Nando - gatuluję ubytków.
Wersja do druku
Nando - gatuluję ubytków.
Nanduś no widzę, pięknie zawalczyłaś w tym tygodniu, BRAWOOOOOO!!!!!!!!!!
Witajcie!
Dzis kolo poludnia znowu mialam napad zarlocznosci. Mialam, ale go przezwyciezylam ( na spacer mi sie nie chcialo isc, ale wlazlam pomeczyc rower). Kurcze, nie wiem czemu mnie to tak czesto dotyka!!! Myslalam, ze trafi sie ze 3-4 razy miesiecznie, a na razie mam 2-3 razy tygodniowo. Strasznie mnie to doluje! Czy ja musze byc takim wiecznie glodnym prosiakiem? Przeciez jem duzo - 1500 kcal to calkiem sporo!!! Jakbym miala byc na diecie 1000 kcal jak Wy dziewczyny, to bym juz dawno padla i zezrla cala zawartosc lodowki razem z lodowka, a moje dietkowanie skonczyloby sie po 2 tygodniach. Ech, strasznie mnie to frustruje :(.
Z weselszych nowin - od przyszlego tygodniu znowu wracam na tenisowe korty!!! Zawsze uwielbialam grac, a potem przestalam z wiadomych przyczyn. Teraz bede chodzila z kolezanka, bedziemy sobie spokojnie i rekreacyjnie graly zebym nie padala po 5 minutachjak kawka :D. Strasznie sie ciesze , ze pojawila mi sie taka okazja :D
pozdrawiam was serdecznie
Bigus- dzieki kochana! Kurcze nie wiem jak moglabym Ci pomoc. Jak widzisz ja tez sie mecze sama ze soba. Ale kurcze musi byc lepiej! Wierze, ze bedzie lepiej. Musi byc! W koncu robimy to wszystko w slusznej sprawie - zeby byc zdrowszymi i lepiej sie czuc.
Takijo- ja tez wierze, ze w niedziele bedziemy mogly sobie powiedziec, ze sprawilysmy sie swietnie i wszystko przebiega tak jak powinno :D
Xenusiu - do sylwetki z tamtego zdjecia, brakuje mi kilkadziesiat kilo :(. Ale moze kiedys...... :)
Grazko - chudniemy, chudniemy kochana :D. A dupska nam tez zaczna chudnac, juz my je do tego zmusimy :)
Hindi - zwazywszy na to co pisalam powyzej p.s., moze to zabrzmi glupio, ale nie warto sie poddawac tylko walczyc dalej. Przeciez kazdy z nas ma wpadki, chodzi o to zeby to nie byly wielkiie wpady czyli niekonczace sie zarcie trwajace tygodniami! Za tydzien na pewno bedziesz lzejsza, wierze ze tak bedzie!!!!
Pinos, Agulka - dziekuje wam za mile slowa :D
Wiecie, ogladalam w zeszlym tygodniu program Ewy Drzyzgi i bylo tam o ludziach, ktorzy sie odchudzaja badz chca to robic. Zaproszono faceta, ktory bardzo duzo schudl i wage utrzymuje juz bodajze 2 czy 3 lata. I wiecie co? Jego zona mowila, ze on raz czy 2 razy w miesiacu wpada w okropny nastroj, a wtedy kupuje sobie 1 kg ciasteczek badz innych slodkosci, napycha sie nimi i zlosc mu przechodzi :). Dziwne nie ?
Wcale nie dziwne, też bym się czymś napchała. Niestety jak raz się napcham, to zarz mam ochotę to powtórzyć.
A tak na poważnie - to witaj Nando :P
Dzięki że wpadasz, strzsznie się cieszę. W takim razie ja też się dalej smaruję, wierząc że efekty będą. Ja dopiero zaczęłam.
Gratuluję sukcesów na wadze.
Trzymaj się cieplutko :D :D :D
Nan ja tez mam dni gdzie jedzenie chodzi za mna cały dzień.
Wtedy włąsnie ide na zakupy pomidorów i po 4 pomku pasuje :lol:
Myślę że z twoim samozaparciemm bedziesz miała taką figurkę.
pozdrawiam cieplutko
nando:)
tak na temat tych napadów żarłoczności...ja zauważyłam u mnie że są gdy:
1. jem dużo węgli prostych typu białe pieczywo
2. jem nieregularnie, czyli rano mniej, a potem więcej
3. jem (mieszcząc się w limicie kacl) np czekoladę lub inne "zakazane" rzeczy
natomiast nie pojawiają się gdy zerwę ze słodyczami i mimo ze jem proste węgle (np w niedzielę na śniadanie) to jem je rano i bo wtedy łatwiej mi się pilnować niż wieczorkiem...
może i ty to zauważyłaś?
buziaczki i trzymam za ciebie kciuki w tych napadach :D
A mnie napada atak wściekłego obżarstwa przeważnie wtedy gdy:
1) zbliża mi się @ lub już trwa
2) mam doła, stresa czy jak go tam nazwiemy :?
Witaj Nando!
Przylaczam sie do chorku dziewczyn: GRATULUJE!!!
Bardzo mnie mobilizujesz :) zaczelysmy rowno, i idziemy leb w leb wiec nie chce zostawac w tyle :wink:
Gratuluje tez pokonania gloda na rowerku :) ja na szczescie nie mam czasu myslec o jedzeniu.
Pozdrawiam i zycze kolejnego, tak owocnego pod wzgledem dietkowania tygodnia :)
Cześć Nando :!:
Dawno mnie i ciebie nie było , ale widzę że niezle się zawzięłaś tylko podziwiać . Ja niestety stoję , jak poczytam wasze stronki to mi się zachce . :lol: 8) :lol:
Rowerek super sprawa , muszę też do niego wrócić , może się nie pogniewał . :lol: :lol: :?
Pa ,całuski. 8)
Nando! Gratuluję Ci takiego ogromnego samozaparcia! Naprawdę idzie Ci świetnie! Ja mam ten problem , że mojemu dziecku musze kupić coś dobrego a potem mnie to kusi . Szkoda mo go skazywać na niejedzenie dobrych rzeczy tylko dlatego ,że jego mamuśka tak się zaniedbała.
W każdym razie dzięki za podtrzymanie na duchu! Trzymam kciuki!