Wersja do druku
Korni :lol: :lol: dłuuuugo mnie u ciebie nie było ,z wiadomych przyczyn,ale zobaczyłam zdięcie i tak jakoś bardziej bliska mi jesteś-bardzo ładnie wyglądasz,super dziewczyna :!: ,zajrzałam też do Lunki na te fotki z waszego spotkania-ach ale macie fajnie :!: :!: a co dopiero w grudniu :?: :!: :!: troszkę wam zazdroszczę,przesyłam gorące uściski i trzymam za twoje dietkowanie kciuki :idea:
Korni, wyglądasz fajnie na tym zdjęciu :D
(ja tylko się pożalić...przypominam jestem zatrudniona w administracji a nie w handlu...za handel dostaję premię...jeśli...i tu sto wymogów i widzimiś...rozmowa ja-szfowa:
przez telefon:
-cześć mamy od x dwa auta koksu x sprzedasz?
-zależy na kiedy, byle nie na jutro bo nikt nie zdąży z transportem...ale postaram się...
-to ja się dowiem i oddzwonię...
...
-więc ten koks jest na jutro to działaj...
-...ok...
-to daj mi do pół godziny znać...
...(za pół godziny)
-i co sprzedałaś?
-czekam na odpowiedź od v i b, a sahgfopahwerhj nie chcą...
....
(10 min później)
-v i b nie chcą czy x może czekać?
-zapytam i dam ci znać...
...
i tak się toczyło i toczyło...aż do tej pory mam 1 sprzedane na drugie czekam...ale co tam, uwielbiam hasła czy sprzedam, kuźwa to jest koks a nie kajzerka za 18 gorszy!! no ale widzę że ktoś zapomina...
...
(przy wystawianiu faktur)
- tu masz błąd i tu masz bląd..
- ok już poprawiam
- ty chyba zakochana jesteś dziś...
ani nie mam siły tego komentować...idę jeść grejpfruta...do jutra laseczki kochane)
Witam Korni :!: :lol:
Na zdjęciu jesteś przesympatyczna , i nie wiem co ty chcesz od siebie , wyglądasz super. Byłam też na stronce Lunki spotkanie napewno było super, Aż mnie spkręca z zazdrości że mnie tam nie było. :cry: :cry: :cry:
A przepraszam za wścipskie pytanko a w jakim lokalu żeście wylądowały :?: :idea:
ROZWALIŁO MNIE TO :lol:Cytat:
nie mam siły tego komentować...idę jeść grejpfruta.
buziaki!
TULIMY xD
( jak Teletubisie)
Ech, faktycznie na takie zachowanie szefostwa to tylko grejpfruta zjeść. :) Ale przynajmniej jest to dowód na to, że jesteś niezastąpiona i nie poradziliby sobie bez Ciebie. :)
A z tym Hugonem to w tej chwili nie wiem nawet, czy zatrzymam się u rodzinki. Być może będzie tak, że przyjadę do Katowic, może spotkam się na kilka godzin z dziewczynami (jak daleko jest ten Greenway od dworca?) i potem zaraz popędzę do kliniki (i znowu pytanie - jak daleko jest od dworca na ul. Żelazną?), a następnego dnia odbiorą mnie stamtąd rodzice. Więcej będę mogła powiedzieć dopiero, jak już przyjadę do Polski i pogadam z tym lekarzem przez telefon.
Uściski :)
Korni wyglądasz super :D Gdzie te twoje kilogramy? pozdrawiam
Hi Korni, staram się jak mogę z tym dietkowanie, jednak chyba już sie do niego obudziłam, wczoraj wrzuciłam nawet ćwiczonka, pewnie, że jednaj jaskółka wiosny nie czyni, jednak ... :lol: :P Narobiłas mi smaka tym grapefruitem, chyba dziś sobie wszamię. :lol: Do kwietnia to my z palcem w nosie bedziemy siódemeczki. :lol: :lol: :lol: Oj żeby to było takie proste, no ale trzeba próbować. :wink:
hm..
Bry:)
jestem niewyspana....o 3 rano magda zafundowała mi "aaa, kotki dwa" chyba z 20 razy pod rząd...potem o 4 chciała siku, potem o 4:30 i 5 pić i myślałam że mam delirkę jak rano budzik zadzwonił....
a tak w ogóle to chyba mam pms, jestem rozdrażniona, boli mnie biust, chce mi się cukru i w ogóle jestem jakaś "do tyłu"...byle do @...
wczoraj to mnie jeszcze parę osób rozwaliło...a najbardziej gość, który robi piec u moich rodziców...dostaliśmy kredyt na sfinansowanie 90% inwestycji (bo kredyt 3%) te 10% niby nasza gotówka, a gość uparcie twierdzi że skoro coś kosztuje 1000zł to my dajemy 100 (ok) a kredytu jest 1000 (??) to ja mu że w sumie to jest 1100 (!) a on że coś tu jest źle...ale nie u niego oczywiście...eh, wysłałam mu wczoraj moje wypocinki faksem i mam nadzieję że zajarzy...wrrr...
wczoraj to nie miałam czasu na dupce usiąść nawet nie wiem czemu, a już najbardziej mnie rozwaliło jak poprosiłam d. żeby umył magdę, a ten że mała powiedziała że ona chce żebym to ja ją umyła (3 latka i już ma adwokata!) w końcu powiedziałam małej że jak ja ją umyję to w umywalce a z tatą pójdzie pod prysznic...i poszła...
a wcześniej mnie jeszcze rozwaliła...bo rzuciła pilką tak że wywrócił się kubek z herbatą na dywan....mała z przerażeniem na mnie, ja jej że ma zapylać po ścierę i wytrzeć...mała biegnie...i gdzie?? do kąta, sama pobiegła do kąta i w ryk...jakie grzeczne dziecko!!! :twisted:
dobra wyrzuciłam z siebie co mam na wątrobie...
...dietka na dobre trzeciego dnia @ będzie....teraz to nie ma sensu...ale uważam co jem...chyba :?
*********************
bellusia: oj chciałabym tą 7, ale kurcze muszę w to uwierzyć i tyle....bo bez wiary i celu hm...sama wiesz :wink:
didi: normalnie jak patrzę na twój suwaczek to pluję sobie w brodę że nie mam takiej siły jak ty, jesteś normalnie wielka diduś!!! a kg...od pasa w dół :evil:
triskel: więc, katowice żelazna jest z jakieś 2km od dworca w katowicach, można tam podjechać tramwajem, jak chcesz spr to wejdz na http://map24.interia.pl/ i wpisz katowice, żelazna:) a co do greenwaya, to jest niedaleko, jakieś z 300m:) pycha żarełko mają i to bardzo tanie:D wkleję jak zgram z aparatu... mam nadzieję że będę mogła się urwać z pracy żeby się z tobą spotkać!!!
armidko: hehehe, grejpfrut pomógł :wink: no tak, do końca roku 90...hm w pierwszym momencie pomyślałam, że żadna pociecha...ale z drugiej strony lepiej 90 niż 97! no ale na razie mam dauna;] w głowie, hehehe, zaraziłam się od kogoś :wink: muszę go wygonić :?
kusy: spoko, niech cię aż tak nie skręca, zobaczysz jeszcze się spotkamy nie raz:) i dzięki za "przesympatyczna";D za pewne powiem to samo o tobie :wink:
aganimi: *** buziaczki wielkie
megamaxi: cieszę się że już jesteś:)
katson: hehehe, ja nigdy na zdjęciach dobrze nie wychodzę:) a aparat lunki był wyjątkowo źle do mnie nastawiony :wink:
sylwia: masz rację muszę uwierzyć że mogę i to zrobić...czyli schudnąć...a co do adresu to to: club_xxl@wp.pl
hindi: muszę się trochę u ciebie podładować, bo twój optymizm na pewno zaraża :wink:
hiii: może masz rację z tym zdjęciem, ale ja go bym nie wklejała jako przestrogę, ale jako cel do którego dążę i to realny bo sprzed paru lat...i mój własny...hm...przemyślę to jeszcze...
pozdrawiam Korni