróciłam. Nie zjadłam ani jednej kiełbaski z grilla (tylko boczek:P) i nie wypiłam ani jednego piwa (tylko wino:>)... a serio. Boczku żadnego nie było. Ładnie pochłaniałam sałatkę z pomidorów, a do mięsa mnie nawet nie ciągnęło. Do piwa trochę bardziej, ale wytrzymałam. Za to przy winie już się nie mogłam opanować:/ No ale mało wypiłam... Poza tym za bardzo warunków nie było, żeby sobie coś samemu zrobić, więc wchłaniałam to co wszyscy, tylko mniej:P
Nadal do liczenia kalorii nie mam głowy. Narazie jem tak na oko;) Dziś np. kawa z mlekiem, 2 kromki Wasy ze twarożkiem, sałatka z pomidora, ogóra i cebuli i pól piersi kuciaka gotowanej na parze. Ano i herbata z cytryną (i cukrem) i jedna zielona. Narazie tyle. Pozdro ;)
No to 0,5kg do przodu :) Tylko chyba coś z suwaczkiem pochrzaniłam :/
I znów wszystko nie tak:/ Przytyłam prawie 2 kg przez te ostatnie tygodnie. Ale obejrzalam zdjecia z wakacji i mam motywacje. Prawie na kazdym mam 2 brody, jak normalnie swinka...:( Do konca wrzesnia chce wazyc mniej niz 80. Uda sie?
Uda się :!: Tylko musisz przestać marudzić i wziąć się do roboty :wink:
Czasem waga długo stoi albo troszkę pójdzie w górę i znów spadnie.
Mam nadzieję że nie pojadasz wieczorkiem, hi, hi...
Może troszkę więcej ruchu i wody :?:
Trzymaj się, nie trać ducha i odwiedzaj nas częściej, bo widzę że masz przerwy, a to zdaje się źle działa :oops:
Pozdrawiam :!: :!: :!:
Dokładnie!
Zawsze trzeba się podnieść, wziąść garść i zacząć na nowo!