Xenusiu odezwij sie!!
Jak sie czujesz,jak dzidzius?
BUZIACZKI!!! :cry: :cry: :cry:
Wersja do druku
Xenusiu odezwij sie!!
Jak sie czujesz,jak dzidzius?
BUZIACZKI!!! :cry: :cry: :cry:
Witam was wszystkie i bardzo bardzo dziekuję za pamię i maile które do mnie pisałyście :D
Niestety choroby i inne prob;emy mojego domu nie opuszczają.
narazie nie jestem w stanie do was pisac moze wszystko sie unormuje pod koniec lutego.
Wtedy postaram sie by na codzień na forum.
Dostałam silne antybiotyki ale to nie jest najgorsze hmmm najgorsze jest to że na 80% okazało się że jest to chłopiec i musze bra silne sterydy po których nie nadaje się do życia.
chyba przytyłam ok 2,5 kg ale to z własnej głupoty brak siły do robienia sobie normalnego jedzenia i jadłam wszystko co było w domu gotowe że tak to ujmę.
Naprawdę tak bardzo tęsknię za wami że szok. :!: :!: :!:
Od dzisiaj jestem w domu u siebie ale nie dam rady siedziec przy komputerze.
Trzymajcie sie cieplutko i trzymam za was kciuki.
pozdrawiam z mojej drogi na szczyt:)
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...21798493_d.jpg
Trzymaj się Xenusiu :)
Wracaj do zdrowia,i uważaj na siebie i maleństwo,a także dużo wypoczywaj.
Xenusiu jak dobrze,ze sie odezwałas!Martwiłam sie o Ciebie!
Ale widze,ze jest Ci ciezko!!!
nie patrz Skarbie teraz na kilogramy,tylko na to,zeby maluszek i Ty byliscie zdrowi!!!
Czekamy na Ciebie z niecierpliwoscia!!!
Mocno Cie całuje i zycze miłego weekendu!
Wypoczywaj duzo i sie nie denerwuj!!!
http://img263.imageshack.us/img263/5222/2802ws.gif
Zdrówka :P
Xenusiu, ja też dużo wirtualnego zdrówka Ci przesyłam. Wielka szkoda, że rozchorowałaś się przed samym warszawskim spotkaniem, bo bardzo chciałam poznać Cię osobiście. No ale kiedyś jeszcze na pewno będzie okazja. :)
A tymczasem dbaj o siebie! :)
Uściski :)
Co tam u Ciebie Xenusiu>
Witajcie w tamtą niedzielę zaczęłam 6 miesiac :lol: :lol: :lol:
Jestem przelotem tylko w domu bo tak to siedzę u mojej mamy .
Niestety od tamtej pory nie miałam USg wiec nie jest potwwierdzone ,że to chłopczyk.
Mam odstawione sterydy bo umierałąm po iech dosłownie wiec ide na żywioł co będzie to bedzie:>
Moja waga niestety poszła w górę startowałąm z 153 a jest 157 wiec fatalnie.
Nagorsze są spacery z WIkta bo ona daje mi dyla. :lol: :lol: :lol:
Myślę ze do końca cizy bede w atkim przelocie wiec na dobre zadomowie sie tu po porodzie.
Trzymajcie dziewczyny kciuki.