-
odzyskać miłość męża
Cześć.
To ja Sylwia. MAM 25 lat, 170 cm wzrostui 96 kg wagi. Dlaczego jestem taka ogromna?? sama nie wiem . Kilogram do kilograma i wciąż do góry, więcej , więcej , więcej, jeszcze chwilka i będzie 100 :(
W ciągu ostatniego roku tzn. od lipca 2005 r.( wtey wyszłam za mąż ) przytyłam 18 kg. Czuję się z tym niedobrze, straciłam pewność siebie, wychodze tyle ile muszę.
Pierwszy raz od slubu byłam też odwiedzić dalszą rodzinę i prawie wszyscy się przerazili widząc mnie tak okrągłą. Mój mąż również coraz bardziej protestuje, że nie chce takiej nieatrakcyjnej żony.
Wiem, że wszyscy mają rację ale nie potrafię nic z tym zrobić.
Postanawiam po raz milionowy spróbować ale tym razem tak naprawdę!!! Będę wstawać i każdego dnia walczyć o piękną mnie. Mam nadzieję, że będziecie ze mną bo wiem ,iż w grupie raźniej. Przed ślubem z pomocą dziewczyn udało mi się schudnąć troszeczkę na wątku dziennik odchudzania. Teraz też będę walczyc i muszę wygrać( Panie Boże spraw, abym znowu czuła się piekna i potrafiła żyć z podniesioną głową )
http://<a href="http://forum.dieta.p...highlight=</a>
-
Hej, na pewno dasz radę.
Powolutku, po troszku acz konsekwentnie.
NIe musisz pewnie miłości męża odzyskiwać... to chyba nie jest dobry cel. Przeczytałam ostatnio bardzo mądre zdanie, że jeżeli chcemy aby zmiany nie były chwilowe musimy dokonywać ich dla siebie. Myślę, że dlatego odchudzanie (albo lepiej Odgrubianie - cytat z Morrignon) jest tak trudne, gdyby dłao się chudnąc dla męża, albo rodziców to pewnie nie byłoby grubasów. :D
Zatem chudnij dla siebie... Bo jesli mąż spojrzy na Ciebie z uwielbieniem to sprawi Ci to ogromną przyjemnośc
Pozdrawiam serdecznie
-
Witaj Sisiu, w planach mamy do pozbycia się podobną ilość kilogramów, nie będę pisać, że będzie łatwo, bo niestety pewnie nie będzie :? ale małymi kroczkami a na pewno uda się dojść do celu :)
Olenak ma absolutną racje, pozbywać się kilogramów trzeba wyłącznie dla siebie, bo inaczej to chyba są marne szanse na zwycięstwo.
Wierze w to że się uda, pozdrawiam i mocno trzymam kciuki.
-
Rozpoczynam I DZIEŃ ODCHUDZANIA.
Plan na dzisiaj:
1. Ostatni posilek o 18,00
2. 2,5 l itra płynów ( chociaż nie wiem jak to w sienie wleje)
3. 1 * crom oraz 1 * Aplefit
4. 15 minut gimnastyki
5. Posiłki malutkie i lekkostrawne.
-
A ja wpadałam potrzymać kciukasy
-
Sisia - myślę, że i tak masz dobrą motywację.. masz cel i życzę Ci, abyś go osiągnęła. Akceptacja męża jest nie bez znaczenia a Olenak ładnie to napisał(a).
Opracuj sobie plan odchudzania - tak, aby łatwiej Ci by było się tego trzymać i tak, aby w jadłospisie nie brakowało podstawowych składników odżywczych.
Jeśli mogę zasugerować też lekturę wątku, którą mi kiedyś ktoś polecił.. jest to kopalnia wiedzy na temat odchudzania..
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60047&start=0
Będę trzymać za Ciebie kciuki - bo i ja walczę z nadmiarem kilogramów
-
witaj Sisia podobnie jak moim przedmówczynią nie podoba mi sie tytuł twojego wątku ale Twoja decyzja jak najbardziej TAK.
Będe trzymał za ciebie kciuki i w miare możliwosci dodawał siły w Twojej walce o lepszą siebie.
Pozdrawiam
-
Hej,
zaglądam z rana, żeby zobaczyć jak się masz - a wygląda na to, że nieźle.
Ja właśnie zaczęłam (znowu) 1200 kcl - co dla mnie jest proste, ale do tego chcę spróbować niełączyć (dieta dobrych połączeń) - zobaczymy. MOja teściowa schudła bardzo pięknie przy pomocy tej diety.
Pozdrawiam i zajrzę wieczorem zobaczyć jak Ci leci
-
Na zegarze 17:58. koniec jedzenia na dzisiaj, jak ja to wytrzymam. normalnie o tej porze szykowałabym mój drugi z trzech codziennych posiłków.
Dużo pije : czerwona herbata 5 kubków, 2 kawy. do wieczora postaram sie jeszcze wypić 3 kubki. Co do jedzenia to było to dzisaj tak :
1.) 5 sztuk wafle ryżowe fitness,
2.) 2 kotlety mielone
3.) trochę surówki z kapusty pekińskiej
4.)1 usmażony ziemniak
Tak bardzo bym chciała czuć się ładniejszą ...
-
Cześć Sylwiu.
Nie jest fizycznie możliwe, żeby mąż przestał cie kochać tylko dlatego, że przytyłaś. Rozumiem twoje obawy, bo sama jestem w podobnej sytuacji, ale najważniejsze jest chyba jednak to, żebyś tak jak już wspomnieli inni nie oglądała się na swoją drugą połówkę, tylko zaakceptowała samą siebie. Ot, tak wyglądam i koniec. Stąd dopiero można zacząć działać. Powiedzieć sobie, że zabiorę się za siebie i zrobić to. Bez odkładania, przekładania i wymówek. Zaangażuj Męża w swoje odchudzanie. Powiedz mu, ze chcesz 2 rzeczy: Schudnąć i zeby on ci w tym pomógł. Pokaz ze jesteś zdeterminowana. Zaraź go swoim optymizmem. Niech to on cię zacznie wspierać. Ćwiczcie razem. Wyciągnij go z sobą na basen. Róbcie sobie wycieczki rowerowe tylko dla dwojga. Nieistotne co, byle wspólnie.
Przestań się wstydzić wagi i wyglądu. Po co na to czas tracić? Zajmij się ich zmianą. Powolutku do celu. Nigdzie się nie spiesząc, a efekty przyjdą same.
Pozdrawiam. Trzymaj się cieplutko :)
-
Sisu - na pewno będzie dobrze.
Wydaje mi się tylko, że w Twoim wczorajszym menu było duuuuuuuzo za mało warzyw.
-
Ja Powiem Ci tak, jak Pinos
za mało warzywek... ja bym jeszcze jakiegoś pomidorka, czy ogóreczka ....
no i zrezygnowałabym ze smazonych ziemniaków (tłuszcz + wysokie węglowodany, a fuj... :lol: )
A atrakcyjna poczujesz sie już niedługo, na pewno :)
-
TO JEST OKROPNE JAK WIDZISZ JAK TWÓJ UKOCHANY MIERZY UCZUCIE MIARĄ WYGLĄDU ,ZNAM TO UCZUCIE I WIEM JAK CI CIĘŻKO.JA TEŻ CHCIAŁAM BYĆ SZCZUPLEJSZA DLA MĘŻA,ALE SIĘ NIE UDAWAŁO.
SCHUDLAM DOPIERO WTEDY KIEDY WBIŁAM SOBIE DO GŁOWY,ŻE TO JA JESTEM WAŻNA I NAJWAŻNIEJSZA DLA SIEBIE I DLA WSZYSTKICH.
POWODZENIA.BĘDĘ DO CIEBIE ZAGLĄDAĆ :wink:
-
godzina 13:23, 24.10.2006r.
Wypiłam 2 herbaty i 1 kawę ( to bardzo mało :( ) zjadłam 2 wafle ryżowe. Za chwilę kończe pracę i marzę o ogromnym harburgerze a do tego frytki i cola. Tak żyłam do zeszłego tygodnia . Koniec z tym!!!!! Wrócę do domu i zrobię sałatkę tylko nie wiem jaką . Tylko jak tu zrobić obiad mężowi i nie podjadać???
Kupiłam Adipex, waham się czy zacząć go zarzywać.
A dziekuje wszystkim za ciepłe słowa i porady. Pomagacie mi i to bardzo :)
No i przesuwam pierwszy raz tickerka. Panie Boże spraw ...........
-
witaj Sisia
na głównej stronie portalu masz stronke poświęconą dietetycznym przepisom, w tym dziale jak i opartym o kaloryczność również są przepisy :) do wyboru, koloru i smaku, na pewno znajdziesz coś smacznego dla siebie :)
zgadzam sie z przedmówczyniami, powinnaś jeść dużo warzyw, smażone zamienić na duszone, gotowane czy pieczone :) nie musisz jeść samych kanapaek w postaci wafli ryżowych, sięgnij po ciemne pieczywo, chlebek pełnoziarnisty, grahamki :)
co do podjadania, to ja na początku swojej diety też podjadalam, lecz z czasem nauczyłam się tego nie robić, sycił mnie sam zapach przyżądzanej potrawy, misiek dostawał normalny obiad (np.ziemniaczki i schabowy) a w między czasie ja sobie szykowałam pierś z kurczaka i surówke :)
to jest kwestia przyzwyczajenia i silnej woli :) a wierze, że ją masz :)
i zapamiętaj jedno: WSZYSTKO CO ROBISZ ROBISZ DLA SIEBIE!!! nie dla mamy, koleżanki czy męża...
...zycze powodzenia :)
-
Aż mnie korci, żeby ci powiedzieć, żeby obiad to on sobie sam robił :D Ale nie, nie będę taka :) . Ja właśnie przetrwałam smazenie mojemu kotletów schabowych i nie było tak znowu źle. Sposób na obiadki mam taki, żeby samemu się najeść wcześniej i dopiero wtedy zabierać za gotowanie pyszności. Zapachy wtedy już tak nie kuszą :wink:
A Adipex to tylko pod stałą opieką lekarza i po dokładnych badaniach. Z tego co jeszcze pamiętam, to z tymi lekami jest tak, że najlepiej je brać dopiero wtedy gdy sama z siebie schudniesz ok. 8-10% wagi ciała. Ale o tym i skutkach ubocznych to już najlepiej ze specjalistą rozmawiać.
A cole to na light możesz chyba zamienić. Zawsze coś słodkiego na poprawę humoru :)
-
Jeśli o moje zdanie chodzi to ja radziłabym konsultacje z lekarzem w sprawie tego Adipexu. Oczywiście gratuluje przesunięcia tickerka i oby tak dalej :) Pozdrawiam
-
środa noc
Ciągle się trzymam chociaż zjadłam paczkę 100 gr żelków misiów :(, no i mały obiad ( jajko sadzone, ziemniaki i surówka) , rano 2 chrupkie chlebki i tyle . Duzo płynów.
Jestem jednak taka zmęczona i osowiała. Mam nadzieję, że to szybko minie.
Tylko ruchu 0, jakoś nie mogę się zmobilizowac.
Papatki
-
9:40 czwaretk , 26.10.2006
Jest czwartek rano. Tak bardzo wierzę w to , że mogę być chudsza, zdrowsza. Marzę a mówią, że marzenia się czasem spełniają. Wypiłam dziś kawę i herbatę i na razie tyle ...
-
Witaj Sisia - kawa i herbata to mam nazieje tylko uzupełnienie płynów i wstep do jakiegoś energetycznego śniadanka - mam nadzieje ze unikniesz pokusy szybkiego odchudzania poprzez głodzenies wojego organizmu - tak sie nie da on zawsze z Tobą wygra - mozesz mi wierzyc
Pozdrawiam serdecznie
-
Sisia przyłączam się do wypowiedzi Kardloza :!: głodzenie się nie ma sensu bo od rana będzie ok. a wieczorem rzucisz się na jedzenie :? a z drugiej strony przez głodówki zmniejsza się metabolizm a to nie sprzyja trwałemu ubytkowi wagi :roll:
-
pokochałam marchewki no i mam 93 kg
-
czytam te wasze różne wątki i chyba wierzę, że napradę moze się udać być piękną :)
-
PODPISUJĘ SIĘ POD KARDLOSEM.kOCHANIE ,ABY CHUDNĄĆ TRZEBA JEŚĆ,TYLKO Z GŁOWĄ.GŁODÓWKA TO NIE JEST DOBRA DROGA ,SPOWOLNISZ TYLKO PROCES PRZEMIANY MATERII,A TY PRZECIEŻ MUSISZ GO PRZYSPIESZYĆ :wink:
POZDRAWIAM.
-
hej,
oni mają rację. Głodzenie się, albo bardzo restrykcyjna dieta raczej spowolni Cio przemianę materii. Przyspiesza dieta wysokobbiałowa. NIe zapominaj o tym, żę musisz szanować swój organizm. To nie jest worek do którego wrzucasz wszystko jedno co, ale bardzo misternie skonstruowany mechanizm (niczym zegar z kukułką i kurantem he he). Dieta 1000 kcl to bardzo restrykcyjna dieta. Nie wolno Ci jeść poniżej 1000 dziennie. Na prawdę. Taj najłatwiej dorobić się megajoja.
Pozdrawiam serdecznie trzymam kciukasy i SERDECZNIE GRATULUJE TYCH TRZECH KLIOGRAMÓW
HURA HURA HURA
Ola
-
Przede wszystkim musisz zmienic podejście do diety. Nie możesz zachowywać się jak cierpiętnica, snuć się po katach i myśleć, że "jeszcze tydzień temu jadłam hamburgera z frytkami i colą". Takim mysleniem wiele nie zwojujesz. Nie traktuj diety jak kary. Pomysl, że to nagroda dla Twojego organizmu. Wreszcie zamiast tych fastfoodowych śmieci dostarczasz mu pełnowartosciowych posiłków. Nie myśl o słodyczach, o górach jedzenia, gazowanych napojach. To błędne koło. Najpierw musisz dojrzeć do decyzji aby schudnąć. Wiem, że to może głupio brzmi ale taka jest prawda. Jesli dojrzejesz do tej decyzji to nie będziesz myslała o tym czego ci nie wolno zjeść. Bo tak naprawdę nie będziesz miała na to ochoty.
A odchudzanie dla męża? No cóż... ja się z przedmówcami nie zgodzę. Uważam, że ta motywacja jest tak samo dobra jak każda inna. Mówi się górnolotnie, że odchudzamy się dla siebie, dla zdrowia... to też. Ale nie bądźmy hipokrytkami i uczciwie przyznajmy, że po prostu chcemy widziec wlepione w nas samcze spojrzenia! I nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Ja sobie wmawiam, że odchudzam się DLA SIEBIE ale wiem, że robię to również dla mojego mężczyzny. Zastanówcie się... ile tracimy z życia seksualnego ze względu na swoją tuszę? No bo nie wszystkie pozycje da się wykonać z 30kilogramowym nadbagażem. No chyba, że naszym mężczyzną jest ktoś a'la Pudzian;)
Pozdrawiam;)
-
Hej, co u ciebie....
miłość do marchewek potrafii zaślepić. A ja wacale nie chcę Ci wmawiać efektu jo jo. Może Ciebie ominie.
pozdrawiam
Ola
-
Ciągle walcze, jem jak ptaszek :) Teraz pije jakiś sok, który zrobił mi mój mąż. On też zaczyna żyć moją dietą i stara się nie przeszkadzać . MAm mniejszą buzie no i waga 91 kg :):):)
-
Aha,
dziekuje wszystkim za odwiedziny. Bardzo sie cieszę, gdy widze ze ktoś trzyma za mnie kciuki. Ja też jestem cały czas z wami i waszym ochudzaniem :)
A mam jeszcze prośbę , możecie mi w wolnej chwili kliknąć w tego linka ( to ze stronki blendamed i można wygrać pastę do zębów) .Z góry dzieki za pomoc:
http://www.3dwhite.pl/?click=74c30a4...e1d500f08969ed
-
Trzymaj się ,oby dalej brnij do celu ,a na' pocieszenie 'powiem Ci,że ja to bym bardzo chciała mieć Twoją wagę :wink:
-
Stopciu kochana.
Powolutku dojdziesz to wymarzonego celu. Trzeba być tylko konsekwentnym
Ja mam dzisiaj wolne i zamierzam pierwszy raz trochę poćwiczyć:)
http://www.3dwhite.pl/?click=74c30a4...e1d500f08969ed
-
Witam grubasku, jestem tutaj nowa, więc wypada się przywitać :)
życzę udanego dnia bez problemów i przygód żywnościowych! Buziaki
-
to ja,
Tak wyglądałam w zeszłym roku podczas podróży poślubnej( 79kg):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...608064727.html
a tak wyglądam teraz tzn. (zdjęcie z zeszłego miesiąca miałam wtedy 96 kg ....)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...50723779a.html
Z waszą pomocą udało mi się zrzucić 6 kg dziekuje. Tak bardzo chciałabym wyglądać tak jak wtedy. Chociaz co za ironia, wtedy tez bez przerwy się odchudzałam , bo ważyłam 79 kg i też czułam się bardzo gruba. [/url]
-
kolejny dzień za mną i to dzień udany. :)
-
Moje GRATULACJE Sisiu!!!!
Mkniesz jak burza!!Jeszcze troche,a bedziesz mniej wazyla,jak na pierwszym zdjeciu!!!
Pozdrawiam!!
http://img234.imageshack.us/img234/2844/006vt1.gif
-
Właśnie zjadłam pożywne śniadanie:
1. Sok ze świerzychwarzyw mąż mi zrobił.
2. 1 kromka chleba z pomidorem, ogórkiem i masłem
3. No i 1 Adipex
-
i minął kolejny dzień. Do wieczora jeszcze tylko 3 jabłka i 1 jajko sadzone :)
-
Sisia pisalam wczoraj do ciebie na gg ale nie wiem czy dostalas moja wiadomosc
-
Hej Sylwia :)
pamiętasz mnie jeszcze? :D bo ja nie raz zastanawiałam się co u Ciebie, jak Ci się układa..
wchodze na XXLki a Ty tu sie przeniosłaś! :)
no i pierwsze juz 6 kg za Toba :shock: :) 8) super, oby tak dalej :)
miło zobaczyć Cię na zdjęciu :) jesteś bardzo ładna, a za jakis czas będziesz jeszcze superlaska... jestem pewna, ze Ci się uda..... trzymam kciuki i prosze o to samo w mojej nieudolnej walce z kg....
pozdraiwam Cię gorąco!!
-
dziekuje wszystkim za odwiedziny :D
Marietta mój komunikator jest obecnie nieaktywny tzn. korzystam z AQQ i coś się zepsuło. Czekam aż zostanie usunięta awaria i zaraz się odezwę .Dzieki bardzo za pamięć.
Anikas9 ile to już czasu minęło. Super :) , że mnie znalazłaś. Obie ciągle walczymy ale wierze że do przeszłego lata będziemy dumne ze swej ciężkiej pracy :)
Co do diety, to jest mały problem. Jutro będzie dwa tygodnie odkąd jem jak ptaszek, trzy razy się zastanowię zanim coś dziubnę no ale. :?: Jestem od paru dni bardzo zmęczona: bolą mnie ręce i nogi przy podnoszeniu, ruszaniu nimi. Mam takie jakby lekkie zawroty głowy ale wcale nie ciągnie mnie do jedzenia. Może te skórki z jabłek mi zaszkodziły bo nie obieram jabłek. Dzisaj chyba zjem coś wiecej bo chce się lepiej poczuć .
A, no i schudłam kolejny kilogram. :!: Przekroczyłam magiczną barierę i waże 89 kg.
Zastanawim się tylko czy to nie za szybko :?: 7 kg w ciągu 2 tygodni. Napiszcie co myslicie na ten temat i jakie są wasze dośwaidczenia w tej materii.
Pozdrawiam cieplutko i miłego dnia wszystkim życzę.[/b]
http://www.3dwhite.pl/?click=74c30a4...e1d500f08969ed