oj ,siostrzyczko, fajnie,że już jesteś. lam,,,,mmm,,,wiesz, co czuję, gdy to słyszę... :D przekaż trufli, ze jest śliczniutka 8) nio, i nie dołuj się, widzisz, nawet mnie już przeszło, uśmiech [tajemniczy 8) ]
Wersja do druku
oj ,siostrzyczko, fajnie,że już jesteś. lam,,,,mmm,,,wiesz, co czuję, gdy to słyszę... :D przekaż trufli, ze jest śliczniutka 8) nio, i nie dołuj się, widzisz, nawet mnie już przeszło, uśmiech [tajemniczy 8) ]
A co Trufla też się rozchorowała?? :shock:
:) Nieeeee, Trufla ma się dobrze! Ona jako zwierzę nocne w dzień tylko śpi,a jak nawet się przebudzi na jakieś siku, czy cóś, to wygląda na totalnie trzepniętą, tak jak na fotce to widać. Ja też się czuję jakaś taka dziś trzepnięta :?
No.... :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :x :x :x :x :x :x :x :x JESTEM STRASZNIE WKURZONA na matulę! Znowu zaczyna mi robić sceny! Takie same jak zawsze, kiedy wg niej, ja za bardzo schudnę. Mimo próśb nakłada mi podczas obiadu takie ilości żarcia, których mój żołądek, naprawdę, nie jest w stanie już pomieścić. Jak nie zjem do końca, to robi piekielną awanturę. No normalnie dom wariatów! Czy ja nigdy się z nią nie dogadam! :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
:x :x :x :x :x :x :x :x :x
a czy ona wiedziała o ty, co było kiedyś...? :? :roll:
Kurcze a czy ona nie rozumie ze to dla Twojego dobra?
Przecież zadne stawy nie wytrzymajana dluzsza mete ciezaru takiego cielska* boz obrazy nie chodzi mi konkretnie o ciebie tylko o wszystkie cielska grubasów:-)
stawy przedzej czy pozniej pojda na emeryture i potem sie nie da ich naprawic .
Ech ja z rodzicami nie mieszkam ale jak sie widzimy to tez jest ze zla diete mam bo
powinnam ziemniaki ,makaron ,chleb i maczne no ale po kilkunastu tlumaczeniach ze jest mi dobrze ,badania mam dobre ,i przedewszystkim chudne a teraz jeszcze jak im powiedizalam ze ide do dietetyka to na razie odpuscili .
Z jednej strony matula sie martwi o ciebie ,ale z drugiej strony powinna tez zrozumiec ciebie ,ze taka jest Twoja decyzja i powinna ja uszanowac .
Trzymaj sie Poludnica:-)
Usciski dla trufli :-)
Odemnie a nie od Zbozówki :-)
Moja mama też często mi robi awantury a najlepiej żebym jadła dużo, bo jak się mnie pyta czy coś jadłam, ja mówie że tak i nawet za dużo to jest zadowolona :? ah te kobiety :/
Hejka ;* Ups..widzę ,ze ktoś ma problemy...:roll: Nie wiem czy umiem w tej sytuacji pomóc. Trzeba cierpliwości...po prostu nie jedz..niech gada co chce. POwiedz ,że dążysz do łanego ciałka i jesteś dorosła. ;) A co do rozmów..czasem potrzeba czasu by zrozumieć ... szkoda tylko ,ze może być za późno..szkoda zmarnowanych lat...
POzdroofka:)
Chyba faktycznie najlepszym wyjściem będzie ignorowanie, jeżeli rozmowa nie pomaga..
Uściskaj Trufle ;)Moja mamuśka zrozumiała w końcu że JESTEM NA DIECIE i jem inaczej ... Chwała Ci Panie ... ;) za to mój boy tego jakos nie rozumie i mnie tuczy :shock: staram sie wymigiwać ale czasem sie juz nieda ... ehh cieżko na tym świecie ale damy rade ;) :D
Poludnico...zapuść sobie nowe TON, emocje zapewne szybko opadną :)
Mój chłop chyba już się nauczył, że mi słodkiego nie wolno, ale dopiero po zaliczeniu megagiga joja ;/
kuba, ja też często tak robię :twisted: pomaga :DCytat:
Zamieszczone przez kubaxxl
poludnica, no słonko, znowu się tajemniczo skryłaś :roll:
O jaki ton chodzi?? ;)
Południco-trochę Cie rozumiem.U mnie to jest tak,ze cześć mojej rodziny czy znajomych zaczyna mi mówic,ze wg nich wyglądam już nawet ok i powinnam przestac sie odchudzać.Oni myśla,ze odchudzaniem robię sobie krzywdę-nie ważne,ze ja poprostu jem rozsądniej i odrzucam jedzeniowe 'śmieci'.Nie ważne,że dbam o to by jeść bardziej wartościowe rzeczy a nie słodycze i żółty ser...nie ważne,ze nie chce wyglądac w miare ok tylko super ok...motywacji to oni mi nie dobaja...ale olewam ich i dalej robię swoje...na szczęście jest jeszcze ta druga cześć wspieraczy,który wiedza,ze to dopiero połowa mojej drogi...
Co do mamy to myślę,ze powinnas robic tak samo-choc pewnie ciezko bedzie,ale skoro nie ma innego wyjścia,to poprostu-mama niech gada,a Ty rób swoje...albo przeprowadź z nia porzadna rozmowe i wytłumacz jej dlaczego dietkujesz itp...przeciez nie tylko za tym stoi chęć zmiany wyglądu,ale i życia!a mama przeciez powinna też chcieć dobra dla swojego dziecka...zycze powodzenia w relacjach z matula...
MOJE INSPIRACJE :wink: :wink: :wink: KIEDYś I JA W TAKICH SUKNIACH BęDE CHODZIć HIHI
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22215752_d.jpg
Też mi się przypomniało, jak moja mama zauważy, że coś schudne to nie mówi, że schudłam, tylko że się CHUDA robię, i czy czasem nie głoduje :?
Witam!
Chciałam pogratulować utraconych kilosków i przywitać się :)
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Jeśli życie TRUFLI nie jest Wam obojętne, to zabierzcie mi ją jak najprędzej sprzed oczu, bo ją zarżnę jak dziką świnię!!!! AAaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!! :x :x :x :x :x :x :x :x
Miesiąc temu zakupiłam bulwę Gloxinii tygrysiej! Bardzo o nią dbałam, w końcu puściła pierwsze liście! Tak bardzo się cieszyłam! Wracam wczoraj do chałupy, Trufli ni ma! Gdzie była Trufla?! :o :x Siedziała na parapecie z pełnymi pultasami! Z początku nie mogłam dojść do tego, co ona w nich niesie, ale po włożeniu jej do klatki, zobaczyłam, że głupia małpa wyciąga z polików...resztki gloxinii... Rzuciłam się do doniczki, w której rosła gloxinia i...
Mam chyba stan przedzawałowy... :shock:
..i doniczka była pusta!!!
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Trufla, jak mogłaś...
No ładnie.e........ ale jajca :P Czego nie wybacza sie ukochanej :roll:
westalka, chodzi o zespół Type O Negative :roll:
agggniecha --> a według ciebie żółty ser nie jest wartościowym produktem? ja jem jak najbardziej... :roll:
poludnica, siostro, tylko nie płacz...he, stało się... chociaż ja też byłabym zła na truflę :twisted:
Aaaa...rozumim :twisted: .
Ja lubie żółty ser...nawet sam w sobie :roll:
Dla mnie też żółty ser to jest coś z czym BARDZO TRUDNO mi się rozstać...dlatego ograniczyłem go do minimum...Cytat:
Zamieszczone przez Westalka
Witaj Poludnica!
Jak napisalaś u mnie o tym żeyb zlot zrobić to od razu mi się zaczela buzka cieszyc! Jetsem jak najbardzij za, masz jakis pomysl kiedy, gdzie i tak dalej? Ja jestem jak naj bardziej za :)
Co do mamy to już niestety tak jest, że im ciężko dogodzić. Maja na szczęście mnie wspiera w tym co robie. Chociaż też mialam do niej wcześniej pretensje bo przez kilka ladnych lat baaadzo czesto od niej slyszlam ze jestem za gruba i powinnam cos z tym zrobic... A ja slyszalam takie teksty to sie lekko podlamywalam w zaczynalam topic smutki w jedzeniu. Takie zamkniete kolo z ktorego mi sie na szczescie udalo wyrwac... Porozmawiaj po prostu z mama, wytlumacz jej dlaczego sie odchudzasz, pokaz tabele BMI, moze zrozumie. A jesli nie to rob swoje i nie zwracaj uwagi.
Milego wieczorku!
P.S. nie zabijaj Trufli, glodne biedactwo bylo, to sobie znalazla cos do chrupania :wink: :twisted: :twisted: :twisted:
:shock: :shock: :shock: tylko jej nic nie rób ;) To nie jej wina ;) Ja miałam kiedyś podobnie z papugą ... Latała po pokoju i mi pół kaktusa zeżarła ... ale klnęłąm na nia ale kaktus sobie nadal rośnie :D
Na zlot w Wawie to i ja bym się pisał. Najlepiej w jakimś KFC ;);)
ja wezme trufle bedzie do kolekcji mojego zoo :P mam juz ciapka - bokser i od 4 miesiecy kota- manke polaczenie angory z syberyjskim ciekawe jakby tak jedno za 2 gonilo ale bym miala sajgon w domu :roll: a tak serio no mowi sie trudno zlosc Ci przejdzie i bedzie ok :)
Moja papuga też wszystko żarła, ale bałam się o nią, żeby się nie zatruła, więc musiałam wszystkie kwiaty oddać do innego pokoju :(.
A skubała paprotkę że aż miło :mrgreen:
Poludnica-nie karaj biednego zwierzaka...widocznie ona tak jak jej pańcia kocha roślinki...tylko te miłość okazuje w inny nieco sposób ;)
a co do zoltego sera-moze i ma jakies tam wartosci odzywcze-nie przeczę,ale ja jem go duzo za duzo,i wiem,ze to m.in on byl przyczyna mojego roztycia sie...
A OTO MOJE KOLEJNE INSPIRACJE HIHI :wink: :wink: :wink: POZDRAWIAM!!!
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22215427_d.jpg
Ja myśle, że żółty ser nie tuczy...prędzej to na czym on leży czyli biały chleb i bułeczki ;)
8) powinnam przełożyć Truflę przez kolano i złoić jej okrągły tyłeczek, ale on jest taki malusi :P Kocham tego głupiego gryzonia i nie mogłabym mu zrobić żadnej krzywdy. Zresztą wczoraj wieczorem znowu mi nawiała ^^ To jest jedyny chomik spośród tych wszystkich, które kiedyś miałam, który tak totalnie na mnie leje i w ogóle się nie boi. Zawsze po ucieczce, przychodzi do mnie i daje się bezproblemowo złapać. Zaczynam myśleć o tym, by jej urządzać wycieczki po pokoju. Niech biega, pochowam tylko kabelki itp :)
Żółty ser! :shock: Gdzieeeee?!!!! :D :D :D Uwielbiam żółty ser! Zwłaszcza taki...mrrrmmm, taki... :oops: aaaaj, taki podprażony :D Potrzebny mi teraz taki ssak, który zakładają u dentysty.
ZLOT. To jest sprawa, która łazi za mną od jakiegoś czasu. Myślę, że fajnie by było spotkać się na wiosnę, w jakimś ludzkim miejscu, np. w Warszawie, nie wiem, tylko jakby miało to wyglądać. Albo, może... można by u kogoś, z kawałkiem ogrodu zrobić jakiegoś grilla z dobrym (no i rzecz jasna zdrowym) żarełkiem, czy cóś... Trzeba by nad tym się zastanowić i zgadać porządnie!
Formalności. Ubyło mi 17,1kg! Dopiero wczoraj uzmysłowiłam sobie, ile to jest 17kg! Nie wiem, ale jakoś do mnie wcześniej nie docierało, jaki to jest ciężar! Już tak blisko jest do 7emki z przodu! Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to będzie kwestią miesiąca! Powiem szczerze, że to 8 mnie dobija, jest takie... nie wiem, z tą 8emką czuję się strasznie gruba. Działa źle na moje samopoczucie i w ogóle. Stąd ten dodatkowy ticker...
Nie umiem nosić się z tą nadwagą :( Nigdy nie będę potrafiła powiedzieć, że kocham swoje grube ciałko i, że się akceptuję, po prostu jest to niemożliwe, mimo, iż naprawdę kiedyś próbowałam! Czuję gdzieś tam w środku, że tym razem uda mi się schudnąć, tyle ile chcę i później utrzymać ten stan. W zasadzie pierwszy raz w życiu jestem tego tak pewna. Udało mi się wygrać z bulimią, a żarcie przestało robić na mnie wrażenie. Owszem, zdaję sobie sprawę, że może się coś we mnie złamać, ale nie zamierzam się nad tym rozwodzić, będę się martwiła, jeśli rzeczywiście się coś stanie.
No... to zostało mniej niż 25kg do stracenia ^^ Heh... uda mi się!
Wiesz co południczko-ja tez pierwszy raz w życiu uwierzyłam,ze dam radę...pierwszy raz jestem tego tak pewna...pierwszy raz...
idzie ci znakomicie i wierzę że Szybciej schudniesz ode mnie ;) Gwarantuję;)
Co do zlotu :roll: byłybym jak najbardziej Za ino nie chcę być tam najmłodsza :lol: :lol: :lol:
Ja już zeszłam z 8^ :D Mam 79,7 kg :D:D W sumie nie jest tak daleko do 80 kg ,ale jest ta moitywująca 7 :D:D
Powodzonka;)
:? to piwa nie dostaniesz dzieciaku :lol:
południca-hopsnełam watek o czacie to sobie luknij ;)
oj, siostrzyczko, widze, że znów ci waga spadła, mam nadzieję, ze się nie głodzisz :twisted: i jesz ładniutko :twisted: :roll: no i gratuluję tych 17 kg, to strrrasznie dużo :!: :!: :!:
No no poludnica 17 kiloskow to ladna liczba :-)
U mnie niestety narazie kiepsko chociazx dietkuje ladnie :-( tylko 3 kiloski albo az 3 kiloski biorac pod uwage ze wazylam sie po poludniu i w butach i ubraniu :-)
Co do zlotu to jestem za ,ale niestety Warszawa jak dla mnie odpada za daleko .
chociaz naprawde fajnie byloby sie spotkac .
Zapraszam na slask:-)
Zostaw trufle w spokoju dawaj jej wiecej jesc :-)
:twisted:
Gratuluje!!
A mnie ciągnie do Warszawy....na wakacje bardzo prawdopodobne że bym się zjawiła ;)
No dobra... przyznam sie. Pare razy do Ciebie zagladalam, ale jakos nigdy nie bylo okazji, zeby sie odezwac ;) Takze dzieki za pierwszy krok :roll:
Przed chwila gratulowalam Xixie 10 kilo, teraz Tobie 17... To do kogo nastepngo mam wpasc, bo ciagna za soba dobra fame? :twisted:
Zlot mi w Warszawie jak najbardziej odpowiada. I ze w kfc ;) Heh. A wlasnie wczoraj w Olsztynie jedno kfc splonelo :| Tzn chyba nie doszczetnie. Ale plonelo :)
Do mnie ;) Ale to w środę...Cytat:
To do kogo nastepngo mam wpasc, bo ciagna za soba dobra fame?
Ja też bym chciała, żeby moja waga była łaskawsza ;)
Dostane piwo ! :D:D Jakaś sprawiedliwość musi być :P