-
eee, nie było tak źle, widzę że wybrałaś dietę dwójkową :wink:
dziś będzie lepiej i zapomnij o tych wczorajszych lodach, które i tak ci się należały, bo na pewno byłaś dzielna u dentysty :wink: :lol: :lol: :lol: hm...no jakby nie było tej czekolady na bigach to byłoby lepiej...ale w sumie to magnez :wink:
-
Dziekuję za słowa otuch,
Przepraszam że nie wpadam do Ciebie ale tu rej jestem przez sekundy.
Dzisiaj już było:
kawa
nektarynka
banan
mała nawet bardzo mała kiść winogronu białaego
jogurt naturalny
3 ogórki surowe
w sunoe okołó 404kcla
a teraz musze wracać do pracy.
A dzisiaj czeka mnie siedzenie do późna.
-
nie ma sprawy...kiedyś mnie przecież odwiedzisz :wink: :D
co do winogron to uważaj bo to słodkie cholerstwo :wink: smaczne, nawet bardzo, ale cukru ma sporo...a więc wzmaga apetyt...
ja też klikam z pracy...ale dziś jestem trochę niespokojna, bo od wczoraj mój D. jest w szpitalu miał wycięte migdałki i ciągle myślę kiedy do niego pojadę... :cry: ale o dziwo nie przeszkadza mi to w dietce 8) postęp :D
pozdrawiam i trzym się w tej pracy :wink:
-
do raportu doszło:
jabłuszko i banan
-
Witaj Kumek!!!
ty masz problem ze slodyczami a ja lubie piwo!
mysle ze to na jedno wychodzi :( :oops:
a nie wiem,czy to piwo nie jest gorsze,poniewaz wzmaga apetyt!
jak narazie walcze i Ty skarbie tez musisz zaczac!!to forum na bank Ci w tym pomoze!
musisz nauczyc sie mowic NIE jak ktos Cie czyms zakazanym dla nas czestuje!!!
dobrze ze tu trafilas,tylko za szybko nie odchodz!
buzka!
-
kumku, raportuj dziennie, bo się gubię :wink:
a co do piwka...to usz, szkoda gadać, te wakacje sporo mnie kosztowały :wink: :D :D :D
pozdrawiam
-
Cześć
No tak wczoraj dałam prawdzywy popis:
Był sesek biały pełnotłusty
2 łyżeczki cukry
3 kromki chleba
i oczywiście lody Big Millk z czekoladą
to moja prawdziwa zmora :evil:
w sumie zakończyła z rachunkiem 1225kcal
A dzisiaj zjadłam:
3 plasterki sera żółtego
1 serek wiejski
1 ogórek kiszony
1 pomidor
około 300kcal
Witam Cię Magdo - no cóż ja piwa nie pijam bo mi nie smakuje ale za kostkę czekolady zrobię chyba wszystko. :D
Witam Cię.
Jak jak u Ciebie Korni? :D
-
ja dietkowo ok, nastrojowo też jest super :wink:
a ty przestań te big milki kupować to ich nie będziesz jeść :wink: :lol: :lol: :lol:
swoją drogą w torebce noszę patyczek do odebrania gratisowego loda...hm...jeszcze go ponoszę :wink:
-
...ddzieńdoberek...
Kumek --> zdradzę Ci trzy "sekrety" radzenia sobie z manią słodyczową. Wspomagane silną wolą działają cuda :-)
numer 1.
Biedni do apteki po chrom. Smakuje średnio, ale jest skuteczny. Poproś panią farmaceutę aby Ci doradziła jaki masz kupić, żeby był i skuteczy i w ekonomicznym opakowaniu. Dzień zaczynaj od łyknięcia tabletki i popicia jej szklanką niegazowanej wody. Chrom naprawdę ogranicza łaknienie na słodycze.
numer 2.
Ja sama z siebie potrafię się oprzeć słodyczom. Poza tak zwanymi atakami. Jest to taki wręcz ból w organizmie, że jestem w stanie zrobić krzywdę, jeśli nie dostanę czegoś czekoladopodobnego: batona, czekolady. Zdarzały się, rzadko ale były straszne. okazało się, że metoda na nie jest prosta: jak tylko czuję, że zaczyna się taki potwór zbliżać biegnę do kuchni i w szklance wody rozpuszczam łyżkę miodu. Wypijam jak zaczyna się napad. Taki cukier trafia do organizmu szybciej i jest zdrowszy. Jeśli uda się i atak przechodzi bokiem, zawartość szklanki ląduje w zlewie. Już kilka razy się udało :-)
numer 3.
Metoda na lody. Jak rodzinka siada do lodów, Ty idziesz do lodówki i wyjmujesz z niej: zimne, soczyste, owoce: jabłko, gruszkę, arbuza, melona, pomarańcz, graipfruta... itp itd. Owoc musi być soczysty i mocno schłodzony to działa jak lód i na tyle duży, żebyś mogła w niego wbić zęby, aż sok poleci :-))))) Pycha. O wiele zdrowsza i równie słodka :)
numer 4.
Potnij rano w paseczki jakieś chrupiące warzywo: marchewkę, kalarepę, łodygi selera, ogórka, mogą być strączki groszku. Wrzuć do pudełka, które możesz schować w torebce albo mieć przy sobie. Za każdym razem jak będziesz sięgała po coś słodkiego - siłą woli skieruj rękę do pudełka :D
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mojego wątku "historia pewnej grubaski"
-
Cześć Kumek; wiesz co? Chyba musisz oznjmić swojej rodzinie, że nie jadasz lodów i innych słodyczy bo się odchudzasz i żeby oni też tego nie robili, a przynajmniej przy Tobie.
Też przez to przechodziłam.
To masakra; wszyscy się zajadają, mlaskają z zachwytem, jeszcze często trzeba im te dobrocie i kolację zapodać, a człowiek siedzi o suchym pysku. To sadyzm.
Niech też się trochę poświęcą :wink:
Serdecznie pozdrawiam :P :oops: :P