-
Dziękuję Uleczko zrobię wszystko żeby nie zawieść ciebie ani siebie :!: :!: :!:
Tobie szczerze gratuluję pozbycia się nałogu. To naprawdę wielka sprawa :!:
Z tłuszczykiem też sobie poradzisz, to jest łatwiejsze niż papierochy choć może trochę dłużej trwa :twisted:
Masz rację, że nie przejmujesz się wagą w księżycowym okresie, to tylko zatrzymana woda.
Trzymaj się dziś dzielnie, a rowerek stacjonarny jeśli masz to warto poskładać, można go polubić i jest świetny na kiepską pogodę :D
-
witam, jestem nowa ale XXXl bardzo dawno. mam do zrzucenia bagatelka 60kilosów. udalo mi sie juz 2 zrzucic, ale do konca kawal drogi. waze 124 kg. amen :P
-
Witaj Nova
już dziś gdzieś na innym poście cię witałam, ale jeszcze raz witam serdecznie w naszej chatce :!: :!: :!: :D
Właśnie takie jak my , musimy pozmieniać nasze nawyki, które doprowadziły nas do tak dużych zapasów :oops:
Wszystko jest do zrobienia i przekonasz się,że odchudzanie może dać dużo radości.
Powalczymy i zwyciężymy.
Cieszę się z tobą z tych pierwszych dwóch straconych kilosków :D teraz kolej na następne dwa , aaaaaaaa sio :!: :!: :!:
Cieplutkie, słoneczne pozdrówka
-
8) No to dziewczyny trzymam sie, nawet mi sie podoba! Moj maz i moja corka (10 lat) jedza wszystko co im dam, najwyzej troche grymasza, ale ja sie tym nie przejmuje. Zasmazek nie robilam nigdy, sosy robie rzadko i raczej chudziutkie. Najwiecej utuczylam sie na weglowodanach, bo lubilam kluski , makarony i wszytko co z maki. no i oczywiscie slodycze. Ale koniec z tym i basta!!!! :roll:
-
Bardzo dobrze - i tak trzymaj!!
Buziaki
Ula
-
Nova :D
Bardzo się cieszę, że ci się to podoba, tak trzymaj :!: :D , troszkę cię jednak zmartwię.
Jeśli twoja rodzinka nie wymaga odchudzania, to skończy się na tym , że będziesz musiała sprytnie gotować na "dwa garnki" czyli osobno dla siebie.
Nie jest to takie straszne jak z początku wygląda, a rodzinka pewnego dnia ci się zbuntuje.
Większość z nas ma ten problem. Ale to naprawdę nie jest trudne do zrobienia :!: :D :D
Pozdrawiam cieplutko :D : Uleczko ciebie też :D
-
:lol: No wiem, ze sie beda buntowac;), le jak zrobie miesko dla mojego meza to przestaje. a mnie to pasuje, bo ja niezbyt lubie mieso to tal strasznie nie cierpie. Natomiast swintuchy nie chca jesc jarzynek! :evil:
-
Dokładnie o tym myślałam pisząc. Moją rodzinkę też jarzynki gryzą w zęby :evil:
Kochają mięcho , smalec, boczki , sosy gęste i zasmachy. Jakoś im to wcale nie szkodzi.
Ja im to grzecznie przygotowuję, ale od bardzo długiego czasu już nawet ochoty na to nie mam. Zmienił mi się poprostu gust. Właściwie mogę spokojnie stwierdzić, że nawyki żywieniowe już zmieniłam i jestem z tego bardzo zadowolona.
Ty pewnie z czasem też wymyślisz sobie własne sposoby na rodzinkę i własne jedzonko
Poradzisz sobie :!: , napewno coś wymyślisz :!: :D
Do następnego poklikania :D
-
8) :lol: Melduje, ze coraz mi lepiej, ,wiem, ze mi sie uda, ,dzis waga 123,200, czyli 3kg mniej. Trzymam sie i nawet nie jecze :P :P :P Czego i WAM zycze dziewczyny1
-
Gratulacje, dzięki i wzajemnie :mrgreen:
To forum jest rewelacyjne, nieprawdaż?
Ja już b.długo znałam stronę grubasków (teraz dieta.pl), ale używałam tylko dzienników kalorii, dopiero w lipcu b.r. wlazłam na forum. Ehhh, szkoda, że nie wcześniej... Ale lepiej późno, niż wcale!!
Pozdrawiam
Ula