-
przeczytalam caly twoj watek i mam 2 pytania:
1-dlaczego twoj jadlosposi jest taki monotony???? dla mnie starszny
2-dlaczego ludzie ktorzy sa wegeterianinami sa grubi???? zawsze myslalam, ze to wlasnie oni sa chudzi!!!1i tak w gole dlaczego jestes wegeterianka?
moj kolega jak przeszedl na diete wegeterianska to schudl 15 kg
-
no to szybciusiem równaj do tego tickerka raz,dwa!!!
A OTO MOJE KOLEJNE INSPIRACJE HIHI :wink: :wink: :wink: POZDRAWIAM!!!
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22215427_d.jpg
-
U-W-A-G-A!!!!!!!!!!!!!
DIETKOWY CZAT CODZIENNIE O 20!!!
ZAPRASZAMY!!!
http://www.polchat.pl/chat/?room=XXL-elki
-
Enemyx : Moj jadlospis nie jest wcale taki monotonny . Przynajmniej ja tego tak nie odczuwam . Jezeli chodzi o sniadania to wole jesc codziennie to samo . Jakos ak kiedys sie przywyczailam i mi zostalo . Natomiast dieta wegetarianska dziala na ludzi roznie . Nie jem miesa od zawsze , czyli od urodzenia . Pomimo wszystko nigdy nie byla to jakas scisla dieta wegetarianska . Raczej niejedzenie miesa wogole .
Ehhh .... No i musial nastapic ten dzien ... Tickerek w normie a ja 3 dni temu rzucilam palenie !!!!. Jestem z jednej strony szczesliwa a z drugiej czuje sie fatalnie . Dzisiaj zjadlam az 8 kostek czekolady - mozecie mnie za to pobic ale baaaardzo chcialo mi sie slodkiego . Jednoczesnie nawet z ta przekleta czekolada wyszlo mi ze zjadlam ok 1200 kcal . Chyba nie najgorzej . Mam nadzieje ze uda mi sie rzucic palenie raz na zawsze,....z dieta sie udalo , moze sie i z tym uda ???
-
Uwaga, uwaga - tajne źródła donoszą !!!
Zjedzenie tej czekolady to nie jedyny wyczyn naszej koleżanki.
Otóż tego feralnego dnia widziano ją przez pół dnia w Aquapark. O tym, co tam wyczyniała nasz tajny agent wolał nam nie powiedzieć i pozostawić w niezapisanych kartach historii :D
-
Przyznaje sie bez bicia ... Bylam w Aqua Ale byl tam ktos jeszcze - ten tajny agent ktory doniosl na mnie . Dzieki Dziaba za mile spedzony dzionek . Trupek juz odebrany i rodzinka sie cieszy ( to tak w ramach info) - ledwo zdazylam :)
Dzisiaj dzielnie dietkowalam :
Sniadanko : grahamka z serem zoltym , a druga czesc z topiony light
2 sniadanko : jogurt fantasia
Obiad : 0,5 kg brokul i ok 300 g fasolki szparagowej oraz 3 pieczone ziemniaki bez tluszczu oczywiscie .
Kolacja : Lyzka nutelii
Ja juz nie wiem co ze soba zrobic . Do slodkiegio mnie ciagnie jak nie wiem co przez te cholerne odstawione papierochy . Oczywiscie mialam dzis zalamke i jednego wypalilam . I tak nienajgorzej zwazywszy ze wczesniej i 2 paczki dziennie palilam .
-
Dzisiaj mam humor totalnie ... hmmm ... nawet nie ma na to cenzuralnego slowa . Wypalilam 3 papierosy przez caly dzien czyli kleska n acalej lini z niepaleniem . Dietka jak Cie moge .
Sniadanko : chlebek razowy z serkiem topionym
2 sniadanie : powerade
Obiad : 5 paluszkow rybnych i kubek mleka acidofilnego
Podwieczorek : 3 mandarynki
Kolacja : 2 kromki tekturki z 4 plasterkami oscypka
W sumie wychodzi niemalze idealny tysiaczek
Moze jutro uda mi sie jakos pozbierac w jeden kawalek bo dzis nie mam na nic ochoty ani sily. Ogolnie zaczelo mnie strasznie zycie dolowac . Mam wszystkiego dosc .
Gdyby tego bylo malo waga skacze jak oszalala. Jednego dnia jest 75,2 a drugiego 76,1 . Moze tak przed @ mi wariuje . Sama nie wiem . Wiem tylko to ze chce mi sie plakac teraz
-
Przed @ w organiźmie zbiera sie zapas wody na trudne dni. Stąd wahania wagi - najczęściej w górę.
-
no i jak tu sie zmobilizowac i schudnac... :(
-
HEJ MATA SKARBECZKU!!!!PRZYKRO MI,ZE COSIK DOłA ZAłAPUJESZ...A SIO-JUZ GO PRZEPEDZAMY!!!
A TAK NA POWAZNIE-MAM NADZIEJE,ZE MASZ SIę JUż LEPIEJ I WYCHODZISZ Z TEGO C-H-W-I-L-O-W-E-G-O DOłKA...
KROKODYLEK NA ODSTRASZENIE ZłEGO NASTROJU:
MALOWANE NA RęCE :shock: :shock: :shock:
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22437159_d.jpg
-
Dzieki Agniechaa... z dolka juz powoli wychodze .
Dzisiejszy dzien to jawny koszmar . Wczoraj wyskoczylam na chwile ze znajomymi do klubu . Chcialam wracac przed polnoca ale nagle to przed polnoca okazalo sie 5 nad ranem . Jak dotarlam do domku to juz ladnie switalo i nie jestem w stanie sie jeszcze po tym pozbierac. Kiedys mialam mocniejsza glowe a teraz lipa - 2 piwka i jestem zrobiona ( kiedys wodeczka byla potrzebna do takigo stanu) . Od qmpla sie dowiedzialam ze naprawde widac ze schudlam . Myslalam ze nikt nie zauwazy a tu taka niespodzianka. Oczywiscie bardzo mnie to ucieszylo .
Najgorzej mi wychodzi z niepaleniem . Jestem na etapie ok 3 papieroskow dziennie ale musze i to rzucic . I tak jest niezle bo kiedys 2 paczki jak nic schodzily . Spokojnie w tym tygodniu i tego sie pozbede.
Moje dzisiejsze menu jest po prostu strasznie jesli chodzi o wartosci odzywcze , ale coz :
Sniadanko: 2 tekturki - jedna z pomidorem i ogorkiem swiezym , a druga z oscypkiem i do tego szklanka soku z pomaranczy ( ok 200 ml)
II Sniadanko : jogurt
Obiad : zupa jarzynowa ( tzn warzywa z torebki gotowane w bulionie z przyprawami) co dalo ok 150 kcal i taki malutki paczek kuleczka ( 100 kcal) oraz kolejna szklanka soczku
Razem to wszystko daje 700 kcal. Zjem jeszcze jakas kolacyjke i bedzie ok ,
-
jejku, to takie wazne z tym 1000 kalorii to takie wazne?? az sie przestraszylam. staram sie co prawda tyle jesc ale nigdy nie licze i teraz jak sobie o tym mysle, to mam wrazenie, ze jem mniej :( powinnamdobijac do 1000?
-
Matafleur,dużo już schudłaś,na pewno to widać :!: :)
I dobrze,że sobie słodkiego nie odmawiasz kategorycznie, a te 4 kostki wliczasz w bilans.
Mnie na razie od miesiąca do słodkiego nie ciągnie,zobaczymy jak to będzie dalej...
Trzymam kciuki za rzucenie palenia :!: :) :)
-
Ehhh ..... Slodkiego przestalam sobie odmawiac jak schudlam do tego ze moje BMI przestalo wskazywac nadwage czyli ponizej 25 . Wtedy dopiero zaczelam w limit wliczac.
Cos mi ostatnio ta dietka nie idzie Musze sie mocniej zmobilizowac a motywacje pewna mam ( a raczej pewnego :) )
Sniadanko : bulka z serem light ( jeden plasterek ) i serkiem topionym tez light
II sniadanko : kawalek wedzonego pstraga
Obiag : Malutki filet z pstraga zapiekany pod pomidorami z odrobina musztardy i kaszki kuskus
Kolacja : szklanka mleka 0,5% z polowa malej lyzeczki nutelli
A potem jeszcze kawalek oscypka
Wszystko byloby dobrze gdyby moj przyjaciel nie zrobil kupy frytek wieczorem ( chyba z 250 gram tak na oko) , I tak sobie je podjadalismy - na szczescie ja niewiele ale zawsze . Czuje sie przez to koszmarnie .
Jutro juz bedzie dobrze - musi byc , bo ostatnio to raczej trzymam wage niz cokolwiek zrzucac a musze jeszcze minimum do 65-68 kg dojechac . Wtedy bede szczesliwa . Wiem ze to niewiele ale jestem juz troche wykonczona tym odchudzaniem i mam ochote moc chociaz na miesiac je odstawic
-
Witaj matafleur :D
Nigdy nie palilam ale wiem ze ciezko rzucic.To tak jak inny nalog ,z ktorego ciezko wyjsc.Taki sam mechanizm dzialania :cry:
Nie ma nic lepszego jak pochwaly ludzi ,o tym ze schudlismy :P
Ja tez mialam ostatnio dola ale tylko do cwiczen,,dzis jeszcze odpoczywam a potem ruszam znow pelna para :P
Cudownej niedzieli zycze :lol: :lol: :lol:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
-
Butterfly : palenie jest baaaaardzo ciezko rzucic - wiem po sobie . Ograniczam sie bardzo ale ciezko idzie . No pewnie ze w porownianiu z tym co bylo kiedys jest super ( max 5 dziennie ) ale zawsze to wiecej niz zero
Dzisiaj moje menu bylo dosyc interesujace . Zjadlam duzo ale jak najbardziej w limicie :
I sniadanko : 2 tekturki ( 40 kcal) + serek topiony (43 kcal) + kawalek wedzonego pstraga (100 kcal) = 183 kcal
II sniadanko : kawalek sernika na zimno (300 kcal - nie wiem ile go bylo ale wole policzyc za blisko 100 g :) )
Obiad : 2 tekturki ( 40 kcal) + serek topiony ( 43 kcal) + pomidor ( 10 kcal) + batonik corny ( 87 kcal) + serek wiejski ( 120 kcal) = 300
Podwieczorek : jogurt sojowy - 120 kcal
Kolacja : 2 tekturki z serkiem 140 kcal
Razem to daje 1043 kcal czyli ladnie limicik wykorzystany
Cwiczenia tez byly : przebieglam 5 km w tempie ok 15 km na h w 20 minut co daje 336 kcal .
Mysle ze dzis sie dzielnie spisalam :)
Caly czas tez zastanawiam sie nad jadlospisem na jutro . Chyba go od razu sobie napisze to moze bedzie latwiej chociaz nie .... prosciej jest tak jak robie i lepiej nic nie zmieniac . Jutro sie zwaze i zobacze jakie zmiany sa - mam nadzieje ze pozytywne chociaz sie bardzo boje
-
Hejo;) Widzę ,że świetnie Ci idzie :D:D Brawo :D Oby tak dalej ;)
-
Witaj :D
Wierze ,ze rzucanie palenia nie jest łatwe i dlatego podziwiam i trzymam kciuki.
Uda sie :D :D :D :!:
Milego dnia :D
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...r=asc&start=90
-
No i w koncu zmienilam tickerek . Po 2 tygodniach drobnych grzeszkow ktore skutkowaly zatrzymaniem zrzucania wagi ( na szcescie nie przytylam) jestem o kilogram lzejsza. Moje marzenie to miec 6 na liczniku do 19 marca . Wtedy jest dosyc szczegolny dla mnie wyjazd wiec licze ze sie uda .Z drugiej strony to jest 5 kilo w ciagu miesiaca wiec calkiem realne zalozenie. Najgorsze jest to ze teraz chudne coraz wolniej . Wlasnie na 3 etapie zaczelam cos bardzo powoli tracic wage . Kiedys bylo 4,5 kg na miesiac a teraz conajwyzej 3 bedzie :(
Z drugiej strony nie chce sie glodzic i rzucac na niewiadomo jaka diete tylko dlatego aby 19 marca wazyc te upragnione 68 kg . Przeciez nikt nie zauwazy czy waze 70 czy 68 . 2 kg nie zrobia wielkiej roznicy.
Dzisiaj na sniadanko wszamalam buleczke z serkiem topionym i druga polowke z dzemikiem light - super produkt - tylko 121 kcal na 100g : , czyli tyle ile nalozylam mialo tylko 30 kcal :)
Razem to dalo 230 kcal .
Drugie sniadanko tez za mna a skladalo sie na nie batonik corny linea ( 83 kcal) i kawa ze slodzikiem ( 5 kcal :))) )
-
Witam
Twoje odwiedziny u mnie i miłe powitanie dodały mi trochę odwagi, aby Wasze wątki nie tylko czytać, ale też się na nich ujawnić. Więc odważyłam się na pierwsze CZEśĆ u Ciebie. Dziękuję za wsparcie.
Masz wspaniałą pracę z tymi wyjazdami.
-
hejo :D Jak na śniadanko to jest ok ;) W końcu mamy na nie 250 kcal :D:D Hehe ja zjadłam chlebka z marmoladą:d Mniam :D:D 5 kg na miesiąc jest ok ;) Oby było dla Ciebie ralne:) Myślę ,że schudniesz więcej niż te 3 kg :P tylko musisz więcej się ruszać :D :)
-
Hej skarbie-u mnie tez ta waga się tak śłimaczy...coraz trudniej...ale coż-jeszcze duuuzo pracy przede mną więc muszę zaciskac zeby i się nie poddawac...
a Tobie brakuje juz całkiem niewiele-wiem,ze ostatni etap jest najtrudniejszy wiec musisz byc cierpliwa-dobrze,ze waga pokazala kilogram mniej-to dodatkowa motywacja...pisze dodatkowa bo głowną już chyba masz ;) a raczej glownego hihi :)
CZUJESZ, ŻE WIOSNA TUŻ TUŻ :wink: :wink: :wink: :?: :?: :?:
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22043563_d.jpg
-
Agniechaa: dzieki za pocieszenie . razem damy rade z ta wredna slimaczaca sie waga . Bo kto jak nie my za nas to zrobi ?? :D
Zlosnica : mam taka nadzieje ze troche wiecej zrzuce . Z ruchem u mnie fatalnie ale staram sie jak moge . Nie poddam sie to na pewno . Wsciekne sie a zrzuce ten balascik .
Wlasnie wrocilam z zakupow . Kupilam nowe jeansy i kurtke jeansowa . I uwaga !! rozmiar 38 !!!!!! Niewiarygodne po prostu . wchodze do sklepow i moge kupic co zechce bo wszystko jest w moim rozmiarze . Cudowne uczucie.
Dzisiaj na obiadek wszamalam ok 300 g warzyw na patelnie ( 160 kcal ) , jogurt sojowy ( 120 kcal) batonik muesli ( 80 kcal) i jablko ( 30 kcal)
N apodwieczorek byl swiezy kumkwat ( uwielbiam go i jak zobacczylam w sklepie to od razu pol kilo kupilam ) Ma 19 kcal w 100 g wiec zjadlam 100 kcal
Kolacyjka to serek wiejski i lyzeczka dzemu light ( 150 kcal ) i plasterek zoltego sera wiekszy - 100 kcal
Razem wiec pozarlam 950 kcal Calkiem niezle ....
Przesylam usciski i obiecuje zdjecia jutro . Musze zrobic aktualne bo znalazlam jedno sprzed odchudzania i podejrzewam ze roznice bedzie widac .
-
Dzisiaj dzionek mija w miare spokojnie . Moje menu to :
Sniadania : grachamka ( 130 kcal) z serek zoltym ( 90 kcal) i serkiem topionym ( 43 kcal)
II sniadania : batonik muesli
Obiad : spagetti light ( 250 kcal makaron oraz 100 kcal sos + 200 kcal)
Podwieczorek : batonik muesli ( 80 kcal) + 200 gr soku light
Daje to 1010 kcal wiec limicik na dzisiaj wyczerpany
Wieczorem zjade chwilke to moze wiecej napisze
Buzka dla wszystkich
-
matafleur-a dziś już jest pojutrze-czekamy na fotki!!!
-
Wiem ze jest juz pojutrze a ja pale sie ze wstydu :oops: Nie mam zadnej aktualnej foteczki . Mam tylko takie sprzed odchudzania niestety albo posrednie . Juz dzisiaj sie skupie i zrobie ta fotke . Nie ma bata .
Musze sie tez pochwalic . dzisiaj znalazlam nowa prace !!!! Jestem mega szczesliwa. Jutro tylko dam wymowienie szefowi i od poniedzialku zaczynam .
Moje menu dzisiejsze to :
Sniadanie : Grachamka z serem zoltym ( 250 kcal )
II sniadania : batonik muesli ( 140)
Obiad : wodna zupa warzywna ( 150 kcal) + jogurt sojowy ( 120 )
Kolacja : grachamka z serkiem topionym i dzemem ( 250 kcal) + kefir 0% ( 100 kcal)
Tak wiec jesyt dobrze :)
Pozdrawiam wszystkich
-
no a co to za nowa praca-pochwal sie szczesciaro :) :) :) !!! gratuluje :) !!!
-
Ale Cie ta nowa praca pochlonela :twisted:
Pewnie nie masz czasu na forum.
Mam nadzieje ze jak sie zaklimatyzujesz w pracy ,bo wiadomo ze na to troszke czasu potrzeba to do nas cos naskrobiesz :D
Pewnie wparujesz niedlugo z cudownymi wiadomosciami ze jestes lzejsza o pare kiloskow :D Czego ci z calego serca zycze :D
Milego dnia Matafleur :D
:arrow: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
-
Nowa praca nowe obowiazki . Niestety mnie zabily. Dieta na kilka dni poszla w odstawke i teraz wracam z pochylonym czolem . Na szczescie nie przytylam - jedyna zaleta tego okresu.
Nowa robota jest o wiele czystsza niz poprzednio - przynajmniej trupow nie ma . Chyba pojawil sie czas odpowiedni na przyznanie sie co wlasciwie robie . Pracowalam w Prokuraturze a teraz dostalam robote w zespole adwokackim . Skomplikowane to bardzo ale coz.... Jakos powoli sie aklimatyzuje . Mam nadzieje ze szybko mi minie ten pierwszy okres.
Dzisiaj juz trzymalam dzielnie dietke z czego jestem dumna. Przesunelam czas kolacji na 19 bo inaczej sie nie wyrabiam i musialabym jesc w biegu co jest bardziej niezdrowe.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie . Buziaczki
-
No i stalo sie . I mie dieta pokonala. Na szczescie nie przytylam ale niestety duuuzo grzeszkow bylo . Teraz z opuszczona glowa wracam na plac boju. Tym razem musi sie udac . Nie ma mowy zeby bylo inaczej . Licze na jakies wsparcie bo inaczej bedzie ze mna zle . Zostala mi juz prawie koncowka ale jakos nie moge sie przelamac.
CO MAM ROBIC ?????
-
Przedewszystkim walcz :D Nie ma co się poddawać :D:D :) Grzeszki zawsze będą i nie ma co się oszukiwać ;) Jak ja to mówie : Czasem trzeba :D:D
Kochana wierzę w Ciebie ;)
-
hej hej-no coz-stalo sie...najwazniejsze,ze nie przytylas,ze sie dosc szybko opamiętałaś i jak sama piszesz-wracasz na plan boju :) trzymam zatem mocno kciuki!!!
-
Świąt pełnych prawdziwej radości!!!
ALLELUJA!!!
-
No i znowu powracam na tarczy . Mam nadzieje ze teraz ja uniose. Moja waga sie trzyma . Chociaz tyle z tego dobrego ze utrzymala ja i teraz wiem ze jestem w stanie to zrobic.
W sumie nie jest zle - nawet kilogramek spadl. Teraz musze zjechac jeszcze 10 kiloskow. Mam nadzieje ze mi sie uda. Zaczynam od teraz . Potrzebuje niestety waszej pomocy ......
-
Mój chłop reinstalował system w miom kompie... - stąd nie miałam dostępu do netu. Teraz nadrabiam
Pozdrawiam jeszcze świątecznie i życzę mnóstwo sił do walki o szczuplejsze lato :)
A tak wyglądała moja święconka (zdjęcie robiliśmy kilka godzin temu)
http://c.wrzuta.pl/wm2630/fee5972c00...6/P1010225.jpg
UWAGA : To nie jest fotomontarz
-
gratuluje zgubionego kiloska :) najwazniejsze ze kilogramy w dobra strone sie poruszają!
a co do naszej pomocy to oczywiscie masz to jak w banku tylko sama tez musisz nam regularnie zdawac raporciki o tym jak Ci dietkowanie idzie :)
a jak tam po swietach???
-
Ehhh.... I znowu powracam z opuszczona glowa... Niestety... Dieta zupelnie poszla w odstawke ale mialam troche problemow. Nawet sie ostatnio nie wazylam aby sie nie przerazic.... wiec zaczynam od nowa. :oops:
Dzisiaj zjadlam : 2 bulki - czyli 226 kcal
Serek wiejski - 200 kcal
Jogurt - 213
dwa redbulle ( nie moglam sie bez nich obyc bo musze pracowac a spac sie chce) - 250 kcal
No oczywiscie bilans beznadziejny ale postanowilam ze napisze bo moze chociaz troche mnie to zmotywuje. Postaram sie coraz bardziej kontrolowac i trzymac tysiaczka. Mam nadzieje ze sie uda jakims sposobem
-
Olaaaaaa! Ola, Ola, Olaaaa! :D:D:D:D:D:D:D
Jak już mnie wytropiłaś, to ja Ciebie też potropię :D
Lecę w świat załatwiać sprawy, a popołudniu Cie nawiedzę :D
Buzi, mój szczupaku! :D
-
-
Nastapila wiekopomna chwila gdy po raz kolejny podnosze sie z upadku. Przytylam sporo, ale teraz wiem ze moge spowrotem powrocic do jedynej slusznej figurki. Bardzo zmotywowaly mnie moje ostatnie zdjecia na ktorych wygladam wprost koszmarnie.
Od wczoraj zaczelam od nowa i tym razem musze wytrwac !!
Poki co dzisiejsze menu to:
- pol bulki grahamki
- pol plastra sera zółtego ( powoli go musze odstawiam bo chyba jestem uzalezniona) :lol:
- bialko jajka
- ogorek kiszony
czyli sniadanko to 250 kcal
Na lunch planuje serek wiejski lekki, ogorka kiszonego albo i dwa, papryke i moze pomidorka a potem jogurcik czyli sumarycznie wyjdzie 220 kcal
z obiadkiem jeszcze nie mam pomyslu zupelnie.... pewnie cos wymysle ale spokojnie mam jeszcze czas.